Polacy nawet nie zipnęli we Włoszech...

2020-11-15 21:06:13(ost. akt: 2020-11-15 22:45:09)
Niestety, długimi fragmentami mecz w Reggio Emilia wyglądał tak, jakby przeciwko Włochom zagrały same koszulki reprezentacji Polski...

Niestety, długimi fragmentami mecz w Reggio Emilia wyglądał tak, jakby przeciwko Włochom zagrały same koszulki reprezentacji Polski...

Autor zdjęcia: www.pzpn.pl

W swoim przedostatnim meczu Ligi Narodów 2020 polscy piłkarze przegrali w Reggio Emilia z Włochami, którzy zostali nowym liderem grupy pierwszej Dywizji A. Co tam przegrali – zostali wręcz "zjedzeni" przez rywala, przewyższającego ich co najmniej o klasę...
* Włochy – Polska 2:0 (1:0)
1:0
– Jorginho (27 karny), 2:0 – Berardi (83)
WŁOCHY: Donnarumma – Florenzi (89 Di Lorenzo), Acerbi, Bastoni, Emerson – Locatelli, Jorginho, Barella – Bernardeschi (63 Berardi), Belotti (79 Okaka), Insigne (89 El Shaarawy)
POLSKA: Szczęsny – Bereszyński, Glik, Bednarek, Reca – Szymański (46 Zieliński), Krychowiak, Moder (46 Góralski), Jóźwiak (46 Grosicki) – Linetty (74 Milik) – Lewandowski
Żółte kartki: Krychowiak, Góralski; czerwona kartka: Góralski (77, za drugą żółtą)

Zanim polscy piłkarze zdążyli wybiec na boisko w Reggio Emilia, definitywnie... stracili szanse na pierwszy koszyk podczas losowania eliminacji mistrzostw świata 2022. Otóż, w przedostatniej kolejce Ligi Narodów Holendrzy planowo ograli Bośnię i Hercegowinę (3:1), nie tylko awansując – przynajmniej na dwie godziny – na pozycję lidera "polskiej" grupy 1 Dywizji A, ale i zapewniając sobie miejsce właśnie w pierwszym, najmocniejszym z sześciu koszyków.

Przypomnijmy: losowanie eliminacji w strefie europejskiej odbędzie się 7 grudnia w Zurychu i już wiadomo, że Biało-czerwoni będą wówczas rozlosowywani z drugiego koszyka. Na pewno nie trafią więc w eliminacjach mundialu 2022 na Szwajcarię, Szwecję, Walię, Ukrainę, Austrię, Turcję ani Słowację, a być może także ani na Serbię, ani Rosję (te dwie ekipy jeszcze nie są pewne miejsca w drugim koszyku). Za to zostaną dolosowani do którejś z tych reprezentacji z najmocniejszego koszyka: Belgia, Francja, Anglia, Portugalia, Hiszpania, Chorwacja, Niemcy, Dania, Włochy i Holandia.

W niedzielny wieczór Polacy zagrali z Włochami o fotel lidera w Lidze Narodów, bo wiadomo było, że zwycięzca zluzuje Holendrów na szczycie grupy A1. Przynajmniej w teorii zagrali, bo patrząc na przebieg pierwszej połowy, o Biało-czerwonych można było powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że mieli choć promil szans na wygraną. To tak najbardziej oględnie, bo mówiąc wprost: drużyna Jerzego Brzęczka wyglądała na tle grających składnie i z polotem Włochów, jak maluch (czyli fiat 126p) próbujący się ścigać z ferrari. Między obydwoma drużynami była taka dysproporcja w kulturze gry, wyszkoleniu technicznym czy sposobie konstruowania akcji, że – z polskiego punktu widzenia – aż oczy bolały na to patrzeć...

Squadra Azzurra objęła prowadzenie w 20. min, ale wtedy goście mieli jeszcze szczęście, bo po ładnym strzale z dystansu Lorenzo Insigne piłka – owszem – trafiła do siatki, tyle że tuż przed nosem Wojciecha Szczęsnego był wtedy Andrea Belotti. Pozycja spalona, gol anulowany i... to tyle tych dobrych wieści dla Polski.
Co się odwlecze, to nie uciecze – w 27. min Jorginho zmylił Szczęsnego i zdobył bramkę na 1:0 z rzutu karnego, podyktowanego po ewidentnym faulu Grzegorza Krychowiaka (żółta kartka) na Belottim. Niektóre liczby pierwszej połowy – rzuty rożne 6-0 dla Włochów, strzały 7-0...

Jerzy Brzęczek musiał coś zmienić w przerwie, no i zmienił, "przewietrzając" kompletnie zdominowaną przez Włochów linię pomocy. Z boiska zeszli więc młodzi Kamil Jóźwiak (22 lata), Jakub Moder i Sebastian Szymański (po 21 lat), a do gry weszła "stara gwardia", czyli – odpowiednio – Kamil Grosicki (32 lata), Jacek Góralski (28) i Piotr Zieliński (26).
Na niewiele to się zdało, choć wizualnie gra gości nie wyglądała aż tak dramatycznie jak w pierwszych 45 minutach. Inna sprawa, że Włosi mieli już to swoje 1:0, więc nie mieli żadnych powodów, żeby szarpać się i tracić siły. Mimo to dołożyli jeszcze, po pięknej akcji, drugie trafienie, dobijając grających już w "dziesiątkę" Biało-czerwonych. Dlaczego w "dziesiątkę"? Ano dlatego, że Góralski zarobił w ciągu kwadransa dwie żółte kartki, za co obejrzał też czerwony kartonik...

W środę Bośnia i Hercegowina podejmie Włochy, a Polska zagra w Chorzowie z Holandią.

* Inny mecz grupy A1: Holandia - Bośnia i Hercegowina 3:1 (Wijnaldum 6, 14, Depay 55 - Prevljak 63).
GRUPA A1
1. Włochy 9 5:2
2. Holandia 8 5:3
3. Polska 7 5:4
4. Bośnia i Herc. 2 3:9

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ixi #3007315 | 5.173.*.* 16 lis 2020 18:35

    za jakie zasługi Brzęczek jest trenerem reprezentacji? Na pewno nie za tytuły . Musi mieć niezłe znajomości u betonowego Bońka. Działacze siatkarscy poszli po rozum do głowy i zatrudnili zagranicznych trenerów z widocznym efektem a pzpnowski beton tylko samych swoich

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. najszłabszy lewandowski #3007059 | 77.253.*.* 16 lis 2020 12:20

    w ogóle go nie powinno sie powoływać w bajernie inni ryją grają biegają on tylko przed bramką na szarpane dobitkę liczy ,zero gry jego

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. zgred #3006943 | 84.129.*.* 16 lis 2020 09:56

      A jeszcze w sobote tak sie chwalili.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    2. kopytkarz #3006923 | 88.156.*.* 16 lis 2020 09:19

      Włosi wyszli na boisko żeby walczyć o zwycięstwo a nasi wyszli żeby dobić "rozbitych" przez koronawirusa przeciwników a nsjsprawiedliwszy wynik powinien być 3-0 bo karny za rekę Bednarka należał się Włochom jak psu kosć

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz