Efektowne pożegnanie Piszczka

2019-11-19 22:50:33(ost. akt: 2019-11-19 22:53:31)
Kamil Grosicki

Kamil Grosicki

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Na zakończenie eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy Polacy wygrali ze Słowenią. Był to pożegnalny występ Łukasza Piszczka w biało-czerwonych barwach.
* Polska - Słowenia 3:2 (1:1)
1:0 - Szymański (3), 1:1 - Matavż (14), 2:1 - Lewandowski (54), 2:2 - Ilicić (61), 3:2 - Góralski (81)
POLSKA: Szczęsny - Piszczek (45 Kędziora), Bednarek, Glik (6 Jędrzejczyk), Reca - Góralski, Krychowiak - Grosicki, Zieliński, Szymański (85 Jóźwiak) - Lewandowski

Polacy zagrali bez presji, bowiem już wcześniej zapewnili sobie awans do finałów przyszłorocznych mistrzostw Europy. Jednak chcieli zwycięsko zakończyć eliminacje, bo był to ostatni występ Piszczka, który postanowił zakończyć reprezentacyjną karierę. Poza tym ostatni raz pokonaliśmy Słoweńców aż 15 lat temu...

No i pewnie jeszcze wszyscy kibice dobrze nie rozsiedli się na trybunach Stadionu Narodowego, a Polacy już objęli prowadzenie! W 3. min po rzucie rożnym bramkarz Słoweńców wybił piłkę poza pole karne, na 18. metrze przejął ją Szymański i celnym strzałem nie dał Oblakowi szans. Niestety, trzy minuty później boisko musiał opuścić kontuzjowany Glik, którego zastąpił Jędrzejczyk.

Następne minuty to kolejne groźne akcje Polaków, na lewym skrzydle aktywny był Grosicki - po jego podaniu bliski szczęścia był Zieliński, jednak w ostatniej chwili udanie interweniował Oblak. Wydawało się, że druga bramka jest tylko kwestią czasu, no i padła, tyle że po udanej kontrze zdobyli ją rywale.

Od tego momentu gra się wyrównała, biało-czerwoni z pominięciem drugiej linii usiłowali przenieść akcję pod pole karne rywali, Grosicki kilka razy włączył turbo, ale wszystko to bez efektów. Z przodu niewidoczny był Lewandowski, ale tak naprawdę był odcięty od podań, a gdy w końcu takie dostał, to piłka odbiła mu się od pięty i było po akcji.
Tak naprawdę lider polskiej reprezentacji dopiero w 35. min stanął przed szansą, ale po jego główce piłkę bez problemów wyłapał słoweński bramkarz.
W doliczonym czasie pierwszej połowy przy olbrzymiej owacji Łukasz Piszczek zszedł z boiska. Dziękujemy - krzyczało w tym momencie kilkadziesiąt tysięcy kibiców.

Remis utrzymał się do 54. min - wtedy to Lewandowski przejął piłkę w środku boiska, wymanewrował dwóch Słoweńców, po czym pognał prawym skrzydłem, omijając rywali i popisując się strzałem, przy którym Oblak musiał skapitulować! Chwilę później mogło być 3:1, lecz tym razem bramkarz poradził sobie z groźnym uderzeniem Zielińskiego.
Polacy ewidentnie się ożywili, „Lewy” popisywał się kolejnymi efektownymi zagraniami, jednak wystarczył moment dekoncentracji i w 61. min Słoweńcy znowu doprowadzili do remisu... We wszystkich wcześniejszych meczach tych eliminacji reprezentacja Polski w sumie straciła tylko 3 bramki, tymczasem Słoweńcy przez godzinę strzelili jej już dwa gole!

Ale w 81. min Lewandowski znowu pokazał, za co w Bundeslidze płacą mu miliony euro - najpierw wyłuskał piłkę, po czym dośrodkował do Grosickiego, który głową podał do Góralskiego, a ten z najbliższej odległości zdobył swoją pierwszą bramkę w reprezentacji Polski.
Rywale kończyli mecz w osłabieniu, bowiem chwilę później drugą żółtą kartką został ukarany Kurtić.

* Inne wyniki grupy G: Łotwa – Austria 1:0, Macedonia Północna – Izrael 1:0.

GRUPA G
1. Polska 25 18:5
2. Austria 19 19:9

3. Macedonia Płn. 14 12:13
4. Słowenia 14 16:11
5. Izrael 11 16:17
6. Łotwa 3 3:28