Wielka szansa Staniszewskiego

2020-10-15 14:00:00(ost. akt: 2020-10-15 12:29:37)

Autor zdjęcia: Konrad Kodix Sieczkowski/kodixfoto.pl

Autodrom Pragiarolo we włoskiej Maggiorze koło Mediolanu będzie areną czwartej i piątej rundy rallycrossowych mistrzostw Europy strefy centralnej.
W drodze na zawody jest lider najsilniejszej klasyfikacji supercars Zbigniew Staniszewski. Olsztyński kierowca w Fordzie Fiesta RX ma tylko jedno zadanie do wykonania: musi wrócić z Włoch z tytułem mistrzowskim. Jego najgroźniejszym rywalem jest Austriak Alois Hoeller w Fordzie Fiesta RX. Przewaga Staniszewskiego wynosi 39 punktów, ale we Włoszech jest do zdobycia podwójna liczba oczek. Zarówno w sobotę jak i w niedzielę odbędą się po trzy biegi kwalifikacyjne oraz półfinały i finał.
Zbigniew Staniszewski: - Przed nami decydujące starcia w mistrzostwach CEZ-u (Central European Zone - red.). Chciałbym wrócić z Włoch z tytułem i nie oglądać się na ostatnią eliminację, która ma się odbyć na Słowacji. Pierwotnie miała być to łączona eliminacja mistrzostw CEZu i Polski, ale ze względu na pandemię i słowackie obostrzenia najprawdopodobniej dojdzie do rozłączenia cyklów. Wyjechaliśmy do Włoch we wtorek rano. Za nami pierwszy przystanek, czyli tor Słomczyn i ostatnie testy zawieszenia. W środę dotarliśmy na przedmieścia Wiednia - tutaj mieści się stajnia rajdowa Manfreda Stohla, który koordynował budowę naszego rallycrossowego potwora. Planujemy rutynowy przegląd auta i dopieszczanie szczegółów. W piątek dojedziemy na Włoch i rozpocznę zapoznanie z torem, którego nigdy wcześniej nie widziałem. A do zapoznania tradycyjnie posłuży mi... rower. Takie są przepisy i doskonale sobie z tym radzę (śmiech). Fiestą wyjedziemy na tor dopiero podczas sobotniego treningu. Do zgarnięcia w weekend podwójna liczba punktów i to dla nas pewnego rodzaju nowość. Priorytetem jest pojechać mądrze i powalczyć o jak największą liczbę małych punktów. Wiem, że kibice żądają zwycięskich bitew, ale my mamy do wygrania całą wojnę.