Dobry mecz i zwycięstwo Polaków
2020-10-14 21:55:19(ost. akt: 2020-10-15 12:42:13)
W 4. kolejce Ligi Narodów polscy piłkarze pokonali we Wrocławiu reprezentację Bośni i Hercegowiny. Dwa gole i asystę zapisał na swoje konto Robert Lewandowski, a składnie grającym gospodarzom ułatwiła sprawę czerwona kartka dla jednego z rywali już w 14. min.
* Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
1:0 - Lewandowski (40), 2:0 - Linetty (45), 3:0 - Lewandowski (51)
POLSKA: Szczęsny – Kędziora (72 Bereszyński), Glik, Bednarek, Reca – Góralski, Linetty – Jóźwiak (72 Karbownik), Klich (64 Piątek), Grosicki (64 Kądzior) – Lewandowski (58 Milik)
BOŚNIA I HERCEGOWINA: Šehić – Cipetić, Ahmedhodžić, Saničanin, Kolašinac – Cimirot, Hadžiahmetović (74 Hajradinović), Pjanić (33 Hadžikadunić) – Višća (58 Gojak), Džeko (58 Prevljak), Krunić (73 Milosević)
Sędziował: Craig Pawson (Anglia); żółte kartki: Klich, Bednarek (Polska), Pjanić, Kolašinac, Hajradinović (BiH); czerwona kartka: Ahmedhodžić (14, BiH, za faul taktyczny)
1:0 - Lewandowski (40), 2:0 - Linetty (45), 3:0 - Lewandowski (51)
POLSKA: Szczęsny – Kędziora (72 Bereszyński), Glik, Bednarek, Reca – Góralski, Linetty – Jóźwiak (72 Karbownik), Klich (64 Piątek), Grosicki (64 Kądzior) – Lewandowski (58 Milik)
BOŚNIA I HERCEGOWINA: Šehić – Cipetić, Ahmedhodžić, Saničanin, Kolašinac – Cimirot, Hadžiahmetović (74 Hajradinović), Pjanić (33 Hadžikadunić) – Višća (58 Gojak), Džeko (58 Prevljak), Krunić (73 Milosević)
Sędziował: Craig Pawson (Anglia); żółte kartki: Klich, Bednarek (Polska), Pjanić, Kolašinac, Hajradinović (BiH); czerwona kartka: Ahmedhodžić (14, BiH, za faul taktyczny)
Jako pierwsi gola mogli strzelić Bośniacy, ale Wojciech Szczęsny nie dał się zaskoczyć swojemu byłemu klubowemu koledze Miralemowi Pjaniciowi, który w 2. min popisał się kąśliwym strzałem z dystansu.
Wydaje się, że kluczowym momentem całego spotkania była sytuacja z 14. minuty, kiedy goście stracili piłkę w środku pola, z czego "urodziło się" podanie na wolne pole do Roberta Lewandowskiego, który doszedłby do sytuacji sam na sam, gdyby nie to, że został sfaulowany przez Ahmedhodzicia. Angielski sędzia pokazał Bośniakowi czerwoną kartkę, a Polakom grało się od tej pory łatwiej.
Wydaje się, że kluczowym momentem całego spotkania była sytuacja z 14. minuty, kiedy goście stracili piłkę w środku pola, z czego "urodziło się" podanie na wolne pole do Roberta Lewandowskiego, który doszedłby do sytuacji sam na sam, gdyby nie to, że został sfaulowany przez Ahmedhodzicia. Angielski sędzia pokazał Bośniakowi czerwoną kartkę, a Polakom grało się od tej pory łatwiej.
Biało-czerwoni powinni wyjść na prowadzenie już w 22. min, kiedy - po cudownym odegraniu piłki piętą przez Karola Linettego i centrze Jacka Góralskiego - Lewandowski w czystej sytuacji strzelił z ok. 6 metrów wysoko nad bramką Sehicia. Osiem minut później kapitan reprezentacji był już bliższy szczęścia, ale jego mierzony strzał trafił tylko w słupek. Nota bene, "Lewemu" dograł piłkę (nie licząc późniejszej "asysty" jednego z rywali) Linetty, który rozgrywał chyba swój najlepszy mecz w kadrze...
Co się odwlecze, to nie uciecze - w 40. min trzecia próba Lewandowskiego była już skuteczna. I znów wszystko zaczęło się od Linettego, który strzelał na bramkę, ale po rykoszecie wyszło z tego podanie do Kamila Jóźwiaka. Ten (chyba najczęściej faulowany z Polaków) zwiódł dryblingiem jednego z rywali, szukając pozycji do strzału, ale - na szczęście - zauważył nadbiegającego Lewandowskiego i zostawił mu piłkę. A napastnik Bayernu już wiedział co z tym zrobić.
Biało-czerwoni złapali taki wiatr w żagle, że jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie. Akcję z gatunku "stadiony świata", gdzie piłka wędrowała między Polakami jak po sznurku, zakończył precyzyjną główką Linetty, któremu dograł piłkę Lewandowski.
A sześć minut po przerwie było już po meczu: Lewandowski podał na lewe skrzydło do Mateusza Klicha, ruszył na bramkę gości, po czym za moment dostał idealne podanie od pomocnika Leeds i znalazł się sam przed Sehiciem. A skoro już piłka spadła na nogę naszego kapitana, to ten bez przyjęcia trafił do siatki. Kapitalna akcja!
Później Jerzy Brzęczek dokonał aż pięciu zmian w składzie i gra nieco siadła. Gospodarze pilnowali korzystnego wyniku, a goście nie za bardzo mogli coś na to poradzić.
A że w innym meczu "polskiej" grupy 1 Włochy zremisowały z Holandią 1:1 (Pellegrini 16 – van de Beek 25), to nasza drużyna awansowała na pozycję lidera.
Polakom pozostały jeszcze do rozegrania mecze z Włochami w Rzymie (15 listopada) i z Holandią w Chorzowie (18 listopada). A nieco wcześniej towarzyska potyczka z Ukrainą w Chorzowie (11 listopada).
Polakom pozostały jeszcze do rozegrania mecze z Włochami w Rzymie (15 listopada) i z Holandią w Chorzowie (18 listopada). A nieco wcześniej towarzyska potyczka z Ukrainą w Chorzowie (11 listopada).
GRUPA A1
1. Polska 7 5:2
2. Włochy 6 3:2
3. Holandia 5 2:2
4. Bośnia i Herc. 2 2:6
1. Polska 7 5:2
2. Włochy 6 3:2
3. Holandia 5 2:2
4. Bośnia i Herc. 2 2:6
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez