Przejdziem Rosję, przejdziem Szwedów, w Katarze zagramy?

2021-11-29 13:00:00(ost. akt: 2021-11-29 11:32:58)
Robert Lewandowski tuż po strzeleniu swojego 67. gola w biało-czerwonych barwach. Z gratulacjami spieszy Karol Świderski

Robert Lewandowski tuż po strzeleniu swojego 67. gola w biało-czerwonych barwach. Z gratulacjami spieszy Karol Świderski

Autor zdjęcia: www.pzpn.pl

PIŁKA NOŻNA\\\ Polacy koncertowo zawalili końcówkę eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata, ale podczas losowania par barażowych los był dla nich łaskawy, bowiem trafili na Rosję i pewnie Szwecję, a mogli na Włochy lub Portugalię.
W przedostatniej kolejce eliminacji Polacy planowo ograli Andorę, a że inne wyniki były po ich myśli, więc zapewnili też sobie drugie miejsce w grupie i grę w barażach. Do tego etapu miało awansować dziesięć reprezentacji z drugich miejsc oraz dwie z Ligi Narodów (Austria i Czechy). Sześć z najlepszym bilansem miało być rozstawionych, a reszta do nich dolosowana. W tej sytuacji ostatni mecz z Węgrami nie była dla nas jedynie pojedynkiem o przysłowiową pietruszkę, bo ewentualna porażka mogła nas wypchnąć z czołowej szóstki, w efekcie zamiast u siebie zagrać z Macedonią Północną, mogliśmy jechać do Rzymu na mecz z Włochami. Niestety, w sztabie polskiej reprezentacji albo nie znano tych zasad, w co trudno uwierzyć, albo uważano, że Węgrzy, którzy już stracili wszelkie szanse, nie będą stawiać zbyt wielkiego oporu. W efekcie kilku podstawowych piłkarzy nie znalazło się w wyjściowym składzie, a Robert Lewandowski nawet nie został wpisany do meczowego protokołu. Portugalski szkoleniowiec tę kontrowersyjną decyzję tłumaczył oszczędzaniem „Lewego”. Jak to oszczędzanie się skończyło, pamiętamy doskonale - Polacy przegrali 1:2 i wypadli z szóstki.

- Zgadzałem się z Paolo Sousą, żeby w końcówce eliminacji dać Lewandowskiemu odpocząć. Inna sprawa, że chociaż nasz napastnik ma w tym sezonie już wiele minut na boisku, to wydaje mi się, że jeden mecz więcej by mu nie zaszkodził - mówi Sylwester Czereszewski, 23-krotny reprezentant Polski w latach 1994-99. - Jak już miał odpocząć, to mógł to zrobić we wcześniejszym spotkaniu z Andorą. Ewidentnie coś tutaj poszło nie tak i teraz ten smród będzie się za reprezentacją ciągnął. Jeśli awansujemy na Mundial, wtedy pewnie cała ta historia szybko zostanie zapomniana, ale jeśli nie awansujemy, mecz z Węgrami znowu będzie przez media i kibiców wałkowany. Szkoda, bo wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą. Nie wierzę, że w reprezentacji nie zdawano sobie sprawy ze skutków ewentualnej porażki w ostatnim meczu eliminacji. Wydaje mi się, że Sousa i jego sztab uznali, iż z Węgrami wygramy nawet bez „Lewego”. Chociaż z drugiej strony powinni pamiętać, że mniej więcej miesiąc wcześniej Węgrzy zremisowali w Londynie z Anglikami, ewidentnie zatem było widać, że chociaż szans na awans już nie mieli, to jednak postanowili z klasą te eliminacje zakończyć. No i zakończyli.

Porażka oznaczała dla Polaków spadek na ósme w miejsce w tabeli wicemistrzów grup, co oznaczało, że droga na Mundial mogła się im bardzo wydłużyć.

WICEMISTRZOWIE
1. Portugalia 17
2. Szkocja 17
3. Włochy 16
4. Rosja 16
5. Szwecja 15
6. Walia 15
----------------------
7. Turcja 15
8. Polska 14
9. Macedonia Płn. 12
10. Ukraina 12
-----------------------
11. Czechy
12. Austria

Wiele oczywiście zależało od piątkowego losowania, no i okazało się, że los był dla biało-czerwonych dość łaskawy, bo jednak nie będą musieli lecieć do Rzymu lub Lizbony, tylko prawdopodobnie do Moskwy. Prawdopodobnie, ponieważ Rosjanie jeszcze nie zdecydowali, gdzie mecz barażowy z Polską zostanie rozegrany.

I RUNDA (24 marca)
* Rosja - Polska
* Szkocja - Ukraina
* Walia - Austria
* Szwecja - Czechy
* Włochy - Macedonia Północna
* Portugalia - Turcja

O ile Polacy nie mogą zbytnio narzekać, o tyle losowanie wywołało olbrzymie emocje we Włoszech i Portugalii, bo po przejściu pierwszej rundy te dwie czołowe europejskie reprezentacje wpadają na siebie! Czyli już teraz wiadomo, że na Mundialu nie zagrają albo Włosi, albo Portugalczycy!

FINAŁ (29 marca)
* Rosja/Polska - Szwecja/Czechy
* Portugalia/Turcja - Włochy/Macedonia Północna
* Walia/Austria - Szkocja/Ukraina

- Losowanie na pewno jest niezłe, tym bardziej że później wpadamy na zwycięzcę meczu Szwecja - Czechy, a jednocześnie ominęły nas takie zespoły jak Włochy czy Portugalia - uważa Sylwester Czereszewski, były piłkarz m.in. Stomilu Olsztyn i Legii Warszawa. - Czyli mieliśmy szczęście, ale to nie znaczy, że teraz przed nami prosta droga na Mundial. Przecież Rosjanie zajęli drugie miejsce w swojej grupie, bo na wyjeździe przegrali 0:1 z Chorwatami, tracąc samobójczego gola tuż przed końcem meczu. Mimo wszystko uważam, że lepiej grać z Rosjanami niż ze Szwedami, z którymi generalnie gra się nam słabo. Nie jest to zespół pokroju Anglii, ale chociaż piłkarsko jest do nas zbliżony, to jednak bardzo nam nie leży (po raz ostatni ważny mecz o punkty wygraliśmy ze Szwedami w... 1974 roku - red.). Mówię o Skandynawach, bo uważam, że w barażu poradzą sobie z Czechami - nasi południowi sąsiedzi nie mają obecnie gwiazd typu Karel Poborsky, Jan Koller, Tomas Rosicky, Petr Cech czy Pawel Nedved,
Jednak w decydującym o awansie meczu daję Polakom tylko 40 procent szans na zwycięstwo. I nie sugeruję się tu jedynie porażką z Węgrami, ale całością tych eliminacji. Niby Sousa fajnie wprowadza młodych, niby nie boi się zmian, ale efekty są poniżej oczekiwań. Mecz z Węgrami pokazał niektórym reprezentantom, że nie zasługują na miejsce nawet w dwudziestce. Może będzie to dla nich kubeł zimnej wody na rozgrzane głowy, bo myśleli, że jak grają gdzieś tam za granicą, to już wielcy z nich piłkarze
- kończy Czereszewski.

W podobnym tonie wypowiada się Ryszard Borkowski, trener trzecioligowego Znicza Biała Piska. - Mimo nieudanego finiszu eliminacji, należy zauważyć, że mamy w kadrze bardzo fajnych zawodników, którzy na co dzień odgrywają ważne role w klubach z czołowych lig Europy. Pierwszoplanową postacią naszej reprezentacji jest oczywiście Robert Lewandowski, który momentami jest piłkarzem rodem z innej planety, ale są też inni, którzy grają we Włoszech, Anglii, Hiszpanii czy Niemczech, co jest efektem tego, że piłka nożna w Polsce się rozwija. Dlatego nie możemy swojej siły opierać tylko na Lewandowskim, bo kiedyś może go zabraknąć, na przykład z powodu kartek lub kontuzji. Wierzę, że Sousa trzyma rękę na pulsie, a my te baraże ostatecznie zwycięsko przebrniemy, ogrywając Rosję oraz Szwecję, i zagramy na mistrzostwach świata, chociaż łatwo nie będzie, bo na tym etapie rywalizacji nie ma już słabych drużyn.

Przesadnym optymistą nie jest natomiast Michał Mościński, grający trener Rominty Gołdap, lidera grupy 1 klasy okręgowej. - Oglądałem mecz Chorwacja - Rosja, który goście pechowo przegrali po samobóju, więc uważam, że będzie to dla nas trudny przeciwnik, chociaż w Polsce generalnie większość kibiców uważa, że z Rosjanami sobie poradzimy. Co prawda Polacy w tych eliminacjach potrafili pokazać charakter, na przykład remisując w Warszawie 1:1 z Anglią, ale w większości pozostałych meczów byli bardzo często bezpłciowi, chociaż grupę mieliśmy przecież słabą. Jeśli jednak przejdziemy Rosjan, wówczas zagramy prawdopodobnie ze Szwecją, która pokonała nas na niedawnych mistrzostwach Europy. I raczej nie będziemy faworytami - kończy Michał Mościński.

Losowanie wydaje się być niezłe, ale statystyka jest zdecydowanie przeciwko nam, bowiem polska reprezentacja ma gorszy bilans i z Rosją, i z Czechami, i ze Szwedami!
Jeśli jednak biało-czerwoni przejdą zwycięsko dwustopniowe baraże, wówczas na pewno nagroda ich nie minie - PZPN za awans an Mundial jest gotów zapłacić reprezentantom około 9 milionów złotych premii. Jeśli jednak odpadną, wtedy nie dostaną ani grosza.

POLSKA - ROSJA
Do historii polskiego futbolu przeszło zwycięstwo Polaków 2:1 w 1957 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie (obie bramki strzelił Gerard Cieślik). Dzięki tej wygranej Polacy zrównali się z Rosjanami w tabeli (w sumie oba zespoły zdobyły po 6 punktów), więc o tym, kto w 1958 roku pojedzie na mistrzostwa świata, musiał zadecydować dodatkowy mecz. Niestety, w Lipsku Rosjanie wygrali 2:0 i to oni pojechali do Szwecji, gdzie najpierw z drugiego miejsca wyszli z grupy, po czym w ćwierćfinale przegrali 0:2 ze Szwedami
W sumie na ważnych imprezach trzykrotnie rozegrano mecze Polska - Rosja. Na igrzyskach w Monachium w 1972 roku Polacy wygrali 2:1, 10 lat później na Mundialu w Hiszpanii zremisowali 0:0, dzięki czemu awansowali do półfinału, remisem (1:1) zakończył się też w Warszawie mecz fazy grupowej ME.
Ogólny bilans jest korzystny dla Rosji: 9 zwycięstw, 6 remisów i 4 porażki (bramki 32:16).

POLSKA - SZWECJA
Skandynawowie w meczach o stawkę regularnie wygrywają z Polakami. Dość powiedzieć, że po raz ostatni w takim pojedynku zeszli z boiska pokonani w... 1974 roku!
W sumie Szwedzi wygrali 14, a Polacy 8 razy (poza tym były 4 remisy) - bramki 56:37 dla Szwedów.
* ME 2020: Szwecja - Polska 3:2
* Eliminacje ME 2004: Polska - Szwecja 0:2
* Eliminacje ME 2004: Szwecja - Polska 3:0
* Eliminacje ME 2000: Szwecja - Polska 2:0
* Eliminacje ME 2000: Polska - Szwecja 0:1
* Eliminacje MŚ 1990: Polska - Szwecja 0:1
* Eliminacje MŚ 1990: Szwecja - Polska 2:1
* MŚ 1974: Szwecja - Polska 0:1

POLSKA - CZECHY
Nasi południowi sąsiedzi wygrali 14 meczów, 5 zremisowali, a 8 zakończyło się zwycięstwem biało-czerwonych (bramki 52:37).
* ME 2012: Polska - Czechy 0:1
* Eliminacje MŚ 2010: Czechy - Polska 2:0
* Eliminacje MŚ 2010: Polska - Czechy 2:1
* Eliminacje MS 1934: Polska - Czechosłowacja 1:2

OPINIE O LOSOWANIU
* Łukasz Puciłowski, prezes Stomilu Olsztyn: - Końcówka eliminacji nam nie wyszła - nie podlega to żadnej dyskusji. Na pewno rozstawienie by się nam przydało, bo wtedy przeciwnik były słabszy, a poza tym to my bylibyśmy gospodarzami. Jednak obiektywnie trzeba przyznać, że losowanie nie było najgorsze: można było trafić i lepiej, i gorzej. Rosja to bez wątpienia groźny i niewygodny przeciwnik, ale z natury jestem optymistą, więc wierzę, że jest to rywal jak najbardziej do ogrania. Jeśli uda się tę przeszkodę pokonać, wtedy zagramy albo z Czechami, albo ze Szwecją. Obie reprezentacje są dla nas niewygodne, więc chociaż serce bardzo by chciało, to jednak statystyki są dla nas nieubłagane. W tej sytuacji awans do Kataru będę uważał za olbrzymi sukces, bo musi się wydarzyć wiele czynników, by tak się stało.

* Tomasz Grzegorczyk, trener Olimpii Elbląg: - Chyba zbyt optymistycznie podchodzimy do wyników losowania, bo choć Rosjanie są w naszym zasięgu, jest to jednak mocny i groźny rywal. Z reguły w takich meczach gra się ostrożnie i czeka na błąd drugiej strony. Przed nami trudne zadanie, ale liczę na zwycięstwo 1:0.

* Hubert Błaszczak, trener Sokoła Ostróda: - Wszyscy się z tego losowania cieszą, bo są to zespoły w naszym zasięgu. Jednak Rosja u siebie będzie trudnym rywalem, a ich dwunastym zawodnikiem na pewno będą kibice. Jeżeli przetrwają najtrudniejsze momenty, jeśli będzie jakość z przodu, bo przecież zagra Robert Lewandowski, wtedy Polska nie stoi na straconej pozycji. Jeśli wygramy, wówczas w decydującym meczu ze Szwecją lub Czechami naszym atutem będzie warszawski Stadion Narodowy.

* Paweł Sobolewski, trener Mazura Ełk: - Jestem dobrej myśli i liczę na wygraną naszych chłopaków. Co prawda mecz rozgrywamy w Rosji, więc nie będzie łatwo, ale mamy bardzo dobrych zawodników. Rosja, chociaż to solidna drużyna, jest do ogrania, nawet na własnym terenie, tym bardziej że mamy w kadrze ludzi, którzy znają rosyjską piłkę, na przykład grający w Krasnodarze Grzegorz Krychowiak. „Na papierze” wyglądamy lepiej – mamy „Lewego”, Zielińskiego, Szczęsnego i kilku innych naprawdę dobrych zawodników. Jeżeli nie pękniemy mentalnie, wygramy.

* Radosław Dorszewski, grający prezes Mazura Ełk: - W barażach nie ma słabych zespołów. Eliminacja pokazały, że nawet Luksemburg już nie daje się bezkarnie wszystkim obijać. Mogliśmy wylosować lepszego rywala, ale myślę, że ta cała ścieżka jest do przejścia. Czy nasi piłkarze będą czuli większą presję na wyjeździe? Cóż, doping kibiców pomaga, co widać nawet w mniejszej skali na meczach Mazura, więc Rosja będzie miała dodatkowy atut.

* Dawid Kowalski, piłkarz Jezioraka Iława: - Porażką z Węgrami zaprzepaściliśmy nasze szanse na dużo lepsze rozstawienie w losowaniu. Teraz czeka nas więc bardzo trudne zadanie, bo pokonać Rosję na jej terenie, gdzie trybuny będę sprzyjać Sbornej, będzie bardzo ciężko. Jestem umiarkowanym optymistą, bo ostatnie mecze naszej kadry nie dały zbyt wiele powodów do optymizmu. Jeśli jednak uda się pokonać Rosjan na wyjeździe, wtedy będziemy mieli łatwiejsze zadanie, bo ze zwycięzcą pojedynku Szwecja - Czechy zagramy już na swoim terenie. A jeśli myślimy poważnie o grze na mistrzostwach świata, to takich rywali po prostu trzeba pokonać i tyle.

* Krzysztof Bączek, prezes GKS Wikielec: - W meczu z Rosją daję nam 40 procent szans na zwycięstwo. Co prawda Rosjanie to przeciwnik o porównywalnym poziomie do naszego, jednak ich atutem będzie gra na swoim terenie. Musimy znacznie podnieść poziom naszej reprezentacji, jeśli chcemy czegoś konkretnego szukać w tych barażach. Czy tak będzie? Przekonamy się w marcu. Mam wrażenie, że łatwiejsze zadanie czekałoby na nas już po wyeliminowaniu Rosji, bo z Czechami lub Szwedami zagramy na swoim terenie, a to bardzo duży atut w przypadku rozgrywania tylko jednego meczu.

* Łukasz Nikołajuk, były zawodnik i prezes Śniardw, obecnie dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Orzyszu: - Chyba jak każdy kibic liczę na to, że uda się nam awansować, ale na pewno będzie ciężko. Mecze z Rosją nigdy nie należały do łatwych, a dodatkowo przyjdzie nam rywalizować na ich terenie. Trzeba też pamiętać, że w swojej grupie eliminacyjnej Rosja zagrała bardzo dobrze i nie miała takich wpadek jak nasza reprezentacja. Z punktu widzenia kibica zdecydowanie inaczej przeżywa się mistrzostwa, gdy gra w nich własna reprezentacja, dlatego mimo wszystko liczę na awans. Ciężko jest przewidzieć wynik, ale myślę, że mecz w regulaminowym czasie zakończy się remisem, ale uda się nam awansować po rzutach karnych.

* Andrzej Adamiak, piłkarz Orląt Reszel: - Losowanie ułożyło się po naszej myśli, więc nagonka na kadrę po blamażu z Węgrami nieco ucichła, bo rozstawienie wcale łatwiejszej drogi nam nie gwarantowało. Mecze z Rosją zawsze mają masę smaczków, dlatego z perspektywy kibica mogę się tylko cieszyć.

* Tomasz Bobrowski, piłkarz Granicy Kętrzyn: - To, na kogo trafiliśmy w barażach, nie ma dla mnie przesadnie dużego znaczenia, bo jako reprezentacja jesteśmy nieobliczalni. Potrafimy wygrywać z lepszymi i przegrywać z teoretycznie słabszymi, więc teraz liczę na to, że po porażce z Węgrami nasza reprezentacja odzyska zaufanie kibiców. Natomiast w drugim meczu decydującym już o awansie zagramy u siebie, a to zawsze jest spory atut. I znowu nie jest ważne, czy zmierzymy się wtedy z Czechami, czy też ze Szwedami. Jeśli chcemy awansować, to - bez względu na rywala - musimy rozegrać dwa dobre mecze.
JK, zico, EM, kk, mch, wc

13 PEWNIAKÓW
Na Mundialu w Katarze (21.11-18.12.2022 roku) po raz ostatni zagrają 32 reprezentacje ( w tym 13 z Europy), bowiem cztery lata później w Kanadzie, Meksyku i Stanach Zjednoczonych wystąpi już 48 krajów.
Katar jako gospodarz ma zapewniony udział - będzie to jego debiut, poza tym jak na razie awans wywalczyły następujące reprezentacje: Niemcy (20. występ w historii), Dania (6.), Brazylia (22.), Belgia (14.), Francja (16.), Chorwacja (6.), Hiszpania (16.), Serbia (3. - wcześniej piłkarze z tego kraju grali także 10 razy jako reprezentanci Jugosławii oraz Serbii i Czarnogóry), Anglia (16.), Szwajcaria (12.), Holandia (11.), Argentyna (18.)
Walka o pozostałe przepustki będzie toczyć się jeszcze przez kilka miesięcy. Pięciu finalistów z Afryki poznamy dopiero w marcu. Do marca będzie też toczyć się batalia w Ameryce Południowej. Z kolei w strefie CONCACAF o trzy miejsca walkę stoczą prawdopodobnie cztery drużyny: USA, Meksyk, Kanada i Panama.
W Azji obecnie w najlepszej sytuacji są: Iran, Korea Południowa oraz Arabia Saudyjska. Jedna z drużyn z tego kontynentu zagra potem jeszcze w barażach międzykontynentalnych. Ma w nich wystąpić również ekipa z Oceanii, ale tam wciąż przez pandemię nie rozpoczęto nawet eliminacji, więc sytuacja jest niejasna.