Żeglarze z Olsztyna mistrzami Europy!

2019-10-15 12:00:00(ost. akt: 2019-10-15 14:28:09)
 pes  Piotr Cichocki i Olga Górnaś-Grudzień (AKS OSW Olsztyn) wywalczyli u wybrzeży Portimao aż trzy medale mistrzostw Europy

pes Piotr Cichocki i Olga Górnaś-Grudzień (AKS OSW Olsztyn) wywalczyli u wybrzeży Portimao aż trzy medale mistrzostw Europy

Autor zdjęcia: Archiwum klubu

Zawodnicy AKS OSW Olsztyn kolejny raz wracają z wielkiej imprezy z medalami. Tym razem Piotr Cichocki został podwójnym mistrzem Europy w żeglarskiej klasie Hansa 303, a złoto i srebro w Portimao zdobyła Olga Górnaś-Grudzień!
W otwartych mistrzostwach Europy w klasie Hansa wystartowali w portugalskim Portimao zarówno zawodnicy pełnosprawni, jak i niepełnosprawni, i to nie tylko z Europy. Polska wystawiła reprezentację w tej drugiej kategorii, stawiając sobie za cel walkę o medale. Cel jak najbardziej realny, zważywszy na to, że czołowymi postaciami kadry żeglarzy niepełnosprawnych są od pewnego czasu Piotr Cichocki i Olga Górnaś-Grudzień z AKS OSW Olsztyn, którzy już nieraz stawali na podiach mistrzowskich imprez.

W klasie Hansa 303 Singles głównym faworytem do złota był właśnie Cichocki, w końcu – było, nie było – aktualny mistrz świata. No i olsztynianin od początku do końca regat potwierdzał swoją klasę, wygrywając aż siedem z dziewięciu wyścigów (w pozostałych dwóch dopływał do mety na drugiej pozycji)! W tej sytuacji rywalom pozostała walka już „tylko” o dwa pozostałe miejsca na podium. Ostatecznie Cichocki (7 pkt) zdystansował Australijczyka Chrisa Symondsa (18) oraz reprezentanta gospodarzy Joao Pinto (24).

O wiele trudniejszą drogę do medalu miała Olga Górnaś-Grudzień. Tym bardziej, że klubowa koleżanka Cichockiego nieco „została w blokach”, tracąc w pierwszych wyścigach sporo punktów, a tym samym skazując się na odrabianie strat. Ale gdy już ruszyła do ich odrabiania, to trudno ją było zatrzymać. Ostatecznie żeglarka AKS OSW zakończyła regaty na drugim miejscu wśród kobiet oraz na 13. w klasyfikacji open! Wygrała Maria Cristina Atzori z Włoch (61 pkt; 10. open) przed Górnaś-Grudzień (87) i Brytyjką Margaret Foreman (104).

– Jestem bardzo szczęśliwy. Tabela wyników może tego nie odzwierciedla, ale to były dla mnie bardzo trudne regaty – komentuje Piotr Cichocki. – Trzeba było być cały czas skoncentrowanym, bo wiatr kręcił bardzo mocno, więc „czytanie” akwenu miało wielkie znaczenie. Popełniłem najmniej błędów i wygrałem, z czego bardzo się cieszę – dodaje olsztynianin.

Na indywidualnych sukcesach się nie skończyło, bo Piotr Cichocki i Olga Górnaś-Grudzień pierwszy raz w karierze stworzyli też wspólną załogę w klasie Hansa 303 Doubles. Co prawda, po pierwszym dniu nie zapowiadało się na kolejny medal, bo Biało-czerwoni zajmowali piąte miejsce, ale następne wyścigi przyniosły znakomite żeglowanie naszej załogi oraz stopniowe odrabianie strat.
Przed ostatnim wyścigiem szanse na złoto były już tylko czysto matematyczne, ale Cichocki i Górnaś-Grudzień do końca walczyli o jak najlepszy wynik: zdecydowanie wygrali wyścig i cieszyli się z zasłużonego tytułu wicemistrzów Europy. Który już po zakończeniu rywalizacji na wodzie „zamienił się” (tuż przed ceremonią medalową) w mistrzowski tytuł, bo sędziowie zdyskwalifikowali prowadzącą w klasyfikacji generalnej załogę Chris Symonds/Manuella Klinger (Australia). A to sprawiło, że to właśnie Polakom przypadły złote medale!

W tej samej klasie na słowa pochwały zasłużyli też Marian Zakowicz i Andrzej Bury (AKS OSW Olsztyn), którzy ukończyli ME na 10. pozycji. A warto podkreślić, że był to pierwszy wspólny start olsztyńskich żeglarzy w tak dużej imprezie.

– Na starcie ostatniego wyścigu powstało wielkie zamieszanie, ale Piotr z Olgą byli już z przodu i nie oglądali się za siebie. Po wyścigu było mnóstwo protestów, sędziowie bardzo długo je rozpatrywali, a na koniec okazało się, że mamy złoto! – cieszy się Grzegorz Prokopowicz, trener AKS OSW i szkoleniowiec kadry polskich żeglarzy niepełnosprawnych.

– To w ogóle były bardzo nerwowe regaty. Cały czas wiał zmienny, porywisty wiatr, prąd był silny i też zmienny. Trasy wyścigów były dość krótkie, a boje ustawione blisko skał, więc na wodzie dużo się działo. Sporo błędów, spornych sytuacji i w efekcie dużo protestów... Na szczęście, nasi zawodnicy wykazali się największym spokojem, popełnili najmniej błędów i to przyniosło efekt. Plan wykonaliśmy w stu procentach. Bardzo dziękujemy za wsparcie samorządowi województwa mazowieckiego (sic! – red.), Polskiemu Związkowi Żeglarskiemu, Ministerstwu Sportu i Turystyki oraz wszystkim kibicom trzymającym za nas kciuki – kończy trener Prokopowicz.

Reprezentację żeglarzy niepełnosprawnych czeka w tym roku jeszcze jedno zgrupowanie, potem krótki odpoczynek, no i start przygotowań do kolejnego sezonu. Niestety, żeglarstwo wypadło z programu igrzysk paraolimpijskich, więc w roku olimpijskim najważniejszą imprezą będą mistrzostwa świata.