Wszystko zależy od garnuszka...

2020-04-18 13:00:00(ost. akt: 2020-04-17 10:07:46)
Michał Żurek, Robbert Andringa, Jan Hadrava, Wojciech Żaliński i Seyed Mousavi

Michał Żurek, Robbert Andringa, Jan Hadrava, Wojciech Żaliński i Seyed Mousavi

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Cały świat stara się przetrzymać pandemię koronawirusa, więc sport czy siatkówka – siłą rzeczy – zeszły na dalszy plan. W oczekiwaniu na „odmrożenie” rynku transferowego, przedstawiamy ostatnią część spacerku po klubach PlusLigi.
Zanim zabierzemy się za krótki przegląd transferowych dywagacji w ekstraklasie siatkarzy (tym razem poświęconych ostatnim drużynom spoza czołowej ósemki), zaktualizujmy stan wiedzy wykraczającej poza plotki, a zbliżającej się do potwierdzonych infomacji.

Od razu zaznaczmy: żadnych nowych wieści nie ma m.in. w Olsztynie. A z tych „starych” pewne jest tylko pozostanie w stolicy Warmii i Mazur argentyńskiego trenera Indykpolu AZS, Daniela Castellaniego, który w międzyczasie trafił na 10-osobową listę kandydatów do tytułu Trenera 20-lecia PlusLigi.

A skoro już o olsztynianach mowa: kłopotów ze znalezieniem nowego pracodawcy nie powinien mieć 33-letni Seyed Mousavi. Irański środkowy, którego przerwanie rozgrywek 2019/20 zastało na pozycji lidera najlepszych blokujących PlusLigi, zmieni otoczenie, bo zwyczajnie stał się za drogi na olsztyńskie progi. Jak już informowaliśmy, niemal wszystkie plotki łączą Irańczyka z Jastrzębskim Węglem, który jest jednak „tylko” jednym z trzech polskich klubów zainteresowanych jego pozyskaniem. Okazuje się, że podobno w grze są także Czarni Radom i Aluron Zawiercie, które mogą mieć nawet większe szanse w wyścigu po Mousaviego. Jakim cudem, skoro to Jastrzębie, a nie pozostała dwójka, jest potentatem celującym w medale? Słowo-klucz to „limity”...
Jak wiadomo, w PlusLidze obowiązuje limit ograniczający do trzech liczbę obcokrajowców przebywających jednocześnie na boisku. Teoretycznie w klubowej kadrze może być i sześciu czy siedmiu „stranierich”, tylko że w praktyce mija się to z celem, bo i tak na boisko można ich wpuścić trzech na raz. A na ograniczaniu sobie możliwości ruchu, bo są limity, jeszcze nikt dobrze nie wyszedł (vide: kłopoty Resovii Rzeszów w ostatnich sezonach).
I tu przechodzimy do Jastrzębia, które ma już zagranicznego rozgrywającego (Niemiec Lukas Kampa), przyjmującego/przyjmujących (francuskie media potwierdziły transfer Yacine'a Louatiego z włoskiej Monzy, a nie wiadomo, czy na Śląsku nie zostanie inny Francuz, Julien Lyneel) oraz naprawdopodobniej także atakującego. Wobec odejścia Dawida Konarskiego (który, jak sam zapowiedział, na 99 proc. będzie grał gdzieś za granicą), jastrzębianie musieli się rozejrzeć za pierwszą „strzelbą” i mówi się, że ich wzrok padł na Mohammeda Al Hachdadiego z brazylijskiego Funvic Taubate (w zeszłym sezonie Marokańczyk grał we włoskim Tonno Callipo Vibo Valentia). Klub chce też ściągnąć Eemiego Tervaporttiego (Olympiakos Pireus), który grał już w Polsce, w Espadonie Szczecin. Fiński rozgrywający byłby alternatywą dla Kampy, który ma się poddać operacji barku.

Jak łatwo policzyć tych wszystkich obcokrajowców, ewentualny transfer Mousaviego wiązałby się z tym, że albo on, albo Louati musieliby powędrować do kwadratu dla rezerwowych. Czy w dobie „koronawirusowego” kryzysu jakikolwiek klub byłoby stać na takie marnotrwastwo?

Raczej wątpliwe, zwłaszcza że – po spodziewanym pozyskaniu Łukasza Wiśniewskiego z ZAKSY Kędzierzyn – zespół z Jastrzębia chyba nie powinien mieć tragedii na środku siatki, bo w klubie zostaje Jurij Gładyr (Ukrainiec grający na polskiej licencji). Życie pokaże, na ile sprawdzą się te dywagacje... Aha, na pewno jastrzębian nie poprowadzi już Serb Slobodan Kovač, którego podobno zastąpi drugi trener, Australijczyk Luke Reynolds.

A oto krótki przegląd spodziewanych ruchów kadrowych w trzech drużynach, które zakończyły sezon 2019/20 za plecami Indykpolu AZS.

* ALURON VIRTU CMC ZAWIERCIE
„Jurajscy Rycerze” zrobili chyba najbardziej spektakularny „zjazd” w porównaniu z poprzednim sezonem: od walki o medale (zakończonej tuż za podium) do gry w kratkę, serii porażek i 10. miejsca w chwili przerwania rozgrywek. Pracy nie dokończył więc zwolniony trener Mark Lebedew, a – po przedwczesnym przerwaniu sezonu – wokół Aluronu zaczęło się robić gorąco w kontekście transferowych dywagacji. I tak, mimo że klub oficjalnie tego nie potwierdził, prawdopodobnie do Zawiercia przechodzi znany argentyński rozgrywający Maximiliano Cavanna (Gas Sales Piacenza), a mówi się, że w kręgu zainteresowań Aluronu są też: Grzegorz Kosok (Resovia Rzeszów), Patryk Niemiec (Verva Warszawa), Paweł Halaba (Trefl Gdańsk), wspomniany Mousavi i jego dotychczasowy kolega z drużyny, libero Michał Żurek z Indykpolu AZS. Przejście tego ostatniego jest już podobno przesądzone (z Zawierciem żegna się Japończyk Taichiro Koga).
To naprawdę ciekawe nazwiska, co pokazuje, że kluby wspierane głównie przez prywatnych sponsorów (a nie przez spółki Skarbu Państwa czy samorządy) mogą przejść nieunikniony kryzys finansowy nieco lżej niż inni. – Budżet? Bardzo trudny temat. Może być mniejszy, tyle że takie założenia poczyniliśmy, zanim świat usłyszał o koronawirusie. Przesłanek do wizji katastroficznej nie ma. Tymczasem właśnie takie wieści docierają do nas z innych klubów. Za dwa miesiące będziemy mądrzejsi – mówi Kryspin Baran, prezes klubu z Zawiercia.

* MKS BĘDZIN
Niewiadome przeważają też w ekipie Jakuba Bednaruka (nadal będzie prowadził MKS), gdzie ważne umowy mają środkowi Dawid Gunia i Artur Ratajczak, a skąd raczej na pewno odejdą Dawid Dryja i libero Michał Potera (łączony z Resovią). Dalej otwiera się już pole do czystych dywagacji, przez które przewijają się np. tacy gracze jak najlepszy punktujący I ligi, Damian Wierzbicki (LUK Politechnika Lublin), ostródzianin Piotr Łukasik (ZAKSA Kędzierzyn) czy obcokrajowcy: kanadyjski przyjmujący Steven Marshall (PAOK Saloniki), który w sezonie 2014/15 grał w Transferze Bydgoszcz, oraz belgijski środkowy Simon van de Voorde (Lindemans Aalst), obaj z rocznika 1989.
– Generalnie w siatkówce pieniędzy będzie dużo mniej. Ja w MKS Będzin mam wstrzymane ruchy transferowe, jeżeli chodzi o podstawowych zawodników, a robię tylko mniejsze ruchy, związane z młodzieżą na uzupełnienie składu – mówił w niedawnej rozmowie z jednym z siatkarskich portali trener Bednaruk. – Sponsorzy, którzy mają problemy w swoich firmach, martwią się najpierw o to, żeby przetrwać kryzys, a dopiero później tym, jak się reklamować. Sport będzie miał duży problem...

* CUPRUM LUBIN
Chyba najmniej wiadomo o zespole z Lubina, bo tak: zostają brazylijski szkoleniowiec Marcelo Fronckowiak i portugalski rozgrywający Miguel Tavares (świetny debiutancki sezon w PlusLidze), odchodzi libero Jędrzej Gruszczyński (23-letni kadrowicz podobno jest po wiążącym słowie z Indykpolem AZS) i... to tyle.
– Jesteśmy w trakcie rozmów odnośnie składu na przyszły sezon. Wartość niektórych zawodników wzrosła po ich dobrych występach w ostatnim sezonie, więc zdecydowali się podpisać kontrakty w innych klubach, tak jak nasz libero – potwierdza trener Fronckowiak (cytowany przez stronę siatka.org). – Sytuacja jest płynna, więc nie mogę jeszcze powiedzieć, ilu zawodników zostanie, a ilu opuści nasz klub... pes


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja #2908318 | 31.0.*.* 18 kwi 2020 13:42

    Kupiłem sobie wigry 3 i jeżdżę.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)