Stomil, czyli punkty i spokój nadal poszukiwane

2017-10-24 10:35:56(ost. akt: 2017-10-24 07:40:14)
Olsztyńscy piłkarze jeszcze mogą zakończyć ten rok na całkiem przyzwoitym miejscu w I lidze. Muszą tylko powygrywać co się da (a będzie tego aż cztery mecze) na swoim terenie

Olsztyńscy piłkarze jeszcze mogą zakończyć ten rok na całkiem przyzwoitym miejscu w I lidze. Muszą tylko powygrywać co się da (a będzie tego aż cztery mecze) na swoim terenie

Autor zdjęcia: Paweł Piekutowski

Ponad dobę po niedzielnym meczu w Sosnowcu nadal nikt nie potrafił wyjaśnić, dlaczego pierwszoligowi piłkarze Stomilu w drugiej połowie zagrał tak fatalne zawody. Wróć, czemu olsztynianie zostali w szatni: prowadzili 1:0, a po przerwie stracili aż pięć goli...
Zagłębie potrzebowało zaledwie 27 minut, żeby pięć razy wpakować piłkę do bramki strzeżonej przez Michała Leszczyńskiego. Tu można przypomnieć, że olsztyński zespół pięć bramek w jednym spotkaniu stracił w poprzednim sezonie na wyjeździe w Chojnicach, ale wtedy mecz był bardzo wyrównany, bo Chojniczanka wygrała 5:4. Jeszcze wcześniej pięć bramek w I lidze zaaplikował Stomilowi bydgoski Zawisza, który w 2012 roku wygrał 5:0 w Olsztynie.

Na pomeczowej konferencji prasowej trener Stomilu Tomasz Asensky nie mógł zrozumieć i wytłumaczyć, dlaczego jego zespół tak fatalnie zagrał w drugiej połowie. Szkoleniowiec przeprosił także kibiców, którzy w niedzielę wspierali piłkarzy na drugim końcu Polski. - Do tej pory nie mogę zebrać myśli, jak to dzieją się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć w prosty sposób - mówił po meczu szkoleniowiec olsztynian. - Oceniłbym ten mecz w dwóch etapach, jako dwie różne połowy, bo pierwsza połowa była całkiem niezła w naszym wykonaniu. Niekonsekwencja w sytuacjach podbramkowych spowodowała, że schodziliśmy na przerwę tylko z jednobramkowym prowadzeniem, natomiast co do drugiej połowy... Powiem tylko tyle, że nie doszukiwałbym się w niej jakichkolwiek pozytywów w grze mojego zespołu. Należy tylko schylić głowę i przeprosić kibiców, którzy przyjechali tutaj za nami tyle kilometrów, a my po prostu nie wyszliśmy z szatni...

Piłkarze Stomilu Olsztyn po meczu bardzo długo rozmawiali pod sektorem gości z najzagorzalszymi fanami Biało-niebieskich. Treści tych rozmów nie znamy, ale możemy się tylko domyślać, że miło to tam nie było... Potem piłkarze olsztyńskiego pierwszoligowca nie mieli ochoty na rozmowy z dziennikarzami (i podobnie było też w poniedziałek), twierdząc, że nie mają nic na swoje usprawiedliwienie, a wszystko muszą wyjaśnić we własnym gronie.

W tej rundzie na boisku nie zobaczymy już na pewno Pawła Abbotta, który przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim. Co się dzieje z olsztyńskim napastnikiem? Tego nie wie nikt, bo piłkarz milczy i nie odbiera telefonu nawet od pracowników klubu. To jednak da się wytłumaczyć, bo wystarczy przypomnieć sobie, jak ciężko jest się skontaktować na przykład z prezesem olsztyńskiego klubu Mariuszem Borkowskim. Abbott wystąpił w siedmiu spotkaniach, łącznie przebywając na boisku przez 250 minut. Nie strzelił żadnej bramki, ujrzał dwie żółte kartki. Zapewne wiosną w Stomilu także nie zagra.

Tajemnicza choroba Pawła Abbotta spowodowała, że Stomil podpisał zawodowy kontrakt z Mateuszem Mętlickim, który do tej pory grał tylko w Centralnej Lidze Juniorów. W najbliższym czasie możemy spodziewać się, że 18-letni napastnik zostanie zgłoszony do rozgrywek I ligi. Kontrakt podpisał do 2020 roku.

Stomil po czternastu kolejkach ma na koncie szesnaście punktów i praktycznie wszystkie zdobył na własnym obiekcie (pięć zwycięstw przy Piłsudskiego); tylko raz na wyjeździe olsztynianom udało się zremisować (Grudziądz). Do sobotniego meczu z Wigrami (g. 16) zespół przystąpi będąc na miejscu barażowym. W tym roku odbędzie się jeszcze pięć kolejek, a pocieszające jest to, że aż cztery spotkania zostaną rozegrane w Olsztynie. Kibice mogą więc mieć nadzieję, że uda się poprawić zdobycz punktową i do rundy wiosennej przygotowywać się w miarę spokojnie. Tylko, czy słowo "spokój" pasuje do Stomilu Olsztyn...

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ziom #2357726 | 94.254.*.* 24 paź 2017 10:58

    Jaki z niego trener wszędzie brak wyników i powinien mieć godność i sam odejść, a drużyna powinna być prowadzona kimś takim jak Mirosław Jabłoński. https://www.transfermarkt.pl/tomasz-asen sky/stationen/trainer/25498/plus/1

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  2. Punk #2357766 | 88.156.*.* 24 paź 2017 12:05

    A poszli oni w piz.......!!!!!!!!!!!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  3. GieTek #2357769 | 94.254.*.* 24 paź 2017 12:06

    Z piłkarzami należy przeprowadzić godzinę wychowawczą, jak miało to miejsce z Legią, a wcześniej z Górnikiem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. xyz #2357840 | 37.131.*.* 24 paź 2017 13:42

      Wydaje się,ze lawina porażek ruszyła. Obym się mylił.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. qwe #2357890 | 83.3.*.* 24 paź 2017 14:22

      Powiedział co wiedział - aż 4 mecze u siebie....i nawet jeśli wszystkie wygramy - to przyjdą wyjazdy i znów będzie w plecy.Nawet jak przegrywają to jestem z nimi-bo to mój ukochany klub, ale przegrać można po walce a nie po spacerku

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (8)