Biegać, szarpać i walczyć

2019-09-27 14:00:00(ost. akt: 2019-09-27 19:36:41)
Jakub Mosakowski

Jakub Mosakowski

Autor zdjęcia: Emil Marecki

W sobotę pierwszoligowy Stomil podejmie Podbeskidzie i ma ochotę na zwycięstwo.
Piłkarze Stomilu od trzech kolejek są niepokonani. Podopieczni Piotra Zajączkowskiego w tym czasie zdobyli siedem punktów, bo wygrali ze Stalą Mielec i Chojniczanką Chojnice, a w ostatnim meczu padł bezbramkowy remis w Suwałkach. Teraz olsztyński zespół w sobotę o godz. 18 podejmie Podbeskidzie, które wymieniane jest jako jeden z faworytów do awansu do Ekstraklasy.
Najbliżsi rywale Stomilu zajmują czwarte miejsce w tabeli i mają punkt przewagi nad drużyną z Olsztyna. Podbeskidzie na wyjazdach w tym sezonie grało sześć razy i zaliczyło po dwa zwycięstwa, remisy i porażki
Natomiast Stomil bardzo dobrze czuje się na swoim obiekcie - na stadionie przy al. Piłsudskiego 69a drużyna Piotra Zajączkowskiego wygrała trzy razy i raz przegrała. Łącznie w dziesięciu kolejkach olsztynianie zgromadzili 17 punktów i są w czołówce tabeli, chociaż po dwóch porażkach na starcie rozgrywek nic tego nie zapowiadało.

- Każde zmiany potrzebują czasu, żeby były rezultaty - wyjaśnia Piotr Skiba. - No i w końcu u nas coś zazębiło, uwierzyliśmy w siebie, poza tym możemy pracować w normalnych warunkach. Skupiliśmy się tylko na grę w piłkę. Są czyste głowy, jest dobra atmosfera i każdy wie, co ma robić, bo mamy mocny sztab szkoleniowy.

We wtorek piłkarze Stomilu wyeliminowali z Pucharu Polski Ruch Chorzów, ale potrzebowali na to dogrywki oraz serii rzutów karnych. Na południe Polski nie pojechali Piotr Skiba, Grzegorz Lech oraz Janusz Bucholc, bo trener Zajączkowski dał odpocząć tym kluczowym zawodnikom przed sobotnią potyczką z Podbeskidziem.
Natomiast w Chorzowie zagrał powracający po kontuzji Jakub Mosakowski, który w końcu strzelił swoją długo wyczekiwaną bramkę. - Zawsze fajnie jest zdobyć gola, a ja trafiłem jeszcze w takim momencie, że dzięki temu możemy dalej grać w pucharach (Mosakowski wyrównał na 3:3 w 119. minucie - red.). Tata często mi dogryzał i śmiał się, że nie mogę zdobyć bramki, a ja mu zawsze mówiłem, że strzelę w takim momencie, kiedy nie będzie się spodziewał.
Teraz Mosakowski liczy na powrót do podstawowego składu, tym bardziej że z powodu żółtych kartek nie może zagrać Ołeh Tarasenko. - Po to ostro zasuwam na treningach, żeby móc grać w pierwszym składzie - mówi Mosakowski. - W Chorzowie robiłem wszystko, żeby zaprezentować się jak najlepiej. Jednak czy będę grał, czy też siedział na ławce rezerwowych, to i tak będę tak samo mocno wspierał zespół. Bo najważniejsza jest drużyna i trzy punkty w meczu z Podbeskidziem. Na pewno czeka nas ciężkie spotkanie, w którym zwycięstwo trzeba będzie wybiegać, wyszarpać i walczyć.
Na środku olsztyńskiej obrony może jeszcze zagrać Rafał Remisz, który ostatnio także nabawił się urazu, więc o tym, czy wystąpi, dowiemy się dopiero w sobotę, tym bardziej że trener Zajączkowski tradycyjnie do końca sprawy kadrowe stara się utrzymać w tajemnicy.

* Inne mecze 11. kolejki, piątek: Sandecja Nowy Sącz - Chrobry Głogów 3:2; sobota: GKS Tychy - Olimpia Grudziądz (17), Radomiak Radom - Stal Mielec (15:30); niedziela: Puszcza Niepołomice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (17), GKS Bełchatów - Wigry Suwałki (17), Odra Opole - Zagłębie Sosnowiec (18), Warta Poznań - Miedź Legnica (15), Chojniczanka Chojnice - GKS 1962 Jastrzębie (18).

PO 10 KOLEJKACH
1. Warta 20 16:9
2. Radomiak 20 14:11
----------------------------------
3. Stal Mielec 19 12:10
4. Podbeskidzie 18 16:11
5. Stomil 17 10:10
6. Jastrzębie 17 15:10
7. Miedź 17 13:9
8. GKS Tychy 17 20:13
9. Puszcza 14 8:9
10. Olimpia 14 17:15
11. Sandecja 14 12:15
12. Wigry 12 11:12
13. Bruk-Bet 11 10:9
14. Chojniczanka 11 13:16
15. Zagłębie 11 12:14
----------------------------------
16. Bełchatów 11 11:11
17. Chrobry 7 9:23
18. Odra 3 4:16