Były ohy i ahy, a teraz przyszła weryfikacja

2022-01-17 15:24:31(ost. akt: 2022-01-17 15:28:06)

Autor zdjęcia: Emil Marecki

PIŁKA RĘCZNA \\\ Nie było niespodzianki w meczu 1/16 finału Pucharu Polski. Warmia Energa Olsztyn przegrała z występującą w Superlidze Pogonią Szczecin.
Warmia Energa Olsztyn — Sandra Spa Pogoń Szczecin 20:30 (9:15)

WARMIA ENERGA: Makowski, Kaczmarczyk - Malewski (7), Konkel (4), Didyk (3), Kopyciński (2), Klapka (1), Zamełka (1), Laskowski (1), Gruszczyński (1), Reichel, Sikorski, Stępień

Dla olsztyńskiego zespołu pucharowe starcie było generalnym sprawdzianem przed wznowieniem rozgrywek I ligi. Warmia Energa początkowo nie miała grać żadnego sparingu w okresie przygotowawczym, ale w miniony czwartek podopieczni Igora Stankiewicza zagrali z II-ligowym Szczypiorniakiem Olsztyn. W derbowym spotkaniu pokonali lokalnego rywala 45:25.

Wróćmy jednak do tego, co wydarzyło się w sobotę w Biskupcu, gdzie — na czas gruntownego remontu Uranii — swoje spotkania rozgrywa Warmia Energa.
Nie było niespodzianki i ostatni zespół Superligi nie miał żadnych kłopotów z pokonaniem olsztynian. Po pierwszej połowie goście prowadzili sześcioma bramkami, a ostatecznie pokonali Warmiaków 10 trafieniami.

— Gołym okiem było widać różnicę sportowego poziomu — powiedział po meczu Igor Stankiewicz, trener Warmii Energii Olsztyn.

— Była różnica w fizyczności, różnica w doświadczeniu. Przyjechała do nas drużyna z Superligi, co prawda ze swoimi problemami, ale to są ludzie, którzy nie pozwolą sobie na zejście z pewnego poziomu sportowego. To nam pokazali. Do nikogo pretensji nie mamy, mimo wszystko udało się zdobyć 20 bramek z takim rywalem. I niech to będzie podsumowaniem meczu i takim optymistycznym spojrzeniem w przyszłość — zauważa trener Warmii Energii. I dodaje: — Bardzo liczę na to, że doświadczenie zdobyte w tym meczu zaprocentuje w pojedynku ze Stalą Gorzów. W czwartek graliśmy ze Szczypiorniakiem, były ohy i ahy, a teraz przyszła weryfikacja. Oby nam starczyło zaangażowania na najbliższy mecz i potem na rundę rewanżową.

EM