Finał piłkarskiego Pucharu Polski

2023-05-02 12:44:24(ost. akt: 2023-05-02 12:47:57)
Trener Legii Kosta Runjaic podczas treningu na płycie stadionu PGE Narodowy w Warszawie

Trener Legii Kosta Runjaic podczas treningu na płycie stadionu PGE Narodowy w Warszawie

Autor zdjęcia: PAP/Leszek Szymański

Raków Częstochowa, który wygrał dwie poprzednie edycje piłkarskiego Pucharu Polski, zmierzy się we wtorkowym finale z najbardziej utytułowaną w tych rozgrywkach Legią Warszawa. Początek meczu na PGE Narodowym, w obecności ok. 48 tysięcy widzów, o godz. 16.
Raków pewnie zmierza po triumf w ekstraklasie, pierwszy w swojej historii. Wyprzedza drugą w tabeli Legię o 11 punktów, lecz zanim wywalczy mistrzowską koronę, wystąpi w finale swoich ulubionych w ostatnich latach rozgrywkach.

Podopieczni trenera Marka Papszuna triumfowali w 2021 oraz 2022 roku i były to dwa pierwsze sukcesy tego klubu. Legia jest rekordzistą rywalizacji o Puchar Polski - zdobyła trofeum aż 19 razy, ale po raz ostatni pięć lat temu.

"Walczyliśmy ciężko, żeby tutaj się znaleźć. Oczywiście potrzebowaliśmy też szczęścia, ale ostatecznie w finale zagrają dwie najlepsze drużyny tego sezonu ekstraklasy, więc szykuje się piłkarska uczta" - podkreślił trener Legii Kosta Runjaic.

Wtorkowe spotkanie poprowadzi Piotr Lasyk z Bytomia. Ta decyzja wywołała spore zdumienie w ekipie Rakowa, zwłaszcza u trenera Marka Papszuna.

"Dziwi mnie obsada sędziowska. Grają dwie zdecydowanie najlepsze drużyny w Polsce, a nie sędziuje najlepszy arbiter. To sytuacja dla mnie trochę niezrozumiała. Decyzja już zapadła. Wierzę, że sędzia Lasyk, wraz ze współpracownikami, sobie poradzi. Mam nadzieję, że nie o sędziowaniu będzie się po tym meczu mówiło" - podkreślił szkoleniowiec Rakowa.

W połowie kwietnia PZPN otrzymał zgodę miasta - decyzję o pozwoleniu na organizację imprezy masowej. Na trybuny wejdzie maksymalnie 48 tysięcy widzów. Więcej nie może, ponieważ tradycyjnie będą sektory buforowe, oddzielające kibiców obu zespołów.

Przed meczem tradycyjnie zostanie odegrany hymn państwowy. Ceremonia dekoracji nastąpi na płycie boiska, a jednym z gości na trybunach będzie selekcjoner reprezentacji Fernando Santos.

Prezes PZPN Cezary Kulesza przekazał niedawno, że jest zgoda straży pożarnej na wniesienie przez kibiców na trybuny dużych flag.

Rok wcześniej w finale Raków grał z Lechem Poznań (3:1), również na PGE Narodowym, ale na trybuny nie weszli fani "Kolejorza", którzy zostali pod stadionem. Powodem był właśnie zakaz wnoszenia sektorówek, wynikający z kwestii bezpieczeństwa (obawa o problemy związane m.in. z pirotechniką).

Formalnie gospodarzem finału organizowanego przez PZPN jest Legia. To oznacza, że warszawski klub ma prawo np. wyboru strojów.

W puli nagród rozgrywek Fortuna Pucharu Polski jest 10 milionów złotych. Połowę tej kwoty otrzyma triumfator. (PAP)