Czwarty z rzędu "pusty przebieg" BSMS

2022-12-23 10:00:00(ost. akt: 2022-12-23 09:28:14)
Filip Tokarz

Filip Tokarz

Autor zdjęcia: bsms.bartoszyce.pl

PIŁKA RĘCZNA\\\ Pierwszą rundę II ligi bartoszyczanie zakończyli domową porażką z Pogonią Handball Szczecin. Wynik mógł być odwrotny, gdyby szczypiorniści BSMS mieli lepiej nastawione celowniki. Runda rewanżowa rozpocznie się 18 lutego.
* BSMS Bartoszyce - Pogoń Handball Szczecin 25:30 (9:11)
Najwięcej bramek dla BSMS: Szymon Możejko 7, Filip Tokarz 5, Jakub Łuczkowski 3

Pierwsza połowa to wyrównana walka z lekką przewagą gości, chociaż bartoszyczanie też kilka razy byli na prowadzeniu (2:1, 3:2, 5:4, 6:5, 7:6). Ostatecznie do przerwy ekipa ze Szczecina wypracowała dwubramkową przewagę, do czego przyczynili się, niestety, gospodarze, bo przy stanie 7:7 rzut karny zmarnował Filip Tokarz, a minutę później, gdy Pogoń prowadziła 8:7, kolejnego karnego nie wykorzystał Tymoteusz Borysiuk.
Wydawało się, że w drugiej połowie podopieczni trenera Andrzeja Cichockiego będą w stanie odrobić tę niewielką stratę, ale wystarczyły zaledwie trzy minuty, by szanse zmalały do minimum, bowiem goście zdobyli cztery bramki z rzędu (9:15)!
Co prawda potem do siatki rywali trafili Borysiuk i dwa razy Szymon Możejko, ale był to jedynie krótkotrwały zryw, po którym Pogoń szybko odzyskała rezon.
W 44. min po rzucie Jakuba Łuczkowskiego strata BSMS zmalała do trzech bramek (18:21), lecz ostatni kwadrans znowu należał do rywali. Minutę przed końcem Tokarz po raz drugi pomylił się z 7 metrów, a wynik ustalił ostatecznie Możejko, też z karnego. I tak czwarta z rzędu porażka BSMS stała się faktem...

- Zagraliśmy lepiej niż tydzień wcześniej w Olsztynie ze Szczypiorniakiem (gospodarze wygrali wtedy 32:24 - red.), ale naszą bolączką znowu była skuteczność, a właściwie jej brak - ocenia trener Cichocki. - Strasznie dużo marnujemy sytuacji, szczególnie ze skrzydeł, co się później na nas mści. Ale tego dnia mieliśmy też problem z karnymi, bo aż trzech nie wykorzystaliśmy. A wystarczyło nie zepsuć połowy z tych okazji, by wygrać.

Mecz z Pogonią zakończył pierwszą rundę, natomiast rewanże rozpoczną się 18 lutego, kiedy do Bartoszyc przyjedzie SMS ZPRP II Kwidzyn.
Świąteczno-noworoczną przerwę bartoszyczanie spędzą na 9. miejscu i z 10 punktami na koncie. Rok temu na półmetku rozgrywek ekipa BSMS miała tylko 6 oczek, ale rozegrała wtedy jeden mecz mniej. Mimo wszystko widać pewien postęp. - Zgadza się, ale z drugiej strony tych punktów powinniśmy mieć więcej - z żalem w głosie przyznaje Andrzej Cichocki. - Bo z zespołami z góry tabeli, czyli z Morągiem (26:29 - red.), Tczewem (25:27 - red.) lub w pierwszej połowie z Bydgoszczą (15:16 - red.), potrafiliśmy naprawdę dobrze zagrać, po czym traciliśmy punkty z rywalami, których powinniśmy ograć. Mam tu na myśli pojedynki z AZS Fahrenherit Gdańsk (25:27 - red.), Czerskiem (porażka w rzutach karnych - red.) i Szczypiorniakiem.
Z innych wyników 11. kolejki uwagę przyciąga zwycięstwo Jedynki Kodo, która w Morągu pokonała dotychczasowego lidera z Bydgoszczy! - Wygrana Morąga nie jest jakąś wielką niespodzianką, bo spotkały się dwa zespoły grające na zbliżonym poziomie, które w tym sezonie razem z Samborem walczą o awans do I ligi - wyjaśnia bartoszycki szkoleniowiec.
* Wyniki 11. kolejki: Jedynka Kodo Morąg - AZS UKW Bydgoszcz 31:29 (16:14), Wybrzeże Gdańsk - Sambor Latocha Agropom Tczew 29:34 (17:15), AZS Fahrenherit Gdańsk - Szczypiorniak II Olsztyn 34:31 (17:16), Handball Czersk - Czarni Olecko 39:17 (17:9).
ARTUR DRYHYNYCZ

PO 11 KOLEJKACH
1. Sambor 30 382:289
2. Jedynka 29 374:291
3. AZS UKW 28 405:312
4. Pogoń 24 358:323
5. SMS II* 18 343:300
6. MTS* 17 280:258
7. Wybrzeże 12 367:356
8. Czersk 12 313:308
9. BSMS 10 288:311
10. AZS Gdańsk 9 277:338
11. Szczypiorniak II 3 275:417
12. Czarni 3 289:448
* mecz zaległy