Stoch: Przez trudy do gwiazd?

2022-02-14 09:00:00(ost. akt: 2022-02-13 20:13:01)

Autor zdjęcia: Zbigniew Piszczako

IGRZYSKA\\\ Po pierwszym sobotnim konkursie na dużej skoczni Kamil Stoch miał spore szanse na medal. Trzykrotny mistrz olimpijski przeleciał 137,5 m, bijąc rekord skoczni w Zhangjiakou. Niestety, ostatecznie Polak był dopiero/aż czwarty.
Przed drugą serią najlepszy polski skoczek był na czwartym miejscu, ponieważ potem dalej od niego skoczyli Austriak Manuel Fettner i Słoweniec Timi Zajc (138,5 m), Norweg Marius Lindivk (140,5) i Japończyk Ryoyu Kobayashi (142), złoty medalista ze skoczni normalnej. Polak wciąż miał jednak szansę na podium, bo do brązowego medalu tracił zaledwie 0,4 pkt. Natomiast pozostali polscy skoczkowie szans na podium już nie mieli, bowiem Piotr Żyła był 15. (134 m), Dawid Kubacki - 25. (131), a Paweł Wąsek - 28. (129).
Niestety, w drugiej serii lider polskiej kadry osiągnął jedynie 133,5 m, co dało mu „tylko” czwarte miejsce. Wygrał Lindivk, drugi był Kobayashi, a trzeci Geiger (szósty po pierwszym skoku).
* Miejsca pozostałych Polaków: 18. Żyła (131), 21. Wąsek (134,5), 26. Kubacki (131,5).
Takie rozstrzygnięcie Stoch bardzo przeżył:

- Widocznie nie zasłużyłem na ten medal. To nie jest ewidentnie ani mój sezon, ani mój czas. Trudno mi się z tym pogodzić, ale tak jest. Mogę tylko powiedzieć, że zrobiłem, co mogłem. Że naprawdę dałem z siebie wszystko. Nie stać mnie dzisiaj było na nic więcej - zakończył drżącym głosem, a po jego policzkach popłynęły łzy...

Wśród tych, którzy go chcieli pocieszyć, był Niemiec Karl Geiger, który polskiemu skoczkowi „zabrał” brązowy medal. - Kamil, ty płakałeś dziś, ja dwa dni temu. Chcę żebyś wiedział, że to niczego nie zmienia. Jesteś największym sportowcem, jakiego znam. Wiem, jak to boli. Ale to żaden koniec - powiedział Geiger, wobec którego jeszcze w czasie konkursu pojawiły się poważne i udokumentowane zdjęciami zarzuty. Chodziło oczywiście o niezgodny z regulaminem kombinezon, który był zdecydowanie za duży, szczególnie w pasie i okolicy kroku, gdzie zwijał się niemiłosiernie, chociaż przepisy jednoznacznie mówią, że kombinezon może mieć jedynie do 3 centymetrów luzu, z tym że akurat w pasie powinien praktycznie dokładnie przylegać do ciała!

Odezwała się także Iga Świątek, najlepsza polska tenisistka: „Ktoś mądry napisał mi nie tak dawno: Per aspera ad astra*. Pamiętam i trzymam mocno kciuki”.
Warto wyjaśnić, że ten „ktoś” to... Stoch, który tak właśnie napisał do Świątek po jej nieudanym starcie na igrzyskach w Tokio.

Dzisiaj odbędzie się drużynowy konkurs na dużej skoczni - będzie to ostatnia szansa na medale biało-czerwonych na zimowych igrzyskach w Pekinie. W składzie znaleźli się Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła oraz Paweł Wąsek. Początek zawodów o godzinie 12. Transmisję na żywo będzie można obejrzeć na antenach Eurosportu 1, TVP 1 oraz TVP Sport.
- Jeśli Piotrek i Dawid oddadzą swoje najlepsze skoki, to polecą o kilka metrów dalej niż w sobotnim konkursie. Z ich najlepszymi skokami jesteśmy w stanie walczyć nawet o złoto - w rozmowie z portalem Sportowefakty.wp.pl powiedział trener Ppolaskich skoczków, Michal Doleżal. - Drużynówka to kompletnie coś innego niż rywalizacja indywidualna. Zawodnicy podchodzą z zupełnie innym nastawieniem. Nie ma co zsumować wyników drużynowych z konkursów indywidualnych, bo to zupełnie inna bajka.
* Przez trudy do gwiazd