Europejski blamaż polskich kolarzy

2021-09-15 12:00:00(ost. akt: 2021-09-15 09:57:25)
Katarzyna Niewiadoma

Katarzyna Niewiadoma

Autor zdjęcia: facebook

Tylko trzech z 37 polskich kolarzy ukończyło wyścigi ze startu wspólnego podczas mistrzostw Europy. Jedyny nasz sukces to czwarta lokata Katarzyny Niewiadomej w elicie kobiet. Czy ten wynik potwierdza fatalny stan polskiego kolarstwa?
Kolarze szosowi o medale mistrzostw Europy rywalizowali we włoskim Trydencie - według pierwotnych planów miały się one odbyć tam już w poprzednim sezonie, ale z powodu pandemii koronawirusa ostatecznie przeniesiono je do francuskiego Plouay.
W malowniczym Trydencie, położonym w północnych Włoszech, rozegrano wyścig sztafet mieszanych w jeździe na czas oraz jazdę indywidualną na czas i wyścigi ze startu wspólnego juniorek, juniorów, orliczek, orlików oraz elity kobiet i mężczyzn. Impreza poprzedziła mistrzostwa świata, które za niecałe dwa tygodnie odbędą się w Belgii.

Biało-czerwoni nie byli faworytami, zwłaszcza że chociażby w wyścigu elity mężczyzn zabrakło dwóch naszych najlepszych kolarzy – Rafała Majki i Michała Kwiatkowskiego, którzy odpoczywają po trudach olimpijskiego sezonu. Jeśli zaś idzie o zawodników młodszych kategorii, to nie mogli oni nawiązać bezpośredniej walki z posiadającymi lepsze zaplecze i system szkolenia takimi reprezentacjami, jak chociażby Belgia, Włochy czy Francja. Tak czy siak mało kto spodziewał się, że będzie aż tak źle.

Odrobinę nadzieli daje zaledwie kilka rezultatów. Walkę z najlepszymi w jeździe indywidualnej na czas juniorów nawiązał Kacper Gieryk, którego od medalu dzieliło zaledwie 12 sekund. 14. lokatę wśród orliczek w wyścigu ze startu wspólnego zajęła Karolina Kumięga, która była jednocześnie jedyną Polką na mecie. Ponadto jak zwykle na wysokim poziomie zaprezentowała się Katarzyna Niewiadoma, która do ostatnich metrów rywalizacji w wyścigu kobiet liczyła się w walce o medal. Ostatecznie finiszowała na czwartej pozycji. Niewiadoma mogła liczyć na pomoc jedynie doświadczonej w międzynarodowym peletonie Marty Lach, która bezbłędnie wywiązała się z powierzonych jej obowiązków, pomimo że kilkanaście dni temu przeszła zabieg w pełnym znieczuleniu, a w Trydencie wystartowała z bólem i opuchniętą twarzą.

Przyczyn tak słabego występu polskich szosowców jest wiele. Brak odpowiedniego systemu szkoleń, niejasny system powołań odbywający się najczęściej na zasadzie „kto, kogo zna i kto, komu pasuje” splótł się z siłą rywali i trasą sprzyjającą szybkiemu i bardzo agresywnemu ściganiu.

Najlepszym miernikiem tego, jak trudno było rywalizować wokół Trydentu, jest fakt, że tempa najlepiej dysponowanych tego dnia kolarzy nie wytrzymywali zawodnicy na co dzień odnoszący sukcesy w najbardziej prestiżowych wyścigach na świecie. Dodatkowo sytuacji nie ułatwiali sędziowie, którzy na poszczególnych rundach wycofywali kolarzy mających zaledwie 3-4 minuty straty.
Najbardziej smuci jednak fakt, że kolarze, którzy brylują na polskim „podwórku”, nie są w stanie nawiązać walki na imprezach w międzynarodowym towarzystwie. Dość wspomnieć, że swoich wyścigów nie ukończyli ani aktualny mistrz kraju Maciej Paterski, ani także podwójna mistrzyni Polski Karolina Karasiewicz. Z drugiej strony powołanie do kadry na ME otrzymał mający zaledwie dziewięć dni startowych w wyścigach rangi UCI Przemysław Kasperkiewicz lub Paulina Pastuszek, która podczas mistrzostw Polski w jeździe na czas zajęła dopiero 17. miejsce.

A kto przez najbliższe 12 miesięcy będzie prezentował charakterystyczną koszulkę w złote gwiazdki w najbardziej znanych wyścigach na świecie? Mistrzynią Europy w elicie kobiet została Holenderka Ellen van Dijk, na co dzień specjalizująca się w jeździe indywidualnej na czas, a także kolarka torowa. Z kolei nowym mistrzem Starego Kontynentu wśród mężczyzn został reprezentant gospodarzy Sonny Colbrelli, który pokonał w dwójkowym sprincie ubiegłorocznego zwycięzcę Tour de Pologne Remco Evenepoela (Belgia).
Marta Wiśniewska