Z Resovią o piąte miejsce

2022-04-22 13:00:00(ost. akt: 2022-04-22 13:26:29)

Autor zdjęcia: Mateusz Lewandowski

PLUSLIGA SIATKARZY\\\ Indykpol AZS był o krok od awansu do półfinałów mistrzostw Polski, jednak ostatecznie musiał uznać wyższość Skry Bełchatów, w efekcie w niedzielę w Iławie w meczu z Resovią olsztynianie rozpoczną walkę o piąte miejsce.
W Bełchatowie tylko trzy wygrane akcje dzieliły olsztynian od sensacyjnego awansu do półfinałów, niestety, w decydujących chwilach dobrze spisujący się do tego momentu DeFalco podjął dwie fatalne w skutkach decyzje. Oczywiście Amerykanin nie jest głównym winowajcą porażki, bo wcześniej wraz z Butrynem ciągnął grę olsztyńskiego zespołu (obaj zdobyli po 23 punkty). Cóż, w siatkówce zawsze musi ktoś przegrać, no i tym razem padło na zespół ze stolicy Warmii i Mazur, bo gospodarze mieli niesamowitego tego dnia Aleksandera Atanasijevica. Momentami był to wręcz mecz serbski atakujący kontra Indykpol AZS, w którym, w co trudno uwierzyć, zazwyczaj górą był siatkarz Skry.
Serb zdobył 28 punktów, w tym aż pięć z zagrywki, która była jego bardzo groźną bronią - z 28 prób pomylił się tylko dwa razy, chociaż zagrywał piekielnie mocno. Dla porównania w przegranym pierwszym meczu Atanasijevic z 16 zagrywek zepsuł pięć, nie zaliczając ani jednego asa.
Znakomita gra atakującego Skry ostatecznie przechyliła szalę zwycięstwa na bełchatowską stronę, po której emocje były olbrzymie. Widać to było po ostatniej akcji, gdy szaleństwo opanowało siatkarzy, trenerów i działaczy, w tym prezesa Konrada Piechockiego, któremu spadł olbrzymi kamień z serca. Zbudował przecież za olbrzymie pieniądze zespół, który był o włos od odpadnięcia z walki o medale.

Aleksander Atanasijevic zarabia w Bełchatowie ponoć 450 tysięcy euro rocznie. Jest to prawdopodobnie najwyższy kontrakt w PlusLidze, ale w trzecim meczu z Olsztynem Serb udowodnił, że na te pieniądze zasługuje. Chociaż z drugiej strony nieszczęście było bardzo blisko, na dodatek Skrę mógł wyeliminować zespół, w którym cały fundusz płacowy wynosi w przybliżeniu tyle, ile zarabia sam Atanasijevic!

Mimo wszystko kibice Indykpolu AZS mają prawo czuć się fatalnie, bo o ile za rok Skra pewnie znowu będzie się biła o medale, o tyle olsztyński klub ponownie przed taką szansą może stanąć dopiero za kilka, a może nawet kilkanaście lat...
- Nie byliśmy faworytem, bo raczej nikt nie widział w nas kandydatów do walki o medale - po trzecim meczu ze Skrą powiedział Jędrzej Gruszczyński, libero Indykpolu AZS. - Mimo to zrobiliśmy wszystko, aby awansować do półfinałów. Stworzyliśmy emocje, powalczyliśmy do samego końca, niestety, przegraliśmy… -
Rywalizacja ze Skrą to już jednak historia - z olsztyńskiego punktu widzenia była to historia emocjonująca, momentami piękna, ale ostatecznie bez happy endu. Teraz jednak czas na Resovię, z którą Indykpol AZS zakończy sezon, rywalizując o piąte miejsce. Czyli tabela po fazie zasadniczej nie kłamała, ponieważ o miejsca 5-6. zagrają zespoły, które pierwszą fazę sezonu zakończyły właśnie na tych pozycjach.

O ile jednak miejsce tuż za czołową czwórką dla zespołu z Olsztyna będzie mimo wszystko sukcesem, o tyle dla Resovii będzie to jedynie mecz, a właściwie dwumecz, pocieszenia, bo przecież rzeszowianie mieli się bić o medale. - Brak awansu do czwórki jest dla nas dużym rozczarowaniem – przyznał na łamach serwisu nowiny24.pl Piotr Maciąg, prezes Asseco Resovii. – Nie możemy się poddawać i nie poddajemy się. W przyszłym sezonie też będziemy walczyć o pierwszą czwórkę.
Generalnie w Rzeszowie dominuje opinia, że Resovia miała lepszych zawodników niż rok temu, ale mimo to zbudowała z nich gorszy zespół. Nic więc dziwnego, że po sezonie tradycyjnie dojdzie do sporych zmian. Na pewno zostaną: Fabian Drzyzga, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski i Michał Potera, odejdą z kolei: Sam Deroo, Nicolas Szerszeń i Paweł Woicki (do Radomia), natomiast zastąpią ich: Michał Kędzierski, Bartłomiej Mordyl i, niestety, Torey DeFalco. Amerykanin nie zostanie w Olsztynie, bo w Rzeszowie może liczyć na wyższe zarobki oraz grę w zespole walczącym o najwyższe cele.
Niedzielny mecz w Iławie rozpocznie się o godz. 14.45, natomiast rewanż zostanie rozegrany w środę w Bełchatowie. W razie remisu 1-1 o zwycięstwie zadecyduje „złoty” set.
* Ostatnim półfinalistą został Jastrzębski Węgiel, który w trzecim meczu wygrał 3:0 (17, 16, 18) z Treflem Gdańsk.

Półfinały
* 23.04: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Aluron CMC Warta Zawiercie (14.45 Polsat Sport), Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów (17.30 Polsat Sport)
* 26.04: Zawiercie - ZAKSA (17.30 Polsat Sport), Skra - Jastrzębski (20.30 Polsat Sport)
>>> O 5. miejsce (dwumecz, możliwy złoty set), 24.04: Indykpol AZS Olsztyn - Asseco Resovia Rzeszów (14.45 Polsat Sport); 27.04: Resovia - Indykpol AZS (17.30 Polsat Sport)
>>> O 7. miejsce (dwumecz, możliwy złoty set), 23.04: GKS Katowice - Trefl Gdańsk (20.30 Polsat Sport); 27.04: Trefl - Katowice (20.30 Polsat Sport)
>>> O 9. miejsce (dwumecz, możliwy złoty set): Cuprum Lubin - Projekt Warszawa 0:3 (-18, -21, -16), Projekt - Cuprum (piątek, g. 20.30 Polsat Sport Extra)
>>> 11. miejsce zajął LUK Lublin, który dwa razy po 3:2 wygrał ze Ślepskiem.
>>> Na 13. miejscu rozgrywki zakończyli Czarni Radom, natomiast Stal Nysa, ostatni zespół PlusLigi, w maju zagra w barażu z wicemistrzem I ligi