Wyścig zbrojeń się zaczyna

2022-05-31 13:00:00(ost. akt: 2022-05-31 06:43:45)
W ostatniej kolejce Ekstraklasy Constract Lubawa wygrał 9:5 z Piastem Gliwice. Przy piłce Sebastian Grubalski

W ostatniej kolejce Ekstraklasy Constract Lubawa wygrał 9:5 z Piastem Gliwice. Przy piłce Sebastian Grubalski

Autor zdjęcia: facebook

FUTSAL\\\ W kluczowych momentach sezonu, czyli w finale pucharu i na finiszu Ekstraklasy, mieliśmy pecha, ponieważ straciliśmy kilku podstawowych graczy - mówi Dawid Grubalski, trener Constractu Lubawa, brązowego medalisty mistrzostw Polski.
- Dwa lata temu, w debiutanckim sezonie w Ekstraklasie, zdobyliście wicemistrzostwo i Puchar Polski, rok później powtórzyliście drugie miejsce w mistrzostwach Polski, a teraz skończyło się „tylko” na brązowym medalu i przegranym finale Pucharu Polski. Czy tak to miało wyglądać?
- Nie, bo mierzyliśmy wyżej, ale taki jest sport. Po prostu na poszczególnych pozycjach zabrakło nam trochę jakości, poza tym w kluczowych momentach, czyli w finale pucharu i na finiszu ligowego sezonu, mieliśmy pecha, bo straciliśmy kilku podstawowych graczy. Dlatego na pewno jest jakiś mały niedosyt, ale z drugiej strony trzeba się też i cieszyć, bo w naszym województwie w grach zespołowych nie jest to „tylko” trzecie miejsce, tylko „aż” trzecie miejsce. Warto pamiętać, że w ostatnich latach futsal w Polsce mocno idzie do przodu, zespoły robią się coraz bardziej profesjonalne, a ich budżety coraz większe. Mimo to nam udaje się utrzymać na futsalowym topie.
- Skoro wspomniałeś o topie, to spodziewałeś się, że mistrzem zostanie Piast Gliwice?
- Wiedziałem, że będzie poważnym kandydatem do mistrzostwa, bo siedząc w tym sporcie, przed sezonem słyszy się różne plotki. Miałem świadomość, że w Gliwicach tworzy się fajny zespół z solidnym budżetem i profesjonalnym sztabem szkoleniowym. Poza tym jest tam piękna hala, a władze miasta bardzo futsal wspierają. Dlatego trudno w tym sezonie było nam z Piastem walczyć, ale to nie znaczy, że teraz jedynie bezradnie rozłożymy ręce. Wręcz przeciwnie - musimy ciężko trenować, żeby w nowym sezonie skutecznie postawić się mistrzom z Gliwic.
- Natomiast wicemistrzostwo dla Rekordu nie jest żadną niespodzianką, bo przecież zespół z Bielska-Białej występował w roli obrońcy tytułu. Wystarczy rzut oka na tabelę, by stwierdzić, że czołowa trójka odskoczyła reszcie stawki.
- Mówi się nawet, że jest to liga dwóch prędkości. Gdy gramy z rywalami z dołu tabeli, wtedy widać, że liga jest przełamana, bo te zespoły są po prostu zdecydowanie słabsze.
- Wspomniałeś, że inne kluby się zbroją, więc muszę zapytać, czy wy w tym wyścigu zbrojeń też bierzecie udział?
- Na razie zbieramy budżet, a potem postaramy się o wzmocnienia. Na pewno trzon zespołu utrzymaliśmy, bo pozostanie siedmiu-ośmiu zawodników. Musimy poszukać kilka nowych nazwisk, tym bardziej że w najbliższym sezonie będzie sporo grania, bo po fazie zasadniczej będą jeszcze play-offy. Intensywność gry w kluczowym momencie będzie zatem bardzo wysoka, więc trzeba mieć szerszą kadrę, by podołać tym obciążeniom.
- Jaka liczba graczy w kadrze będzie wystarczająca?
- Minimum jedenastu doświadczonych zawodników plus trzech juniorów i bramkarze, czyli w sumie jakieś szesnaście osób. Dla porównania w tym sezonie trener Piasta niekiedy sadzał na trybunach po dwóch zawodników na każdą pozycję, co tylko świadczy o rozmachu, z jakim w Gliwicach prowadzą zespół.
- Wspomniałeś o play-offach, czyli zmieni się regulamin rozgrywek Ekstraklasy?
- Tak. Do tej pory mieliśmy jedynie sezon zasadniczy złożony z dwóch rund, natomiast teraz po fazie zasadniczej będą play-offy z udziałem czołowej ósemki. W ćwierćfinałach i półfinałach zespoły będą rywalizować do dwóch, a w finale do trzech zwycięstw.
- Czy w tej sytuacji w Ekstraklasie nadal będzie 16 zespołów?
- Tak, bo to był warunek postawiony przez kluby z dołów ligowej tabeli. Zgodziły się na play-offy tylko dlatego, że Ekstraklasa nie zostanie zmniejszona. Nie ma woli, żeby ograniczyć najwyższą klasę rozrywkową, bo każdemu wygodnie w tej Ekstraklasie.
- Szkoda, bo - jak już wspomniałeś - jest zbyt duża różnica poziomów między czołówką i ogonem tabeli.
- Sytuacja była trochę taka patowa, ale od czegoś trzeba było zacząć. Przypomnę, że kilka lat temu w Ekstraklasie było 12 drużyn, ale potem ta liczba systematycznie się zwiększała, no i dzisiaj mamy 16-zespołową Ekstraklasę. Według mnie o jakieś cztery za dużo. Poza tym powinniśmy wrócić do jednej I ligi (obecnie są dwie 12-zespołowe - red.), żeby stała się prawdziwym zapleczem Ekstraklasy. W tej chwili między tymi dwiema liga jest przepaść, dlatego beniaminek, jeśli nie wzmocni się czterema-pięcioma zawodnikami, nie ma najmniejszych szans. W tym sezonie przekonały się o tym Górnik Polkowice i AZS Uniwersytet Gdański, które po awansie zostały z tymi samymi składami, no i widać to teraz po tabeli, bo po roku oba kluby spadły. My po awansie ściągnęliśmy czterech zawodników plus bramkarza, a że doszło do tego wiele ciężkiej pracy i odrobina szczęścia, więc od razu włączyliśmy się do walki o medale. Resumując, w Ekstraklasie gra się na zdecydowanie innym poziomie, więc bez wzmocnień żaden pierwszoligowiec się w niej nie utrzyma.
- Sezon się skończył, ale ty pewnie jeszcze nie na urlopie?
- Tak się jakoś składa, że jak do mnie dzwonisz, to zawsze jestem w Pruszkowie na zgrupowaniu kadry (śmiech). W zależności od potrzeb jestem tutaj trenerem-analitykiem lub drugim trenerem. Obecnie jest to kadra młodzieżowa U-17, natomiast w marcu z U-19 zrobiliśmy awans do mistrzostw Europy. Za dwa tygodnie wylatujemy do Chorwacji na turniej przygotowawczy, a we wrześniu weźmiemy udział w Euro, którego gospodarzem będzie Hiszpania. Pochwalę się, że kapitanem tego zespołu jest Kacper Sędlewski z Constractu.
- Nie jest to postać anonimowa, tyle że do tej pory kojarzył się w trawiastymi boiskami.
- Bo tak rzeczywiście było. Znam zresztą Kacpra od dziecka, pamiętam go jeszcze jak grał w Motorze Lubawa, potem były Polonia Warszawa i Huragan Morąg, aż w końcu jakieś półtora roku temu udało się go przekonać do zmiany dyscypliny. No i się opłaciło!
ARTUR DRYHYNYCZ

TABELA KOŃCOWA
1. Piast 78 155:68
-------------------------------
2. Rekord 76 158:63
3. Constract 66 147:82
4. Komprachcice 60 117:86
5. Leszno 52 139:92
6. FC Toruń 51 100:99
7. Clearex 38 93:103
8. Red Dragons 37 94:99
9. AZS UW 37 97:95
10. Red Devils 36 93:120
11. Legia 35 84:100
12. Białystok 33 99:102
13. Brzeg 33 83:121
-------------------------------
14. Lębork 27 87:128
15. Górnik 16 80:176
16. AZS UG 13 71:163