W sobotę kolejne sławy pojawią się w Alei Sław

2022-10-07 13:00:00(ost. akt: 2022-10-07 11:00:05)
W 2006 roku Ireneusz Kluczek był honorowym gościem Balu Sportowca

W 2006 roku Ireneusz Kluczek był honorowym gościem Balu Sportowca

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Powstała na terenie CRS Ukiel Aleja Sław Olsztyńskiego Sportu w sobotę poszerzy się o sześć kolejnych nazwisk. Wśród uhonorowanych osób są zarówno wybitni sportowcy, jak i uznani trenerzy, którzy budowali wyczynowy sport na Warmii i Mazurach.
„Nie pamiętamy dni, pamiętamy chwile” – mawiał włoski pisarz Cesare Pavese. Niniejszego zdania nie sposób nie odnieść do sportu, którego nieodłączną częścią są pełne emocji momenty, pozostające na długie lata w naszej pamięci. Zwycięstwa Orłów Kazimierza Górskiego, siatkarzy Huberta Wagnera, spektakularne sukcesy Ireny Szewińskiej czy Adama Małysza zostaną z nami na zawsze.

- Nie ma przyszłości bez przeszłości – podkreśla Jerzy Litwiński, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji, na terenie którego znajduje się otwarta w zeszłym roku Aleja Sław Olsztyńskiego Sportu. Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest Fundacja Olsztyński Laur Sportowy z niezmordowanym Leszkiem Dublaszewskim, który zadbał o to, by zasłużone dla olsztyńskiego sportu nazwiska nie pokrył kurz niepamięci.
- Ci, którzy przed laty sławili stolicę Warmii i Mazur nie tylko na krajowych, ale też światowych arenach, doczekali się godnego upamiętnienia, co jest niezwykle ważne, bo dzięki temu tworzymy pewien międzypokoleniowy pomost – mówi Jerzy Litwiński, po czym dodaje, że młodzież, która odwiedza olsztyńską plażę, może poznać tych, którzy przed laty stanowili o sportowej marce stolicy Warmii i Mazur. – To znakomita promocja sportu, który nie tylko jest immanentną częścią naszej kultury, ale wpływa też na kształtowanie pożądanych społecznie postaw – konstatuje dyrektor OSiR-u.

Podczas otwarciu Alei Sław w ubiegłym roku kapituła w pierwszej kolejności postanowiła upamiętnić czwórkę medalistów olimpijskich: siatkarzy Zbigniewa Lubiejewskiego i Mirosława Rybaczewskiego (złoto w 1976 roku w Montrealu) oraz kajakarzy Andrzeja Gronowicza (srebro w Montrealu) i Adama Seroczyńskiego (brąz w 2000 roku w Sydney).
Teraz przyszedł czas na kolejne nazwiska - w sobotę punktualnie o godz. 12 na trakcie ulokowanym w sąsiedztwie Kapitanatu odsłoniętych zostanie sześć gwiazd:

* Urszula Styranka-Szubzda - sprinterka Gwardii, olimpijka z Meksyku (1968) i Monachium (1972), srebrna medalistka uniwersjady w Moskwie w sztafecie 4x100 m (1973), dwukrotna mistrzyni oraz siedmiokrotna wicemistrzyni Polski.
* Ireneusz Kluczek - lekkoatleta, pierwszy w historii olimpijczyk z Warmii i Mazur (Tokio 1964), trzykrotny medalista mistrzostw Polski na 400 m, dwukrotny rekordzista Polski w sztafecie 4x400 m.
* Tadeusz Milewski - czołowy zawodnik Gwardii w biegach długodystansowych, w latach 1958-71 członek kadry narodowej, brązowy medalista paraolimpiady w Toronto (1976).
* Eliasz Bartoszewicz - najlepszy i najbardziej znany pięściarz Warmii i Mazur, reprezentant kraju, trzykrotny medalista mistrzostw Polski (srebrny w 1957 i 1959 oraz brązowy w 1958).
* Janusz Malinowski – trener oraz organizator lekkiej atletyki w Olsztynie. Wychowawca wybitnych zawodników, m.in. Danuty Sobieskiej-Wierzbowskiej i Danuty Piecyk.
* Leszek Dorosz - znakomity trener siatkarzy AZS Olsztyn. Za jego kadencji AZS po trzy razy zdobył Puchar Polski (1970, 1971, 1972) i mistrzostwo kraju (1973, 1976, 1978). Poza tym w 1978 roku doprowadził olsztynian do drugiego miejsca w Pucharze Zdobywców Pucharów.

Nazwiska tej szóstki są szczególne nie tylko ze względu na osiągnięcia sportowe, ale również ze względu na fakt, że ich sukcesy położyły podwaliny pod to, co stało się wiele lat później. Eliasz Bartoszewicz, Janusz Malinowski i Leszek Dorosz zainicjowali wyczynowy sport na Warmii i Mazurach, a Urszula Styranka-Szubzda, Ireneusz Kluczek i Tadeusz Milewski przetarli szlaki swoim następcom.
Warto o nich pamiętać, albowiem jak mawiał Józef Piłsudski: „Ten, kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości, nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości”.
Michał Mieszko Podolak