Alfabet trenera Andrzeja Grygołowicza (13)

2021-12-15 12:00:00(ost. akt: 2021-12-15 11:15:45)
MVP 20-lecia został Mariusz Wlazły (w środku), a do drużyny gwiazd trafili też Paweł Zagumny (drugi z prawej), Michał Winiarski i Paweł Zatorski

MVP 20-lecia został Mariusz Wlazły (w środku), a do drużyny gwiazd trafili też Paweł Zagumny (drugi z prawej), Michał Winiarski i Paweł Zatorski

Autor zdjęcia: fivb.com

SIATKÓWKA\\\ Dzisiejszy odcinek wspomnień olsztyńskiego trenera w całości poświęcony jest tylko jednemu zawodnikowi, który został mistrzem świata, chociaż nigdy nie był mistrzem Polski, a podczas meczu potrafił spytać sędziego o... psa.
Zagumny Paweł (ur. 18.10.1977 roku w Jaśle) - jeden z najbardziej utytułowanych polskich zawodników wychowywał się w siatkarskiej sali. Jego rodzice (Lech i Anna) byli siatkarzami, a matka nawet grała w reprezentacji Polski. Prawdziwą siatkarską przygodę Paweł rozpoczął w 1990 roku w warszawskim MKS MDK. Cztery lata później z tym klubem wywalczył mistrzostwo kraju juniorów młodszych, rok później był wicemistrzem Polski juniorów, a w 1996 roku wraz z MDK-iem stanął na najwyższym stopniu podium mistrzostw kraju juniorów. Przy okazji odebrał nagrodę dla najlepszego rozgrywającego turnieju.
W wieku 15 lat pod okiem ojca zadebiutował w drugoligowej Politechnice Warszawskiej. Jeszcze jako junior przenosi się do Czarnych Radom (1995-97), po czym gra dla Bosmana Szczecin (1997-2000), włoskiej Padwy (2000-03), skąd trafił do PZU AZS Olsztyn. W 2009 roku na jeden sezon wyjeżdża do Panathinaikosu Ateny, by w 2010 roku podpisać kontrakt z ZAKSĄ. Po pięciu latach wraca do Warszawy, gdzie w Politechnice w 2017 roku kończy karierę. W sumie przez 19 sezonów Paweł rozegrał
355 meczów!

W mistrzostwach Polski zdobył aż dziewięć medali, jednak - w co aż trudno uwierzyć - ani jednego złota, chociaż aż pięć razy zagrał w finałach!

Najwięcej razy na podium zakończył sezon jako siatkarz PZU AZS Olsztyn (srebro w 2004 i 2005 oraz brąz w 2006, 2007 i 2008 roku). Pozostałe medale zdobył w Szczecinie (srebro w 1998) i Kędzierzynie-Koźlu (srebro w 2011 i 2013 i brąz w 2012). Poza tym z ZAKSĄ wywalczył dwa Puchary Polski (2013, 2014). Z innych klubowych sukcesów Pawła należy wymienić wicemistrzostwo Grecji i Puchar Grecji - oczywiście w barwach Panathinaikosu.
Na jego talencie szybko poznali się trenerzy kadry - jego pierwszym reprezentacyjnym sukcesem było mistrzostwo Europy juniorów w 1996 roku. Przy okazji został uznany za najlepszego rozgrywającego turnieju finałowego. Rok później został mistrzem świata juniorów, nic więc dziwnego, że zadebiutował też w seniorskiej reprezentacji. Trzeba przyznać, że była to długa przygoda, bo objęła aż cztery olimpiady (1996 Atlanta, 2004 Ateny, 2008 Pekin i 2012 Londyn), cztery turnieje finałowe mistrzostw świata (1998, 2006, 2010, 2014) i cztery finały mistrzostw Europy (2001, 2003, 2007, 2009).
Mimo napiętego kalendarza na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim ukończył stosunki międzynarodowe
Na mistrzostwach świata w 2006 roku wywalczył z reprezentacją srebrny medal, a ponadto otrzymał tytuł najlepszego rozgrywającego imprezy. Trzy lata później został mistrzem Europy i tradycyjnie już uznano go za najlepszego rozgrywającego - tak samo było podczas finału Ligi Światowej (2007) i igrzysk w Pekinie (2008).
Jego następne reprezentacyjne sukcesy to srebrny medal Pucharu Świata (2011) i złoty medal Ligi Światowej (2012) oraz mistrzostwo świata (2014). Po tym ostatnim turnieju Paweł ogłosił zakończenie występów w reprezentacji Polski.

11 września 2016 roku w katowickim Spodku podczas towarzyskiego meczu Gwiazdy Polskiej Siatkówki kontra Gwiazdy Światowej Siatkówki odbyło się uroczyste zakończenie kariery reprezentacyjnej Zagumnego.

Przez całą długą karierę Paweł zawsze odgrywał pierwszoplanowe role w klubach i reprezentacjach - niestety, wielokrotnie kontuzje eliminowały go z udziału w ważnych meczach lub imprezach. Niektórzy nawet twierdzili, że był zbudowany ze zbyt delikatnej materii. Cóż, w siłowni nigdy nie był liderem, ale było to związane z chorobą kręgosłupa, którą wykryto u niego jeszcze w młodości.
Oprócz siłowni Paweł nie lubił także biegać. Jak sam kiedyś powiedział: „kto nie ma w nogach, ten ma w głowie”. Fizyczne niedomagania nadrabiał doskonałą techniką i równie doskonałym przeglądem sytuacji. Był niekonwencjonalnym rozgrywającym - jego obecność w zespole była błogosławieństwem, ale i zarazem przekleństwem... dla rezerwowych rozgrywających, którzy bezskutecznie oczekiwali na upragnioną zmianę.
Paweł zawsze cieszył się sporym autorytetem i na boisku, i poza nim. Kiedy kończył karierę, młodsi koledzy z zespołu zwracali się do niego „Panie Pawle”.
W życiu codziennym był dość specyficzny - z jednej strony spokojny, konkretny i oszczędny w słowach, ale z drugiej strony jego riposty zawsze były trafne i dowcipne.
Podczas meczów niełatwo z nim mieli sędziowie, oj, niełatwo. Kiedyś niezadowolony z jakiejś decyzji podszedł do arbitra, pytając, gdzie ten ma psa? Zdezorientowany sędzia nie wiedział, co odpowiedzieć, więc usłyszał: „Ślepy i bez psa”.
Talent Pawła został wielokrotnie doceniony w różnych konkursach i plebiscytach. Na przykład w plebiscycie „Gazety Olsztyńskiej” został uznany za najpopularniejszego sportowca województwa 2006 roku. Dwa lata później zwyciężył w plebiscycie Siatkarskie Plusy, a w plebiscycie z okazji 20-lecia PlusLigi zajął drugie miejsce.
Po zakończeniu kariery najpierw został prezesem ONICO Warszawa, po czym awansował na prezesa Polskiej Ligi Siatkówki (2019-20). Obecnie kibicuje swojej córce Wiktorii, która w barwach Metra Warszawa została mistrzynią Polski młodzików.
Jego hobby to samochody, filmy (ulubiony „Miś”), książki sensacyjne i gry komputerowe, a Jack Daniels zawsze u niego był ważniejszy od piwa.
ANDRZEJ GRYGOŁOWICZ