Okazja do zdobycia 6 punktów

2019-10-10 10:00:00(ost. akt: 2019-10-10 00:07:20)

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Reprezentacja Polski do końca tygodnia rozegra mecze z dwiema najsłabszymi reprezentacjami grupy G. Przy odpowiednich wynikach w pozostałych spotkaniach podopieczni Jerzego Brzęczka mogą zapewnić sobie awans do Euro 2020.
Dzisiaj naszych kadrowiczów czeka w Rydze spotkanie z reprezentacją Łotwy. Najbliżsi rywale Polski są najsłabszym zespołem grupy G - przegrali wszystkie sześć meczów i zdobyli zaledwie jedną bramkę. Zdobyli, ale sami jej nie strzelili, bo było to trafienie samobójcze zawodnika Macedonii Północnej. Reprezentacja Polski grała już z Łotyszami na Stadionie Narodowym i wygrała 2:0, ale trzeba przyznać, że biało-czerwoni bardzo długo się męczyli w tym starciu. Dopiero w 76. minucie wynik otworzył Robert Lewandowski, a pod koniec meczu wynik ustalił Kamil Glik.

- Oczekujemy od siebie zwycięstw, bo kibice też od nas tego oczekują - mówił na oficjalnej konferencji prasowej Robert Lewandowski, na co dzień napastnik Bayernu Monachium. - Nie możemy patrzeć na to z kim gramy, ponieważ wszystko zależy od nas, od tego, czy zagramy na miarę naszego potencjału.

Niestety, z graniem na miarę potencjału w dwóch poprzednich meczach eliminacyjnych było bardzo słabo. We wrześniu kadra przegrała 0:2 na wyjeździe ze Słowenią, a następnie wymęczyła bezbramkowy remis w starciu z Austrią. Od dwóch spotkań gola nie może strzelić „Lewy”, chociaż w Bundeslidze ustanawia kolejne strzeleckie rekordy. Jednak były piłkarz Borussii Dortmund oraz Lecha Poznań spokojnie podchodzi do tego, że nie mógł we wrześniowych spotkaniach pokonać bramkarzy rywali, a wcześniej w tych eliminacjach strzelił zaledwie dwa gole.

- Nie mam żadnej frustracji z tego powodu, bo zaraz to się może odwrócić - wypowiedział się Lewandowski na oficjalnym portalu PZPN-u Łączy Nas Piłka. - Sytuacje przyjdą, może więcej muszę próbować, by wreszcie strzelić gola. Cóż, czasami zdarzają się takie okresy. Zawodnicy mogą strzelać wiele bramek w klubie lub w kadrze, a potem przychodzi słabszy czas. Dobro reprezentacji jest najważniejsze, dlatego nie jest ważne, czy ja strzelam, czy też ktoś inny.
Natomiast w niedzielę reprezentację Polski czeka spotkanie z Macedonią Północą. Jeszcze przed wakacjami w Skopje udało się wygrać skromnie 1:0 po szczęśliwym trafieniu napastnika AC Milan Krzysztofa Piątka. Macedończycy mają na swoim koncie osiem punktów, ale aż sześć wywalczyli w starciu z Łotwą. Pozostałe dwa oczka wywalczyli na wyjazdach ze Słowenią i Izraelem.
Bez wątpienia od naszych reprezentantów w tych dwóch spotkaniach należy oczekiwać zdobycia kompletu punktów. Przy szczęśliwym zbiegu okoliczności ekipa Jerzego Brzęczka w niedzielę wieczorem może już nawet świętować awans na mistrzostwa Euro 2020. Nie będzie to jednak żaden olbrzymi sukces naszych kadrowiczów, bo awans z takiej grupy to wręcz ich obowiązek.

Przyszłoroczne mistrzostwa Europy, w których zagrają 24 zespoły, będą wyjątkowe, ponieważ odbędą się na terenie 12 krajów: Azerbejdżan (Baku), Włochy (Rzym), Rosja (Sankt Petersburg), Dania (Kopenhaga), Rumunia (Bukareszt), Holandia (Amsterdam), Anglia (Londyn), Szkocja (Glasgow), Hiszpania (Bilbao), Irlandia (Dublin), Niemcy (Monachium) i Węgry (Budapeszt).

Żadna reprezentacja jako gospodarz nie ma jednak zapewnionego awansu, więc może się stać tak, że mistrzostwa odbędą się Azerbejdżanie, a ta reprezentacja w tych mistrzostwach nie zagra. Po październikowych kolejkach powinniśmy poznać już kilka zespołów, które zobaczymy w akcji latem 2020 roku.
* 7. kolejka (dzisiaj g. 20.45): Austria - Izrael, Macedonia Północna - Słowenia, Łotwa - Polska.
* 8. kolejka (20.45): Polska - Macedonia Północna (13 października), Słowenia - Austria (13 października), Izrael - Łotwa (15 października).

EM, dryh

GRUPA G
1. Polska 13 8:2
2. Słowenia 11 12:5
3. Austria 10 13:6
4. Macedonia 8 8:8
5. Izrael 8 11:11
6. Łotwa 0 1:21