Konrad Bukowiecki jest szósty na świecie

2019-10-05 20:21:25(ost. akt: 2019-10-06 12:03:56)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PZLA

Konrad Bukowiecki z AZS UWM Olsztyn zajął szóste miejsce w konkursie pchnięcia kulą podczas mistrzostw świata, będąc najlepszym z Europejczyków. O kosmicznym poziomie finału świadczy to, że nawet wynik 22,53 m to było za mało na podium w Doha!
Jestem szósty w mistrzostwach świata, fajnie, tylko co z tego wynika? Ja tu przyjechałem walczyć o medal... - mówił już po wszystkim lekko zszokowany poziomem konkursu Konrad Bukowiecki. - To nie jest jeszcze mój czas, jeśli chodzi o uzyskiwanie takich wyników. Powiedzmy, że jestem gotów na pchanie pod 22 metry, ale nie 23 metry...

Jeśli brązowy medalista, który przyjechał na MŚ bronić tytułu, Tom Walsh z Nowej Zelandii kończy konkurs z fenomenalnym wynikiem 22,90 m i ten wynik daje mu - uwaga, uwaga! - „dopiero” trzecie miejsce, to rzeczywiście brakuje określników na opisanie tego, co się działo na rzutni w Doha w sobotni wieczór.

A działo się to, że tenże Walsh znokautował rywali już w pierwszej kolejce. Do próby ostatniego w kolejności Nowozelandczyka na prowadzeniu był lider tegorocznych list Amerykanin Ryan Crouser, który na dzień dobry uzyskał 22,36 m. Wyglądało to okazale, ale tylko do czasu, aż do koła wszedł Walsh. Wszedł i machnął aż 22,90 m!
Ta odległość dawała staremu mistrzowi świata prowadzenie w konkursie aż do ostatniej kolejki. Wtedy nastąpiło jednak prawdziwe trzęsienie ziemi. Najpierw czwarty do tej pory Joe Kovacs z USA pchnął... 22,91 m, wyprzedzając o centymetr Walsha! A za parę chwil Crouser „wystrzelił” kulę pod granicę 23 metrów i na tablicy pokazał się wynik... 22,90!

Walsh już nie był w stanie na to odpowiedzieć i w ten sposób medaliści MŚ zmieścili się w obrębie centymetra. Złoto dla Kovacsa - 22,91, srebro dla Crousera - 22,90, no i brąz dla Walsha - 22,90! Czwarty Brazylijczyk Darlan Romani, który został zepchnięty z podium właśnie w ostatniej kolejce, uzyskał kapitalny przecież wynik 22,53 m, a mimo to zabrakło dla niego miejsca na podium!

Przed Bukowieckim znalazł się jeszcze trzeci Amerykanin, Darrell Hill (21,65), a szósty był 22-letni szczytnianin, który w drugiej kolejce pchnął 21,46 m i była to najlepsza z jego trzech mierzonych prób (jeszcze 20,73 w pierwszej oraz 20,36 w czwartej kolejce). Podkreślmy to jeszcze raz: w sobotni wieczór nawet zakręcenie się w okolicach świetnego przecież rekordu Polski (22,32) dałoby co najwyżej czwarte miejsce w mistrzostwach świata. W głowie się nie mieści...

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kibic #2800214 | 88.220.*.* 6 paź 2019 08:39

    Bukowieckiemu brakuje skromności. Pycha przesłoniła mu rzeczywistość. A zapowiadał złoty medal.. Nie z takimi wynikami, które on osiąga. Przecież ten człowiek jeszcze chyba nie przekroczył 22 m.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz