W III lidze Znicz świeci coraz jaśniej

2019-10-21 12:00:00(ost. akt: 2019-10-20 22:17:16)

Autor zdjęcia: Marek Lewandowski

W Ostródzie Sokół niespodziewanie przegrał z RKS Radomsko. Porażki na swoim stadionie, pierwszej w sezonie, doznała także Concordia Elbląg. Na trzecie miejsce awansował natomiast Znicz, który wygrał 2:0 z Lechią.
* Concordia Elbląg - Broń Radom 2:3 (1:2)
0:1 - Czarnecki (11), 1:1 - Wira (37), 1:2 - Kventsar (41), 1:3 - Czarnecki (50), 2:3 - Maciążek (72); czerwona kartka: Tomczuk (44 Concordia)
CONCORDIA: Łakota - Lewandowski (89 Kopeć), Szawara, Maciążek, Tomczuk, Bukacki, Pawłowski (62 Goljasz), Skierkowski (53 Domański), Wira (72 Kozak), Lisiecki, Duda

Elblążanie do tej pory na własnym stadionie zdobyli 12 punktów, wygrywając trzy mecze i tyleż razy remisując. Z Bronią byli więc faworytem, choć zabrakło kontuzjowanego Radosława Lenarta i pauzującego za kartki Cypriana Maciejewskiego. Gospodarze grali jednak zachowawczo, zapomnieli o szybkich atakach, oddając inicjatywę w środku pola przyjezdnym. No i w 11. min spotkała ich kara, gdy nieporozumienie bramkarza i obrońców wykorzystał Kamil Czarnecki, który z narożnika pola karnego skierował piłkę do siatki. W tym momencie gospodarze obudzili się z letargu, uzyskali przewagę, którą w 37. min zwieńczyli golem. Gdy wydawało się, że Concordia pójdzie za ciosem, a tymczasem ponownie prowadzenie objęła Broń. Na domiar złego w 44. min Tomczuk sfaulował wychodzącego na czystą pozycję jednego z rywali, za co ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Mimo to po przerwie podopieczni trenera Łukasza Nadolnego ruszyli do ataku i w 50. min nadziali się na kontrę, po której Czarnecki z 9 metrów, strzelił do siatki. Elblążanie jednak nadal atakowali, uzyskali znaczną przewagę i w 72. min - po rzucie rożnym egzekwowanym przez Rafała Lisieckiego - Rafał Maciążek zdobył kontaktowego gola. Potem były kolejne sytuacje bramkowe - sam Adam Duda miał trzy - jednak wynik już się nie zmienił.

- Szkoda straconych punktów, tym bardziej że na porażkę nie zasłużyliśmy. Zabrakło też i trochę szczęścia, bo gdyby Duda był bardziej skuteczniejszy, wtedy punkty pozostałyby w Elblągu - ocenił trener Łukasz Nadolny.

* Sokół Ostróda – RKS Radomsko 1:2 (0:1)
0:1, 0:2 – Rozwandowicz (45, 52); 1:2 – Wasiluk (60)
SOKÓŁ: Leszczyński – Brzuzy, Wicki, Otręba, Żwir, Kubicki (78 Łyszyk), Zyska (59 Stryjewski), Wasiluk, Rynkowski (76 Wojciechowski), Chwastek (59 Hirsz), Skotarenko

Porażka Sokoła to największa niespodzianka 13. serii. Co prawda, beniaminek spod Łodzi od połowy rundy zaczął piąć się w górę tabeli, ale niewielu spodziewało się, że może wywieźć komplet punktów z boiska lidera.
Sokół wrócił do Ostródy po dwóch meczach wyjazdowych, przed tygodniem po koncertowej grze rozbił aż 6:0 Unię Skierniewice, więc kibice, którzy w sobotnie popołudnie wybrali się na stadion, liczyli na kolejne efektowne zwycięstwo. Goście sprawili jednak im zimny prysznic.
Sprawy zaczęły się komplikować, z ostródzkiego punktu widzenia, w końcówce pierwszej połowy, gdy prowadzenie dał gościom Jakub Rozwandowicz. Gospodarze wyszli na drugą połowę z postanowieniem odrobienia strat, ale po kilku minutach przegrywali już 0:2. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Rozwandowicz, popisując się celnym uderzeniem z połowy boiska!
Piotr Kołc, który tym razem kierował drużyną z ławki, pauzując za czwartą żółtą kartkę w sezonie otrzymaną przed tygodniem w Skierniewicach, szybko zmianami w składzie zareagował na boiskowe wydarzenia. Sokół zdołał odpowiedzieć golem kontaktowym Bartłomieja Wasiluka w 60. min i wydawało się, że gospodarze mają jeszcze wystarczająco dużo czasu na odwrócenie losów meczu. Mimo chęci i prób, więcej bramek jednak nie zdobyli.
W 14. kolejce Sokół zagra na wyjeździe z Bronią. Mecz w niedzielę o godz. 12.

* Znicz Biała Piska – Lechia Tomaszów Maz. 2:0 (0:0)
1:0 – Giełażyn (68), 2:0 – Gondek (90 k)
ZNICZ: Radzikowski – M. Kossyk, Dzienis, Molski, Kosiński, Trąbka (55 Ruszczyk), Gondek, Furman (88 P. Kossyk), Jambrzycki (65 Romachów), Famulak (90 Kurpiewski), Giełażyn

Znicz nie schodzi ze zwycięskiej ścieżki, która właśnie zaprowadziła go na 3. miejsce w tabeli. Gospodarze byli faworytem spotkania z Lechią, która przegrała trzy ostatnie mecze, ale przyjezdni nie zamierzali ułatwić im zadania.
Mecz nabrał rumieńców po pół godzinie, gdy miejscowi ruszyli do zdecydowanych ataków. Najpierw Jacek Dzienis uderzył po rzucie wolnym w słupek, a po chwili obrońca Lechii wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Bartosza Giełażyna. Szczęścia szukali także m.in. Mateusz Jambrzycki, Andrzej Kosiński i Maciej Famulak, ale bez powodzenia, bo ich próby były blokowane lub radził sobie z nimi bramkarz Lechii. Goście tuż przed przerwą zmarnowali sytuację bramkową po kontrze i ostatecznie w pierwszej połowie gole nie padły.
W drugiej połowie Znicz konsekwentnie pracował na bramkę. Gospodarze dopięli swego w 68. min - Andrzej Kosiński wrzucił piłkę z autu w pole karne, Jacek Dzienis wygrał pojedynek główkowy, a formalności dopełnił Bartosz Giełażyn. Drugie trafienie Znicz zanotował już w doliczonym czasie - Andrzej Kosiński był faulowany w polu karnym, a jedenastkę pewnie wykorzystał Patryk Gondek.

– Pamiętaliśmy Lechię z tamtego sezonu, bo przegraliśmy z nią oba mecze. Dlatego chcieliśmy rewanżu, choć wiadomo, że to już jest inna Lechia, inna liga i inny Znicz. Dobrze odrobiliśmy pracę domową – podsumował Ryszard Borkowski, trener Znicza. – Cieszymy się bardzo. Jest to taki moment naszego klubu, że czasami brakuje mi słów, bo nikt nie myślał, że liga tak ułoży, że będziemy mieli 25 punktów na kilka kolejek przed końcem rundy. Chciałbym, żeby ta magia trwała.
Drużyna z Białej Piskiej wygrała sześć ostatnich meczów, a niepokonana jest od siedmiu spotkań. Po 13. kolejce jest jedynym zespołem w lidze bez porażki na swoim boisku.
Następnym rywalem Znicza będzie KS Wasilków. Mecz odbędzie się w sobotę o godz. 14 na Podlasiu.

* Ruch Wysokie Maz. - Kaczkan Huragan Morąg 0:1 (0:1)
0:1 – Grzybowski (24)
KACZKAN HURAGAN: Lawrenc - Boczko, Paliwoda, Burzyński, Domagalski (46 Kołosow), Szmydt, Łysiak, Michałowski (23 Grzybowski), Ressel, Maćkowski (63 Bogdański), Modrzewski

Morążanie na wyjazdach czują się bardzo dobrze, dzięki czemu utrzymują kontakt z czołówką. Zwycięskiego gola w 24. minucie zdobył Paweł Grzybowski, który na boisku zameldował się chwilę wcześniej, zmieniając kontuzjowanego Daniela Michałowskiego. Morążanie mieli sporo okazji do podwyższenia prowadzenia, ale ostatecznie wynik już nie uległ zmianie.
W sobotę o g. 14 Kaczkan Huragan zagra u siebie z Sokołem Aleksandrów Łódzki.

* Pozostałe wyniki 13. kolejki: Olimpia Zambrów - Unia Skierniewice 2:4, Pogoń Grodzisk Maz. - KS Wasilków 1:1, Ursus Warszawa - Świt Nowy Dwór Maz. 1:1, Sokół Aleksandrów Łódzki - Legia II Warszawa 1:1, Pelikan Łowicz - Polonia Warszawa 1:0.

PO 13 KOLEJKACH
1. Sokół O. 29 29:12
2. Sokół A. 26 24:13
3. Znicz 25 25:14
4. Świt 24 18:12
5. Kaczkan 22 18:13
6. Legia II** 21 21:14
7. Pelikan 20 27:20
8. Radomsko 19 20:20
9. Unia 19 25:31
10. Broń 18 18:18
11. Olimpia 16 22:23
12. Concordia 16 15:20
13. Lechia* 12 14:21
14. Ruch* 11 16:19
15. Polonia 11 10:20
16. Pogoń 11 18:25
17. Ursus 11 11:17
18. Wasilków 7 9:28
* mecz mniej
** dwa mecze mniej



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kibic Sokoła Ostróda #2807492 | 157.25.*.* 21 paź 2019 12:33

    Do boju sokół, głowy do góry i jedziemy na maksa 4 mecze ostanie muszą być wygrane w przeciwnym razie będzie bardzo gorąco w klubie a nikt tego przecież nie chce. Bardzo wyrównana grupa nie ma zdecydowanego lidera jak dalej będzie tak wyglądało to 5 może 6 zespołów będzie realnie walczyło o awans do II ligi. Sokół musisz unieść się na wyżyny żeby nie zaprzepaścić historycznej szansy na awans, aż strach pomyśleć co mogło by sie wydarzyć gdybyśmy w tym sezonie nie awansowali. Główny sponsor wiecznie nie będzie czekał na awans do II ligi

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz