Liga Mistrzów bez Borussii

2023-03-09 11:00:00(ost. akt: 2023-03-09 10:14:21)
Kai Havertz z rzutu karnego zdobywa drugą bramkę dla Chelsea w meczu z Borussią

Kai Havertz z rzutu karnego zdobywa drugą bramkę dla Chelsea w meczu z Borussią

Autor zdjęcia: PAP/EPA

PIŁKA NOŻNA\\\ Benfica Lizbona i Chelsea Londyn jako pierwsze awansowały do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Zespół z Portugalii wyeliminował Club Brugge, natomiast "The Blues" wygrali z Borussią Dortmund, która poniosła pierwszą porażkę w tym roku.
Spotkanie w Londynie rozpoczęło się nietypowo jak na Ligę Mistrzów, bo z 10-minutowym opóźnieniem ze względu na późny przyjazd ekipy gości na stadion. - Po prostu nie mogliśmy przejechać. Staliśmy przed stadionem 15 minut. To było denerwujące, ale to nas nie powstrzyma - zapowiadał trener niemieckiego zespołu Edin Terzic.
Od początku jednak jego podopieczni musieli bronić się przed naporem londyńczyków. Dwukrotnie bliski powodzenia był Niemiec Kai Havertz, który w 28. min trafił w słupek, a 10 minut później nawet do siatki, ale gola nie uznano z powodu pozycji spalonej uczestniczącego w akcji Raheema Sterlinga.
Chelsea dopięła swego w 43. minucie, gdy Sterling nieco przypadkowo zmylił dwóch obrońców w polu karnym i mocnym strzałem pokonał Alexandra Meyera, który ostatnio zastępuje kontuzjowanego Szwajcara Gregora Kobela.
Na początku drugiej połowy piłkę dośrodkowaną z lewego skrzydła zablokował ręką Marius Wolf i arbiter główny, po obejrzeniu powtórki, przyznał gospodarzom rzut karny. Z 11 metrów Havertz ponownie trafił w słupek, ale jedenastkę trzeba było powtórzyć, bo piłkarze obu drużyn za wcześnie wbiegli w pole karne, no i tym razem Havertz już się nie pomylił.
To wystarczyło Chelsea, by odrobić stratę z pierwszego spotkania, kiedy to Borussia wygrała tylko 1:0.

Tym samym w Dortmundzie wielki smutek, i to raczej niespodziewany, bowiem wicelider Bundesligi wydawał się być zdecydowanym faworytem dwumeczu z londyńczykami, którzy w tabeli Premier League są zaledwie na 10. miejscu. Na dodatek Borussia w tym roku zaliczyła serię dziesięciu kolejnych zwycięstw w meczach o stawkę!

A mimo to straciła dwa gole i odpadła z Ligi Mistrzów. Nadal jednak liczy w walce o mistrzostwo (ma tyle samo punktów co prowadzący w tabeli Bayern Monachium) i Puchar Niemiec.
Zdecydowanie mniej emocji było w Lizbonie, bowiem Benfica ograła 5:1 Club Brugge. Żadna to jednak sensacja, bo już wcześniej w Belgii Portugalczycy zwyciężyli 2:0. W rewanżu bramki zdobyli: Rafa Silva (38), Goncalo Ramos (45+2 i 57), Joao Mario (71 z rzutu karnego) i David Neres (77). Stratę gości zmniejszył Bjorn Meijer (87). Warto zauważyć, że Benfica wciąż jest niepokonana w tym sezonie Champions League.

Natomiast w środowych meczach Bayern Monachium wygrał 2:0 z Paris Saint-Germain i awansował, bo we Francji wygrał 1:0, a Tottenham bezbramkowo zremisował z AC Milan, co oznacza, że w ćwierćfinale LM zagrają Włosi, którzy u siebie wcześniej zwyciężyli 1:0.

. Cztery pozostałe pary: Manchester City - RB Lipsk (1:1 w pierwszym meczu), FC Porto - Inter Mediolan (0:1), Real Madryt - Liverpool (5:2) i Napoli - Eintracht Frankfurt (2:0) rywalizować będą w przyszłym tygodniu.
Losowanie ćwierćfinałów i półfinałów odbędzie się 17 marca. Finał trwającej edycji zaplanowano na 10 czerwca w Stambule.

LIGA EUROPY
W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy Feyenoord Rotterdam, w którym występuje były piłkarz Legii Sebastian Szymański, zmierzy się dzisiaj w Warszawie z występującym w roli gospodarza Szachtarem Donieck.
* Dzisiaj grają: Union Berlin - Union Saint-Gilloise (godz. 18.45), Bayer Leverkusen - Ferencvaros Budapeszt (18.45), Sporting Lizbona - Arsenal Londyn (18.45), AS Roma - Real Sociedad San Sebastian (18.45), Sevilla - Fenerbahce Stambuł (21), Szachtar Donieck - Feyenoord Rotterdam (21), Juventus Turyn - SC Freiburg (21), Manchester United - Betis Sewilla (21).
* Rewanże - 16 marca