Piękna historia na stołach napisana

2020-04-16 09:43:31(ost. akt: 2020-04-16 09:51:31)
W 1993 roku Kormoran Ostróda awansował do ekstraklasy w składzie (od lewej): Artur Baranowski, Georgij Rubinstein, Edward Gunkowski, Zenon Kastrau, Tadeusz Dybiec, Tadeusz Czyczel

W 1993 roku Kormoran Ostróda awansował do ekstraklasy w składzie (od lewej): Artur Baranowski, Georgij Rubinstein, Edward Gunkowski, Zenon Kastrau, Tadeusz Dybiec, Tadeusz Czyczel

Autor zdjęcia: archiwum klubu

Przez blisko 50 lat warmińsko-mazurski tenis stołowy nie liczył się w krajowej rywalizacji, ale w połowie lat 80. XX wieku pojawił się w Ostródzie Tadeusz Czyczel, który miejscowe Morliny doprowadził do dwóch tytułów mistrza Polski.
Kiedy na polach bitewnych II wojny światowej w końcu zapanował spokój, na Warmii i Mazurach - w ramach normalizacji - odradzał się sport, w tym tenis stołowy. Oczywiście były to bardzo trudne początki, bo nie było ani stołów, ani piłeczek, ani rakietek. ¶

- Nie było jedynie kłopotów z salami treningowymi, niestety, nie było czym grać – wyjaśnia Tadeusz Czyczel, obecny prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Tenisa Stołowego.¶

Po raz pierwszy klub z Warmii i Mazur zagrał w najwyższej klasie rozgrywkowej pod koniec lat 60., co było olbrzymią zasługą Jerzego Sikory, który doprowadził OKS Olsztyn do II ligi, oraz Romana Kowalskiego, dwukrotnego mistrza Polski z 1965 roku, który ze Sparty Warszawa trafił do Mrągowa, gdzie odbywał służbę wojskową. Olsztyńscy działacze natychmiast ściągnęli go do swojego klubu, w efekcie OKS awansował do I ligi.
Niestety, w najwyższej klasie rozgrywkowej OKS występował niespełna dwa sezony. Niespełna, bo wiosną 1968 roku, już bez Kowalskiego, zespół przegrał dziewięć meczów z rzędu, po czym został wycofany z rozgrywek. ¶

Cały tekst przeczytaj w czwartkowej Gazecie Olsztyńskiej