Blatter: Katar to był błąd

2022-11-11 10:00:00(ost. akt: 2022-11-10 21:28:39)

Autor zdjęcia: PAP/EPA

PIŁKA NOŻNA\\\ Przyznanie Katarowi organizacji Mundialu 12 lat temu było błędem. Jestem za to odpowiedzialny - na łamach szwajcarskiego dziennika "Tages-Anzeiger" szczerze przyznał Sepp Blatter, przewodniczący FIFA w latach 1998-2015.
Drugiego grudnia 2010 roku ogłoszono, że piłkarskie mistrzostwa świata zorganizują Rosja (2018) i Katar (2022). Obie zwycięskie kandydatury wywołały wiele kontrowersji, bo kraje te z prawami człowieka, wolnością i demokracją mają tyle wspólnego, co krzesło z krzesłem elektrycznym. O ile jednak co do Kataru nikt w tej sprawie nie miał raczej wątpliwości, o tyle co do Rosji wielu wolało udawać, że ma do czynienia z normalnym krajem, a nie ze stacją benzynową, której marzy się podbój świata, krajem, którym na Kremlu rządzi prawdziwy prezydent, a nie bezwzględny morderca. Niestety, w obu przypadkach decydujące znaczenie, co wykazały dziennikarskie śledztwa, miały argumenty finansowe, bo dla wielu piłkarskich „działaczy” zawsze ważniejsza była grubo wypchana koperta niż jakieś tam prawa.

Gianni Infantino, prezydent FIFA, deklarował, że putin jest jego wielkim przyjacielem, dodając, że „Rosja zbuduje z resztą świata wieczną przyjaźń”. Rzeczywiście Rosja ma w budowaniu wiecznej przyjaźni olbrzymie doświadczenie - na własnej skórze przekonali się o tym m.in. Węgrzy w 1956 roku, Czesi w 1968, Litwini w 1991, Czeczeni w 1999 i Gruzini w 2008. A w 2022 roku kaganek (a może krużganek?) wiecznej przyjaźni rosjanie przynieśli do Ukrainy. A że kaganek (a tym bardziej krużganek!) jest ciężki (wiadomo, rosyjski), więc przywieźli go - jak zwykle - na swoich czołgach.

Mimo to Infantino po agresji na Ukrainę miał problem w wykluczeniem rosji ze wszystkich piłkarskich rozgrywek. No bo jak? Putin, jego przyjaciel, podczas Mundialu traktował go jak jakiegoś króla lub cesarza, a on teraz ma się od niego odciąć tylko dlatego, że sowieccy żołdacy w śmierdzących onucach mordują bezbronnych ukraińskich cywili, nie zapominając o ich wcześniejszym zgwałceniu? O tym, że FIFA na pierwszym miejscu zawsze stawia pieniądze, po raz kolejny przekonaliśmy się dosłownie kilka dni temu, gdy okazało się, że jednej z rosyjskich telewizji sprzedała prawa do katarskiego Mundialu. Co prawda w tym samym czasie wielu kacapskich urzędników i wojskowych groziło zniszczeniem Warszawy, Berlina czy Londynu, ale Infantino i jego kumpli to nie przestraszyło, ani nie dało do myślenia. Może dlatego, że urzędują w Zurichu? A poza tym business is business.

Lenin mylił się prawie we wszystkim, ale miał rację, mówiąc, że „kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym później ich powiesimy”.

Jednak wybór rosji na organizatora Mundialu to była betka w porównaniu z Katarem, bo do tej pory pustynia raczej z futbolem się nie kojarzyła. Ale zachęty finansowe spowodowały, że działacze uznali, iż listopad i grudzień to niemalże idealny termin na walkę o piłkarskie mistrzostwo świata. A co z wolnością, równouprawnieniem, prześladowaniem mniejszości seksualnych oraz oskarżeniami o wspieranie terroryzmu? Tu niezawodny Infantino też ma radę: „Nie pozwólmy wciągnąć piłkę nożną w każdy konflikt polityczny i ideologiczny, jak istnieje”. Czyli skupmy się na obserwowaniu meczów, a jeśli przypadkiem zobaczymy nieludzki wyzysk ściągniętych z biednych krajów robotników, wtedy po prostu powróćmy do obserwowania kolejnego meczu. A skoro już wspomniałem o robotnikach, to według nieoficjalnych danych, na mundialowych placach budów ponad sześć tysięcy z nich straciło życie.
Być może te informacje skłoniły Seppa Blattera, przewodniczącego FIFA w latach 1998-2015, do przyznania, że wybór Kataru był błędem. Dzisiaj Szwajcar twierdzi, że 12 lat temu był zwolennikiem, aby MŚ w 2022 roku przyznano Stanom Zjednoczonym, ale Michel Platini, ówczesny prezydent UEFA i zarazem wiceprezydent FIFA, forsował kandydaturę Kataru. - Dzięki czterem głosom Platiniego i federacji UEFA mistrzostwa świata powędrowały do Kataru, a nie do Stanów Zjednoczonych - oświadczył Blatter, który ujawnił wyniki głosowania Komitetu Wykonawczego FIFA. Według Szwajcara głosy rozkładały się 14:8 na korzyść Kataru.
Zdaniem Blattera, zwolennikiem arabskiej kandydatury był także ówczesny prezydent Francji Nicolas Sarkozy, który nawet - tydzień przed wyborami - w swojej rezydencji zorganizował spotkanie z udziałem Platiniego i księcia koronnego Kataru, szejka Tamima bin Hamada Al Thaniego. Podobno dopiero po tym spotkaniu Platini postanowił poprzeć Katar. Sarkozy zaangażował się, ponieważ państwo z Półwyspu Arabskiego obiecało Francji podpisanie intratnych kontraktów handlowych.
W 2015 roku Blattera i Platiniego oskarżono o oszustwa finansowe, w efekcie w czerwcu - pod naciskiem największych sponsorów światowej federacji - do dymisji podał się Szwajcar (cztery dni po tym, jak został wybrany na czwartą kadencję szefa FIFA!), a w grudniu Platini przestał pełnić rolę szefa UEFA, chociaż długo wydawało się, że to on zastąpi Blattera. Co ciekawe w lipcu 2022 roku sąd obu byłych działaczy uniewinnił.
Jednak za Mundial w Katarze nikt i nic nuż ich nie uniewinni.
* Mundial rozpocznie się 20 listopada od meczu Katar - Ekwador.
ARTUR DRYHYNYCZ