Bojerowe MŚ: Szybcy bracia, ale Karol Wielki goni...

2020-02-11 19:00:00(ost. akt: 2020-02-12 16:10:53)
Łukasz Zakrzewski ma w swoim dorobku już pięć medali mistrzostw świata, ale na razie jeszcze żadnego złota (dwa srebra, trzy brązy)...

Łukasz Zakrzewski ma w swoim dorobku już pięć medali mistrzostw świata, ale na razie jeszcze żadnego złota (dwa srebra, trzy brązy)...

Autor zdjęcia: facebook.pl

Kapryśna aura (czyt. brak zimy) sprawiła, że w poszukiwaniu w miarę normalnych warunków do rozegrania mistrzostw świata i Europy w klasie DN bojerowa "karawana" udała się do Szwecji. Po czterech wyścigach MŚ liderem jest Łukasz Zakrzewski, a naciska go Karol Jabłoński.
Tegoroczna zima zawęziła wybór akwenu do zaledwie dwóch jezior w Szwecji i jednego w Finlandii. Ostatecznie padło na Szwecję.
W ciągu jednego tygodnia organizatorzy planują rozegrać dwie najważniejsze imprezy na świecie. Od poniedziałku ruszają mistrzostwa świata, a zaraz po nich (od środy lub czwartku) mistrzostwa Europy – tak zapowiadał regaty na jeziorze Orsa (na północ od miejscowości Mora) jeden z czołowych żeglarzy lodowych Tomasz Zakrzewski z MKŻ Mikołajki.

Z pogodą nie było łatwo, ale najważniejsze, że ponad 130 zawodników z Europy i Ameryki Płn. – podzielonych na trzy floty („złotą”, „srebrną” i „brązową”) – rzeczywiście rozpoczęło już rywalizację w Szwecji. Choć od razu trzeba powiedzieć, że warunki do żeglowania – „oferujące” słaby i zmienny wiatr, a także miękki lód pokryty warstwą wody – dały się we znaki wielu utytułowanym bojerowcom.

Pierwszego dnia zdołano rozegrać dwa wyścigi i oba padły łupem zawodników z Warmii i Mazur! Najpierw najszybszy w „złotej” stawce okazał się Tomasz Zakrzewski (MKŻ), a w drugim wyścigu triumfował 12-krotny mistrz świata (!) Karol Jabłoński (OKŻ Olsztyn). Liderem został natomiast... Łukasz Zakrzewski (MKŻ). Nic dziwnego: drugi z utytułowanych braci Zakrzewskich jeździł zdecydowanie najrówniej, dwukrotnie przecinając linię mety na drugiej pozycji. Jak po grudzie szło natomiast obrońcy tytułu Michałowi Burczyńskiemu, który był 18. i 26., w efekcie lądując po pierwszym dniu na 20. miejscu.

We wtorek organizatorzy najpierw zdążyli puścić tylko jeden wyścig, po czym i tak słaby wiatr opadł na tyle, że o rozegraniu kolejnych długo można było tylko pomarzyć. I znów klasę pokazał Karol Jabłoński, który drugi raz z rzędu pożeglował (już po suchszym lodzie) po pierwsze miejsce, przesuwając się w generalce z 15. pozycji po pierwszym dniu (efekt dopiero 26. miejsca na otwarcie MŚ) na miejsce siódme.
Łukasz Zakrzewski tym razem był dziesiąty, ale to mu wystarczyło do utrzymania pozycji lidera, przed... Rosjaninem Antonem Didenko.

A pod wieczór jednak udało się przeprowadzić jeszcze jeden, czwarty wyścig, w którym znów triumfował Jabłoński! Tym razem przed Robertem Graczykiem (MKŻ Mikołajki) i Wojciechem Baranowskim (MBSW Giżycko). Szósty był Łukasz Zakrzewski, który nadal prowadzi w klasyfikacji ogólnej, ale już przed Karolem Jabłońskim. Jeśli jednak dojdzie do "odrzutek" najsłabszych wyników, obaj panowie zamienią się miejscami...

* MŚ, grupa„ złota” (po 4 wyścigach):
1. Łukasz Zakrzewski (MKŻ Mikołajki) 20 pkt;
2. Karol Jabłoński (OKŻ Olsztyn) 29;
3. Anton Didenko (Rosja) 31;
4. Madars Alvikis (Łotwa) 37;
5. Wojciech Baranowski (MBSW Giżycko) 40;
6. Rasmus Maalinn (Estonia) 42;
7. Tomasz Zakrzewski (MKŻ) 47;
8. Ryszard Mrozek (ChKŻ Chojnice) 50;
9. Jarosław Radzki (Warmia Olsztyn) 51;
10. Ron Sherry (USA) 51.

11. Adam Szczęsny (Warmia) 55, (...) 14. Rafał Sielicki (MBSW) 66; 15. Robert Graczyk (MKŻ) 67, (...) 17. Michał Burczyński 70; 18. Dariusz Kardaś (obaj AZS UWM Olsztyn) 70.

Więcej - w środowym wydaniu "Gazety Olsztyńskiej".