NAJPOPULARNIEJSZY INSTRUKTOR/TRENER PERSONALNY: KACPER GRAŻUL

2019-03-04 13:00:00(ost. akt: 2019-03-04 10:27:15)
Karol Karpiński, dyrektor oddziału Avivy w Olsztynie, i Kacper Grażul

Karol Karpiński, dyrektor oddziału Avivy w Olsztynie, i Kacper Grażul

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Absolwent wychowania fizycznego, instruktor sportu ze specjalizacją fitness i ćwiczenia siłowe, a także instruktor rekreacji ruchowej ze specjalnością kulturystyka. Nie obca jest mu także dietetyka ogólna, nic więc dziwnego, że wszystkie te umiejętności łączy w swojej pracy zawodowej. Jako trener personalny prowadzi m.in. metamorfozy swoich podopiecznych. Wspólnie walczą o zdrowie, kondycję, siłę, wytrzymałość, szybkość, gibkość, wygląd, dobre samopoczucie... Zrzucili już ponad 3500 kilogramów! Kacper prowadzi też klub fitness – KG Gym.

— Wracając do samych początków, jak zaczęła się twoja aktywność sportowa?
— Gdy miałem 7 lat, jeździłem na... wózku inwalidzkim, bo przez dwa lata nie mogłem chodzić. Moi rówieśnicy biegali, skakali, a ja nie. Kiedy w końcu wyzdrowiałem, zdjęto mi z nóg szyny i gips, nic nie mogło mnie powstrzymać przed aktywnością. Wziąłem udział w turnieju tańca, chociaż lekarze mówili, że dopiero będę uczył się chodzić. Od siódmego roku życia chciałem zawsze, ale nie mogłem, a kiedy już mogłem, to uprawiałem sport cały czas.
— Jeśli chodzi o siłownię, to jedni ją kochają, a drudzy mówią, że to niepotrzebny pot i wysiłek. A jak to jest u ciebie?
— To bywa bardzo różnie. Pracuję z amatorami i niektórzy na początku jej nienawidzą, ćwiczą na siłę. Jednak bardzo często przekonują się do ćwiczeń, do zdrowego trybu życia, bo wiedzą, że muszą dla własnego zdrowia. Są też tacy, którzy sport spróbują i nie potrafią bez niego żyć. I to jest piękne, że ludzie, którzy w ogóle nie byli nim zainteresowani i przyszli na trening z przymusu, często z problemami zdrowotnymi, zaczęli go lubić, a nawet pokochali.
— No właśnie, zakładam, że metamorfozy, które prowadzisz, są dosyć spektakularne. Podobno łącznie twoi podopieczni zrzucili 3500 kilogramów.
— Dokładnie. Wkrótce zbliżymy się do czterech tysięcy. To nic innego, jak ciężka praca w sali od rana do nocy z podopiecznymi. Trud, pot, ciężkie rozmowy, ale też i radość. Największa jest ta z wyników. Dla mnie, jako trenera, najważniejszym etapem naszej współpracy są na końcu podziękowanie, zdjęcia oraz metamorfoza. To jest takie uwieńczenie, mały puchar, a dla tych ludzi wielka zmiana. Mamy coraz więcej chorób cywilizacyjnych, dużo hormonalnych, a moi podopieczni niejednokrotnie ważą 3 razy tyle niż powinni. Gdy zrzucają np. 50 kg, to z pewnością wpływa na ich zdrowie i psychikę, poza tym wydłużają swoje życie.

* CZOŁÓWKA KONKURSU: 1. Kacper Grażul, Siłownia KG Gym, Olsztyn; 2. Patrycja Wieczorek, Planeta Formy, Olsztyn; 3. Paweł Pszczółkowski, trener biegowy Pszczółkowski Team, Olsztyn; 4. Igor Berezovskyi, Planeta Formy, Olsztyn; 5. Łukasz Grabowski, Kinetic Fitness Club, Olsztyn; 6. Ewa Najmowicz, Oddział Leczenia Otyłości, Miejski Szpital Zespolony, Olsztyn, Hotel Warmia Park, Pluski; 7. Beata Bertolassi, Olsztyn; 8. Patrycja Polakowska, Klub Body Perfect, Olsztyn; 9. Piotr „Jopter” Haraburda, RIO Jits & Gym, Olsztyn; 10. Anna Kaim, Planeta Formy, Olsztyn.
MONIKA NOWAKOWSKA

Karol Karpiński, dyrektor oddziału Avivy w Olsztynie, i Kacper Grażul
Fot. Zbigniew Woźniak