Krzysztof Filipek: prezes, piłkarz i trener

Przez większość rundy jesiennej drużyna grała pod wodzą Tomasza Aziewicza. Szkoleniowiec w listopadzie trafił jednak na kwarantannę, a po jej zakończeniu już nie wrócił do pracy w Warmii Olsztyn. Złożył rezygnację, ostatecznie „odnajdując się” w dziale skautingu Stomilu Olsztyn.

Dlaczego Warmia nie zdecydowała się na zatrudnienie trenera z zewnątrz? – Wybraliśmy wariant oszczędnościowy – mówi Krzysztof Filipek, który jest również prezesem klubu z Alei Sybiraków. – A że ja lepiej czuję się w dresach niż w marynarce, więc uznaliśmy razem z Marcinem Winclem (członek zarządu i jeden z trenerów grup młodzieżowych Warmii – red.), że poprowadzę zespół w dalszej części sezonu. Zresztą, dobrze się czułem w roli trenera już jesienią, kiedy Tomek Aziewicz nie mógł przychodzić na treningi i mecze – przyznaje niespełna 36-letni Filipek.

Więcej - w środowym wydaniu "Gazety Olsztyńskiej".