Sobota w Iławie: wóz albo przewóz

2023-04-14 14:00:00(ost. akt: 2023-04-14 14:24:53)
Jakub Ciunajtis

Jakub Ciunajtis

Autor zdjęcia: indykpolazs.pl

SIATKÓWKA\\\ W sobotę w Iławie Indykpol AZS podejmie Aluron Wartę. Po dwóch porażkach w Zawierciu olsztynianie stoją pod ścianą - zwycięstwo przedłuży ich szanse na awans do czwórki, natomiast porażka skaże ich na walkę o miejsce siódme.
Fazę zasadniczą Warta zakończyła na drugim, a Indykpol AZS na siódmym miejscu, jednak w bezpośredniej rywalizacji dwukrotnie lepsi byli olsztynianie. Z tego powodu z pewnym optymizmem oczekiwaliśmy meczów w Zawierciu, niestety, Indykpol AZS zagrał słabo, a momentami wręcz bardzo słabo, w efekcie nie wygrał nawet jednego seta. Teraz rywalizacja przenosi się do Iławy - sobotni mecz rozpocznie się o godz. 14.45. Jeśli olsztynianie wygrają, wtedy w niedzielę o tej samej porze rozpocznie się mecz numer cztery. Gdyby i tym razem lepszy okazał się Indykpol AZS (wszak nadzieja umiera ostatnia), wtedy o awansie do czołowej czwórki PlusLigi zadecyduje piąte spotkanie (19 kwietnia w Zawierciu).

Jeśli jednak olsztynianie przegrają któreś z tych spotkań, wtedy zakończą sezon dwumeczem ze Stalą Nysa, którego stawką będzie siódme miejsce.

Tymczasem wczoraj olsztyński klub poinformował, że na następny sezon w Indykpolu AZS pozostał Jakub Ciunajtis. Obecne rozgrywki rozpoczął jako podstawowy libero, ale szybko ze składu „wygryzł” go debiutujący w PlusLidze Kuba Hawryluk. - Jednym z głównych argumentów, który przemawiał za tym, abym został w Olsztynie, to postać Javiera Webera - wyjaśnia Jakub Ciunajtis. - Poza tym w nowym sezonie ma tu być ciekawa drużyna, a ja - jak każdy sportowiec - walczę o swoje pięć minut oraz miejsce w wyjściowym składzie. Wierzę, że przy tym trenerze mogę jeszcze rozwinąć skrzydła.
- Cieszę się, że Jakub Ciunajtis zdecydował się pozostać na kolejny rok w Olsztynie - przyznaje Tomasz Jankowski, prezes zarządu spółki akcyjnej Piłka Siatkowa AZS UWM w Olsztynie. - Kuba jest naszym wychowankiem, jest też bardzo ambitnym zawodnikiem, więc jego rywalizacja z Kubą Hawrylukiem przyniesie klubowi dużo korzyści.

Zgoła odmienne nastroje panują ostatnio w Bełchatowie, bo Skra, która przez lata rządziła w PlusLidze, tym razem rundę zasadniczą zakończyła dopiero na 11. miejscu, chociaż miała jeden z trzech największych budżetów (niektórzy twierdzą nawet, że największy). Posadę stracił prezes Konrad Piechocki, po czym okazało się, że klub ma aż 10 milionów złotych długu! Ostatecznie dług został spłacony - takie są zalety posiadania spółek skarbu państwa wśród sponsorów. Pojawiły się nawet plotki o wycofaniu Skry z PlusLigi, ale do tego raczej nie dojdzie. W klubowej kasie zostało ponoć około czterech milionów złotych, co powinno starczyć, bo takimi budżetami dysponowały ostatnio m.in. Lubin, Radom czy Bielsko-Biała. Tyle że o sukcesach kibice w Bełchatowie mogą zapomnieć, bo wszystkie umowy podpisane na przyszły sezon zostały uznane za nieważne, nawet te podpisane całkiem niedawno.

Warto przypomnieć, że do Skry mieli się przenieść m.in. Karol Butryn, Mateusz Poręba i Bartłomiej Lipiński z Indykpolu AZS oraz Trevor Clevenot z Jastrzębskiego Węgla, który podobno wynegocjował kontrakt życia. Teraz Butrynowi bliżej ponoć do Gdańska, Poręba być może przejdzie jednak do ZAKSY, z którą przecież już wcześniej się dogadał, natomiast francuski przyjmujący ma zastąpić Urosa Kovacevicia w Zawierciu.

- Skra spadła na listę klubów, z którymi żaden poważny zawodnik się w tym momencie nie zwiąże - ocenił Wojciech Drzyzga, przed laty wybitny siatkarz, potem trener m.in. AZS Olsztyn, a obecnie komentator Polsatu Sport.
* Ćwierćfinały, piątek: Stal Nysa - Asseco Resovia Rzeszów (17.30), play-off: 0-2; piątek: Projekt Warszawa - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (20.30), play-off: 0-2; Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1:3 (23:25, 27:25, 18:25, 22:25), play-off: 0-3.
ARTUR DRYHYNYCZ