Szału nie było, ale Polacy ograli Andorę

2021-03-28 22:22:42(ost. akt: 2021-03-29 14:11:42)
Robert Lewandowski strzelił w niedzielę swojego 65. i 66. gola w reprezentacji

Robert Lewandowski strzelił w niedzielę swojego 65. i 66. gola w reprezentacji

Autor zdjęcia: PZPN.pl

To była niejako „jazda obowiązkowa”: w swoim drugim spotkaniu eliminacji mistrzostw świata polscy piłkarze odnieśli planowe zwycięstwo nad kopciuszkiem z Andory. Dwa gole strzelił niezawodny Robert Lewandowski, ale sam mecz był z gatunku tych do zapomnienia.
* Polska - Andora 3:0 (1:0)
1:0, 2:0
- Lewandowski (30, 55), 3:0 - Świderski (88)
POLSKA: Wojciech Szczęsny - Bartosz Bereszyński (60 Paweł Dawidowicz), Kamil Glik, Kamil Piątkowski, Maciej Rybus (60 Kamil Grosicki) - Kamil Jóźwiak, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński (73 Kacper Kozłowski) - Arkadiusz Milik (60 Przemysław Płacheta), Robert Lewandowski (64 Karol Świderski), Krzysztof Piątek

W porównaniu z meczem sprzed trzech dni (3:3 z Węgrami), szkoleniowiec Biało-Czerwonych Paulo Sousa dokonał aż pięciu zmian w wyjściowym składzie. Największe z nich dotknęły blok defensywny, bo tym razem od początku zagrał Kamil Glik, obok którego wystąpił debiutujący w kadrze Kamil Piątkowski z Rakowa Częstochowa, a na lewym „wahadle” hasał nie Arkadiusz Reca, tylko Maciej Rybus. Ponadto szansę gry od początku dostał na prawej pomocy jeden z tych, którzy uratowali mecz w Budapeszcie - Kamil Jóźwiak, no a z przodu portugalski szkoleniowiec postawił na tercet napastników. Obok Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika na boisko przy Łazienkowskiej wybiegł też Krzysztof Piątek.

Ofensywne ustawienie Polaków dość długo nie przynosiło żadnych skutków, bo Andorczycy ustawili „autobus” przed swoją bramką, a nasz zespół - zgodnie z długoletnią „tradycją” - potwierdzał, że atak pozycyjny to nie jest to, czym może się szczycić polski futbol.

W 30. min Iker Alvarez musiał jednak wyciągać piłkę z siatki, bo - po dokładnej wrzutce Rybusa - pięknie do strzału z woleja złożył się Lewandowski. Piłka otarła się jeszcze o plecy rozpaczliwie interweniującego obrońcy, jeszcze dokładniej wpasowując się między słupek a ręce bramkarza Andory.

Dziesięć minut po przerwie kapitan reprezentacji, który w niedzielę rozgrywał swój 118. mecz w kadrze, jeszcze raz wpisał się na listę strzelców. I znów z prawej strony poszło dośrodkowanie, tyle że tym razem z gry i autorstwa Jóźwiaka, a Lewandowski ponownie strzałem z powietrza pokonał Alvareza.

A wynik tego mało porywającego spotkania ustalił jeden z licznej grupy zmienników i kolejny debiutant Karol Świderski, który - przy podaniu Kamila Grosickiego - świetnie odnalazł się na piątym metrze przed bramką gości. Cała akcję zainicjował natomiast drugi najmłodszy debiutant w historii polskiej reprezentacji, Kacper Kozłowski, który w niedzielę miał dokładnie 17 lat i 163 dni!

Warto zauważyć, że swój drugi występ w kadrze zaliczył wychowanek Sokoła Ostróda, Paweł Dawidowicz, który w 60. min zmienił Bartosza Bereszyńskiego.

W środę Polska zagra na Wembley z Anglią (g. 20.45).

* Inne mecze grupy I: Albania - Anglia 0:2 (Kane 38, Mount 63); San Marino - Węgry 0:3 (Adam Szalai 13 karny, Sallai 71, Nikolić 88 karny).
GRUPA I
1. Anglia 6 7:0
2. Polska 4 6:3
Węgry 4 6:3
4. Albania 3 1:2
5. Andora 0 0:4
6. San Marino 0 0:8