Półfinały WPP, czyli kawał meczu i... pogrom

2020-07-27 12:00:00(ost. akt: 2020-07-30 10:12:29)
Piłkarze Jezioraka Iława i Znicza Biała Piska postarali się w półfinale Wojewódzkiego Pucharu Polski o kapitalne widowisko

Piłkarze Jezioraka Iława i Znicza Biała Piska postarali się w półfinale Wojewódzkiego Pucharu Polski o kapitalne widowisko

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

W piątkowym finale Wojewódzkiego Pucharu Polski zagrają w Lidzbarku Warmińskim (g. 18) piłkarze trzecioligowego Znicza Biała Piska i beniaminka II ligi, Sokoła Ostróda. Ci pierwsi wyszarpali awans po karnych, a drudzy mieli w półfinale sparing.
* Stomil II Olsztyn – Sokół Ostróda 0:11 (0:7)
0:1, 0:2, 0:3
– Okuniewicz (4, 6, 14), 0:4 – Rugowski (18), 0:5 – Brzuzy (23), 0:6, 0:7 – Okuniewicz (36 karny, 40), 0:8 – Ziółkowski (60), 0:9 – Wicki (72), 0:10 – Ziółkowski (83), 0:11 – Brzuzy (85)
STOMIL II: Kanclerz – Szramka, Puszkar, Dziemidowicz (34 Supranowicz), Dowgiałło, Sadowski, Walendykiewicz, Serbintowicz, Świder (46 Florek), Grzeszczyk (46 Brdak), Rak (46 Borkowski)
SOKÓŁ: Niezgoda – Brzuzy, Wicki, Mazurkiewicz, Zimmer, Żwir (46 Bachleda), Kalinowski, Rugowski, Święty, Gajda, Okuniewicz (55 Ziółkowski)

Dobrymi wiadomościami zakończył się tydzień dla ostródzkiego Sokoła. Najpierw do siedziby nowego drugoligowca wpłynęła informacja z Polskiego Związku Piłki Nożnej, że na „okoliczność” tzw. tarczy piłkarskiej na konto klubu wpłynie 289 tys. złotych. Zatem w półfinale WPP Sokół poszedł za ciosem i zrobił krok w kierunku kolejnego zasilenia klubowego budżetu. Piłkarze z Ostródy wysoko pokonali rezerwy olsztyńskiego pierwszoligowca i jeśli wygrają piątkowy finał ze Zniczem Biała Piska, to na konto beniaminka II ligi wpłynie jeszcze 40 tys. zł.

Do połowy minionego tygodnia nie było wiadomo, gdzie zostanie rozegrane półfinałowe spotkanie między Stomilem II a Sokołem. Szybko okazało się, że nie da rady pograć w Olsztynie przy Piłsudskiego 69A. Wtedy pojawiła się nadzieja, że półfinał może odbędzie się na stadionie w Ostródzie. Jednak ta opcja też została odrzucona i ostateczny wybór padł na boisko w Jezioranach.
– Szkoda, że nie udało się zagrać w Ostródzie, bo nasi kibice mogliby wreszcie zobaczyć nas w akcji, a przede wszystkim zagralibyśmy na fajnym placu – powiedział Jarosław Kotas, dyrektor sportowy Sokoła. – W Jezioranach boisko było nieźle przygotowane, ale trawa była trochę wysoka, jak ostatnio kiedy graliśmy w Morągu. Jednak dla obu ekip warunki były takie same...

W Sokole cały czas trwa kompletowanie składu, jednak na razie ostródzcy działacze nie robią pochopnych ruchów. Czekają aż ostatecznie zakończy się rywalizacja na poziomie II ligi. Wtedy należy spodziewać się tego, że zostaną podpisane nowe kontrakty. Najbliższy tydzień będzie więc jeszcze w miarę spokojny, bo „szaleństwa” transferowego należy się spodziewać po zakończeniu baraży. Dlatego drużyna z Ostródy na mecz do Jezioran wybrała się tylko w 13-osobowym składzie.
– Mamy sezon ogórkowy i na ten półfinał pojechaliśmy trochę „ogórkowym” składem, ale i tak mieliśmy ściśle określony cel: wygrać – podkreślił dyrektor Kotas. – Był to dla nas tak naprawdę solidny sparing, ale najważniejsze, że jesteśmy w finale. Zrobiliśmy to, co do nas należało, bo – z całym szacunkiem dla rywala – ten awans był naszym obowiązkiem. W finale postaramy się utrzymać dyspozycję z dwóch wcześniejszych meczów. Pojedziemy do Lidzbarka Warmińskiego po puchar.

* Jeziorak Iława – Znicz Biała Piska 4:4 po dogr. (3:3, 1:1), karne 3:4
0:1 – Furman (31), 1:1 – Madej (39), 2:1 – Kuciński (64), 2:2 – Kuśnierz (68), 2:3 – Giełażyn (71), 3:3 – Kwiatkowski (87), 4:3 – Galas (93), 4:4 – Molski (102)
JEZIORAK: Malanowski – Kaźmierski (Miązek 76), Kressin, Kowalski (Neumann 12, Szczepański 84), Ksiuk, Kuciński, Tokarski (Stanikowski 84), Madej, Kwiatkowski, Galas, Sagan
ZNICZ: Radzikowski – Dzienis, Kuśnierz, Molski, Kosiński (Denert 96), Giełażyn, Famulak (Nowak 60), Furman, Romachów, Kossyk, Jambrzycki (Rybacki 58)

W sobotnie popołudnie na stadionie przy ul. Sienkiewicza panowała atmosfera piłkarskiego święta, a niektórym kibicom przypomniał się klimat największych pojedynków iławian. A że Jeziorak lubi (i potrafi) grać w pucharach, to i apetyt na pokonanie III-ligowców z Białej Piskiej był spory. Przypomnijmy: Jeziorak do półfinału WPP dostał się dzięki walkowerowi, którym ukarana została Concordia Elbląg (gra nieuprawnionego zawodnika w 1/4 finału). Na meczu stawiło się ok. 700 kibiców, którzy od początku oglądali szybkie dobre widowisko. I jak się później okazało – obfitujące w piękne bramki i mnóstwo emocji.

Remis 3:3 na koniec regulaminowego czasu oznaczał dogrywkę. Odpoczynek, czekanie na karne? Nic z tych rzeczy: bramki Radosława Galasa i Huberta Molskiego tylko doprawiły tę wczesną, popołudniową kolację. Inna sprawa, że gdyby piłka po strzale Madeja – przy stanie 4:3 dla Jezioraka – trafiła do bramki, a nie w poprzeczkę, to Zniczowi ciężko byłoby się z tego podnieść...

Rzuty karne to wojna nerwów i jest to święta prawda. Choć rację mają też ci, którzy podkreślają, że w strzelaniu karnych nie ma przypadku – bo to umiejętność (lub jej niedostatek) jak każdy inny element piłkarskiego rzemiosła. Jako pierwsi pomylili się goście, a konkretnie Kuśnierz, który w pierwszej serii trafił w poprzeczkę. Za to w Jezioraku szansy nie wykorzystał Paweł Sagan oraz ten, który prawie nigdy się nie myli w takich sytuacjach, czyli Madej. Ostatecznie karne wygrali goście i to oni zagrają z Sokołem Ostróda w finale Wojewódzkiego Pucharu Polski 2019/20.