RS:X żegna się z igrzyskami

2019-11-07 17:00:00(ost. akt: 2019-11-07 17:23:17)
Piotr Myszka

Piotr Myszka

Autor zdjęcia: Robert Hajduk

Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku klasa iFoil zastąpi klasę RS:X. To już jest oficjalna decyzja władz światowego żeglarstwa, z która zgadza się nawet Piotr Myszka, dwukrotny mistrz świata i Europy w klasie... RS:X.
Zmiana windsurfingowej konkurencji olimpijskiej od kilku miesięcy rozgrzewała środowisko żeglarskie na całym świecie. Wszystko wskazywało na to, że klasa RS:X, w której medale olimpijskie zdobywali Zofia Klepacka i Przemysław Miarczyński, będzie w programie igrzysk nie tylko w Tokio, ale też i w Paryżu. Technologia znacznie jednak się rozwinęła, a postęp widoczny jest również w windsurfingu. Mowa tutaj głównie o dynamicznym rozwoju hydroskrzydeł, które pozwalają żeglarzom unosić się nad wodą i wykorzystywać słabsze wiatry.
Sugestie czołowych windsurferów świata optujących za ściganiem się na deskach z foilem wzięły do serca władze World Sailing i po niedawnych mistrzostwach świata na jeziorze Garda zorganizowano testy pięciu desek. Sprzęt był testowany przez aktywnych zawodników, po testach zebrano opinie i na ich podstawie grupa robocza zarekomendowała deskę iFoil.
A że w niedzielę Walne Zgromadzenie World Sailing „przyklepało” zmiany deski, więc rewolucja w windsurfingu stała się faktem.

- Idzie nowe, świat się zmienia. Taka jest naturalna kolej rzeczy. Głównym problemem klasy RS:X jest dostępność sprzętu. Jest to też klasa mało perspektywiczna, dlatego poparłem wniosek o zmianę. Uważam, że klasa iFoil ma szansę zainteresować windsurfingiem młodych ludzi – mówi Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego.

Podobnie twierdzi Piotr Myszka, dwukrotny mistrz świata i Europy w klasie RS:X: - Myślę, że to idealny moment na zmianę. RS:X w przyszłym roku w Tokio będzie po raz czwarty jako klasa olimpijska. To bardzo długo... Technologicznie foil jest na tyle rozwiniętą deską, że szkoda byłoby czekać kolejne cztery lata. Już teraz ludzie na tym się ścigają, sam też latam, brałem też już udział w zawodach, więc myślę, że spróbuję swoich sił w tej konkurencji. Wszędzie gdzie pływam lub startuję widać fiole, ludzie są tym zafascynowani, zarówno dzieci i młodzież, jak i starsze pokolenie windsurferów. Zmiana dla niektórych może być niewygodna i kontrowersyjna, ale tak jest zawsze przy tego typu decyzjach. Trzeba jednak iść z duchem czasu - dodaje Piotr Myszak, który obecnie jest na zgrupowaniu do Portugalii, gdzie przygotowuje się do lutowych mistrzostw świata w Australii. - Oczywiście obok RS:X-a mam też ze sobą foila – zdradza dwukrotny mistrz świata.

Deska iFoil daje możliwość rywalizacji w różnych warunkach wiatrowych, od 5 do 35 węzłów i przede wszystkim preferuje umiejętności czysto żeglarskie i wiedzę taktyczną zawodników. Ponadto deska jest lżejsza i bardziej kompaktowa niż RS:X. Cały sprzęt mieści się w dwóch torbach, co znacznie ułatwia transport zarówno samochodem, jak i samolotem.

Starboard iFoil oferuje wyposażenie, w którym większość elementów jest taka sama dla obu płci. Różnica wielkości dotyczy tylko żagla i masztu. Sprzęt został opracowany z myślą o mężczyznach od 65 kg do 85 kg oraz kobietach od 55 kg do 70 kg. Co ważne, firma Starboard zgodziła się, aby licencjonowane firmy zewnętrzne produkowały i dystrybuowały sprzęt iFoil pod własnymi markami po osiągnięciu standardów produkcji, co wychodzi naprzeciw polityce antymonopolowej prowadzonej przez World Sailing.
- Kwestie powszechności sprzętu to teraz najważniejsza sprawa. Deklaracje są obiecujące, ale jak wiadomo, od słów do czynów często droga daleka, a diabeł tkwi w szczegółach. Do igrzysk w Paryżu mamy 5 lat, to wystarczająco dużo czasu, by wszystko dopiąć na ostatni guzik, ale dużo będzie zależało od efektywności ludzi odpowiedzialnych za cały proces wdrożenia nowej klasy do olimpijskiej rodziny – dodaje Tomasz Chamera.
Innych zmian w programie konkurencji olimpijskich nie będzie. Przedstawiciele klasy RS Aero wycofali swoje wnioski, by zastąpić klasę Laser lub Laser Radial. Decyzja ta bez wątpienia ucieszyła Agatę Barwińską i Wiktorię Gołębiowską z MOS SSW Iława. Przypomnijmy, że Barwińska walczy o olimpijską przepustkę do Tokio, natomiast Gołębiowska - mistrzyni świata w klasie Laser Radial do lat 21 - marzy o igrzyskach w Paryżu.
Z igrzyskami definitywnie żegna się natomiast klasa Finn, wielce zasłużona dla polskiego żeglarstwa. Przypomnijmy, że to właśnie na tej łódce Mateusz Kusznierewicz zdobył złoty i brązowy medal olimpijski. Decyzja ta została podjęta już wcześniej, więc przyszłoroczne igrzyska w Tokio mają być dla Finna ostatnimi.
Władze światowego żeglarstwa zdecydowały się także rozszerzyć program młodzieżowych mistrzostw świata World Sailing, których ostatnia edycja odbyła się w tym roku w Gdyni. Do tej pory w programie była klasa RS:X, natomiast w kolejnych mistrzostwach świata będzie opcja zastąpienia jej klasą Techno. W klasie 420 ścigali się osobno mężczyźni i kobiety, teraz będzie konkurencja open (męska lub mix) oraz kobieca. Za 2 lata do programu regat wejdzie też kiteboarding w formule Mix.
dryh