Sytuacja OKS 1945 w ligowej tabeli

2009-05-05 00:00:00

Co dalej z OKS 1945, w którą stronę podąży zespół? Takie pytanie zadają sobie mocno zdezorientowani kibice. Bo rzeczywiście sytuacja jest niezbyt klarowna

Z siedziby klubu nie płyną żadne jasne komunikaty o celach na ten sezon, a rozregulowana drużyna gubi punkty jak — nie przymierzając — Lech Poznań w ekstraklasie. Pytań jest mnóstwo, a najważniejsze z nich brzmi: czy zespół z piłkarzami, którzy byli w kadrach drużyn ekstraklasy (Zbigniew Małkowski, Piotr Kulpaka, Radosław Stefanowicz, Marcin Wincel, Krzysztof Kowalczyk, Grzegorz Lech, Piotr Ruszkul) oraz takimi, którzy mają umiejętności i perspektywy, by już wkrótce znaleźć się na topie polskiego futbolu (choćby Arkadiusz Koprucki, Paweł Alancewicz, Daniel Michałowski, Grzegorz Piesio, Mateusz Różowicz i Piotr Głowacki), nie jest w stanie przebić się do czołówki II ligi? Jak to się dzieje, że z tej mąki — póki co — nie ma chleba? Jeden "piekarz" już za to zapłacił posadą, bo choć ludzie kupowali chleb (czytaj: chodzili na mecze), to jednak klęli w żywy kamień, bo nieustannie byli raczeni zakalcem.

Gdy trudno coś zrozumieć, wtedy najlepiej się oprzeć na faktach. Wiosną OKS 1945 rozegrał dziewięć ligowych meczów, do zdobycia było w nich 27 punktów, olsztynianie ugrali 17. Świetnie jest w meczach wyjazdowych, bo z czterech wypraw OKS 1945 przywiózł aż 10 punktów. Fatalny, wciąż biorąc pod uwagę potencjał zespołu, jest dorobek na własnym stadionie, gdzie olsztynianie zdobyli tylko 7 z 15 możliwych oczek. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest mnóstwo — poczynając od szeroko pojętej organizacji gry (a w zasadzie jej braku), przez przygotowanie motoryczne i mentalne, a na stanie płyty (a jednak!) kończąc. I żeby nie było, że tylko olsztyńscy piłkarze i dziennikarze są "be" — w przerwie ostatniego meczu skaut Lechii Gdańsk (w przeszłości znakomity piłkarz Stomilu) Rafał Kaczmarczyk podczas rozmowy telefonicznej z dyrektorem sportowym gdańskiego klubu Radosławem powiedział m.in. takie zdanie: "Ale jak ja ich mam ocenić, skoro oni na tym boisku piłkę kolanami prowadzą?". Komentarz chyba jest zbyteczny.

Do końca sezonu zostało jeszcze sześć kolejek, OKS 1945 gra na wyjeździe z ŁKS Łomża, KSZO Ostrowiec i Hetmanem Zamość, a u siebie z Ruchem Wysokie Mazowieckie, Concordią Piotrków i Sokołem Aleksandrów Łódzki. Aż czterej rywale są o wiele niżej w tabeli, w strefie barażowej i spadkowej... Można zdobyć 18 punktów, komplet na pewno dałby baraże o I ligę, a być może nawet bezpośredni awans. To byłoby sześć wygranych meczów z rzędu, seria tylko ciut większa od tej, jaką już OKS 1945 tej wiosny zanotował. Tylko trzeba się na coś zdecydować.

Zbigniew Szymula
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.