Prezentacja Hołowczyca

2023-11-24 12:00:00(ost. akt: 2023-11-23 17:49:18)

Krzysztof Hołowczyc podczas konferencji prasowej w Łodzi

Krzysztof Hołowczyc podczas konferencji prasowej w Łodzi

Autor zdjęcia: Fot. PAP/Marian Zubrzycki

SPORTY MOTOROWE\\\ W styczniu Krzysztof Hołowczyc po raz jedenasty weźmie udział w Rajdzie Dakar. - Wierzymy w sukces - mówi rajdowiec z Olsztyna.
„Hołek” z Łukaszem Kurzeją w sezonie 2023 startowali w trzech cyklach – Puchar Świata, Puchar Europy FIA i Mistrzostwa Polski. Na swoim koncie zapisał olsztynianin ostatecznie zapisał mistrzostwo Europy i mistrzostwo Polski, jednak był to tylko etap przygotowań przed powrotem do Rajdu Dakar.
Pomysłodawca i inicjator całego projektu, którego najważniejszym elementem jest start legendy polskich rajdów w słynnym Dakarze to Jarosław Peczka, łódzki biznesmen, właściciel BIO-GEN, innowacyjnej firmy zajmującej się biotechnologią.
Firma ma swoją siedzibę w Łodzi, więc tam też zorganizowano konferencję prasową, podczas której zaprezentowano polską załogę, która w Dakarze pojedzie w barwach AzotoPower (jeden z flagowych produktów firmy BIO-GEN).
Auto olsztyńskiego rajdowca - Mini JCW Rally T1 Plus - poza granatowo-błękitnym logotypem będzie też ozdobione sercem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. „Hołek” corocznie kwestuje i rozpoczyna Motookriestrę, licytacją przejazdu na prawym fotelu w jego słynnym Subaru podczas Rajdu Barbórka. Tym razem na licytację trafi maska z dakarowego Mini. Dodatkowo firma BIO-GEN za każdy przejechany kilometr odcinków specjalnych przeznaczy na WOŚP 10 zł! Łódzka firma gra z WOŚP od 20 lat, ale pierwsze Złote Serduszko trafiło do niej w 2013 roku. Pięć lat później za Serduszko nr 1 BIO-GEN zapłacił... 1,2 miliona złotych (w sumie takich serduszek ma już 12 i... na tym na pewno nie koniec!).
Na trasie Dakaru Krzysztof Hołowczyc pojawi się już jedenasty raz. To jedyny polski kierowca, który stanął na podium tego legendarnego maratonu w klasyfikacji generalnej.

Dakar to najbardziej wymagający i najbardziej ekstremalny rajd świata. Rozpocznie się 5 stycznia w mieście Alula, a po morderczych dwóch tygodniach poznamy zwycięzców na mecie w Yanbu.

- Byłem w Afryce, byłem w Ameryce Południowej, teraz jedenasty Dakar w Arabii Saudyjskiej. Jestem więc „legend driver” – każdy kierowca, który ma na koncie 10 rajdów, dostaje taki status - wyjaśnia Hołowczyc. - Najnowsza edycja to zupełnie inny rajd, niż ten, który pamiętam. Nasz tegoroczny program – Road to Dakar - obejmował trzy cykle, Puchar Świata, Puchar Europy FIA i mistrzostwa Polski właśnie po to, aby przygotować się do rajdu maksymalnie dobrze.
Dakar zawsze był i będzie ekstremalnym wyzwaniem, w najnowszej odsłonie mamy trzynaście dni rywalizacji, prolog i dwanaście odcinków specjalnych, blisko pięć tysięcy kilometrów odcinków specjalnych i prawie osiem tysięcy kilometrów całego rajdu. Same liczby pokazują z jak ogromnym wyzwaniem mamy do czynienia. Będzie to bardzo trudny rajd, masa rywalizacji i wyzwań! Wyciśniemy z nas wszystko, co najlepsze, a wynik jak zawsze w Dakarze to suma szczęścia, wytrzymałości sprzętu i umiejętności. Na pewno damy z siebie wszystko i wierzymy w sukces - zakończył rajdowiec z Olsztyna.
Na prawym fotelu Mini usiądzie jak zawsze Łukasz Kurzeja, który tegoroczny sezon zalicza do jednego z najintensywniejszych w swojej karierze. - Ale najlepsze dopiero przed nami - przyznaje ze śmiechem. - Razem z Krzysztofem przejechaliśmy 14 rajdów w tym roku, wychodzi więcej niż jeden rajd w miesiącu, więc w domu byłem raczej incydentalnie. Cieszę się bo daliśmy radę, jesteśmy mistrzami Europy i Polski. Sezon przygotowań, testów, nauki i wielu przygód, w większości pozytywnych. Na Dakarze Krzysiek na pewno wyciśnie wszystko z naszego Mini. Trzymajcie kciuki - kończy Łukasz Kurzeja.