Włoszczowska - królowa Mrągowa

2020-08-18 11:00:00(ost. akt: 2020-08-18 10:09:09)

Autor zdjęcia: Anna Kajat/archiwum organizatorów

Dzięki mistrzostwom Polski w kolarstwie górskim Mrągowo było — po raz trzeci z rzędu — najbardziej rozkręconym miastem w kraju. Po złoto w kat. elita sięgnęli Maja Włoszczowska i Krzysztof Łukasik.
Atmosferę mistrzostw na dobre było czuć już w czwartek. Na mrągowskim molo nad jeziorem Czos już wówczas odbyła się bowiem konferencja prasowa, na której spotkać można było gwiazdy biało-czerwonego kolarstwa górskiego. Trudno było o lepszą okazję na wspólne zdjęcie czy zdobycie autografu.
W piątek jednak słowa zeszły na drugi plan, bo do rywalizacji przystąpiło dziewięć najlepszych sztafet w Polsce. Faworytami byli zawodnicy Volkswagen Samochody Dostawcze MTB Team, którzy nie oddają mistrzowskiego tytułu od 2017 roku. W Mrągowie potwierdzili swą dominację w składzie: Aleksandra Podgórska, Stanisław Nowak, Krzysztof Klimek oraz Filip Helta.

— To mój pierwszy złoty medal w tej ekipie — stwierdził po dotarciu do mety Filip Helta. — Krzysiek Klimek, nasz junior, wjechał z bezpieczną przewagą, ja utrzymałem tylko równe tempo i kontrolowałem wyścig.

Trasa na Górze Czterech Wiatrów jest bardzo ciężka fizycznie. Nawet na jednej rundzie można było zobaczyć, jak zawodnicy, którzy dali z siebie wszystko, ledwo utrzymywali się na nogach. Drugie miejsce zajął Warszawski Klub Kolarski, zaś brąz zdobył Mitutoyo AZS Wratislavia.
Tego samego dnia ruszyła także mieszana sztafeta młodzieżowa (kat. junior młodszy). Na najwyższy stopień podium wskoczyli zawodnicy RK Aluminium Bike Team, a na pudle znalazło się miejsce dla Huraganu Wołomin oraz Nexelo Wałbrzych. W kategorii młodzik było podobnie: bo choć złoto zgarnął Warszawski Klub Kolarski, to srebro i brąz znowu pojechały do Wołomina i Wałbrzycha.
Tłum kibiców wyraźnie powiększył się w sobotę, gdy do zawodowców dołączyli także amatorzy ścigający się w wyścigach z cyklu Milko Mazury MTB. W przygotowanym na Górze Czterech Wiatrów miasteczku sportowym mistrzostw wystartowało aż 12 wyścigów. Każdy mógł znaleźć wyzwanie dla siebie. Dowodem tego był fakt, że najstarszy z zawodników miał 64 lata, zaś najmłodszy... ledwie kończył dwa latka. W odsłonie „Pokonaj Górę Czterech Wiatrów” wystartowało blisko 200 śmiałków.

Królem dystansu Pro okazał się Michał Glanz (Świat Rowerów Team), zaś w wyzwaniu Expert najlepszy był Marcin Marchlewski (Cryospace Olsztyn). Z kolei z trasą Hobby najszybciej uporał się Igor Kubacki (Mlekpol Team). Wśród pań najlepszą „ekspertką” została Kamila Gurzyńska (Sara Workwear Wheel Brothers Racing), zaś „hobbystką” Gabriela Janowicz (Rant Bartoszyce).
Na gromkie oklaski (zwłaszcza ze strony najwierniejszych kibiców, czyli rodziców) liczyć mogli ponadto młodzi specjaliści od rowerków biegowych, których wystartowało ok. 50.
Sobota była także dniem wyścigów o puchar prezesa PZKol. Triumfatorami poszczególnych kategorii zostali: młodzik — Alicja Matuła (WKK) i Maciej Jarosławski (WKK), żak — Karolina Paroś (Mitutoyo AZS Wratislavia MTB Team) i Maksymilian Matysik (UKS Zawojak), junior młodszy — Natalia Grzegorzewska (niezrzeszona) i Iwo Pacałowski (WKK).

— Było ciężko. Pierwsze pół okrążenia jechałam razem z dziewczynami, a na prowadzenie wyszłam na pierwszych podjazdach. Jechałam równo cały wyścig, choć trzy pełne okrążenia w tym słońcu nie były łatwe — stwierdziła na mecie Natalia Grzegorzewska.

Jako ostatni do walki stanęli tego dnia mastersi, którzy podzielili się na trzy kolejne kategorie. Złoto w nich wykręcili kolejno: Remigiusz Ciok (Remik Bike), Jacek Brzózka (JBG-2 Cryospace) oraz Marek Witkiewicz. — Jechało się przyjemnie. Trasa nie sprawiała problemu. Problemem był jedynie upał — powiedziała podczas konferencji prasowej Marta Garnek, trzykrotna mistrzyni w kategorii masters
Jeśli kończyć, to w pięknym stylu — z takiego założenia wyszli najwyraźniej organizatorzy mistrzostw w Mrągowie. Dlatego w niedzielę, trzeciego dnia, do rywalizacji indywidualnej stanęli najlepsi z najlepszych.
Na rozgrzewkę ruszyła kat. masters I, w której tytuł mistrza Polski zdobył Piotr Sułek (Szkoła Mistrzostwa Sportowego Świdnica). Niewiele zabrakło, a złoto padłoby łupem faworyta gospodarzy Pawła Baranka. Reprezentant MSR Mrągowo musiał jednak zadowolić się srebrem.
Piękną walkę stoczono także w kat. cyklosport. Tytułem mistrza może po minionym weekendzie szczycić się Michał Glanz (niezrzeszony/Świat Rowerów Team), zaś tytułem mistrzyni — Adrianna Broda (MTB Pressing TEAMBike).
Największa dawka adrenaliny, tradycyjnie, czekała kibiców podczas wojny w kat. elita. Zgodnie z oczekiwaniami swoją dominację kolejnym tytułem mistrzyni Polski potwierdziła Maja Włoszczowska. Zeszłoroczny mistrz, Bartłomiej Wawak, musiał tym razem uznać wyższość Krzysztofa Łukasika (strata 45 sekund).

— Wszyscy cieszymy się, że udało się dopiąć tę imprezę w obecnych realiach. Dziękuję, że mimo pandemii przyszło tak wiele osób. Doping był bardzo potrzebny.
Trasa może nie była aż tak trudna technicznie, ale piekielnie ciężka fizycznie. Przyjdzie nam się długo regenerować po tym starcie — powiedziała kilka sekund po minięciu linii mety Maja Włoszczowska. — W tym roku byłam bardzo zestresowana, m.in. ze względu na niedawne problemy zdrowotne. Nie byłam pewna, czy dopisze mi forma, tym bardziej że rywale wciąż naciskają — dodała nasza olimpijka.

Kamil Kierzkowski
k.kierzkowski@gazetaolsztynska.pl