Punkt szału nie robi, ale Polacy mogli też przegrać

2019-09-09 21:27:56(ost. akt: 2019-09-11 02:38:25)
Gdyby nie Łukasz Fabiański wynik na PGE Narodowym wyglądałby znacznie gorzej...

Gdyby nie Łukasz Fabiański wynik na PGE Narodowym wyglądałby znacznie gorzej...

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Polscy piłkarze, po czterech zwycięstwach z rzędu w eliminacjach mistrzostw Europy, wyraźnie złapali zadyszkę i po raz drugi w ciągu trzech dni nie potrafili zdobyć kompletu punktów. Remis z Austrią na PGE Narodowym trzeba jednak uznać za szczęśliwy wynik...
* Polska - Austria 0:0
POLSKA
: Łukasz Fabiański - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Kamil Glik, Bartosz Bereszyński - Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Krystian Bielik, Kamil Grosicki (70 Sebastian Szymański) - Dawid Kownacki (58 Jakub Błaszczykowski, 77 Mateusz Klich), Robert Lewandowski
AUSTRIA: Cican Stankovic – Stefan Lainer (89 Michael Gregoritsch), Aleksandar Dragovic, Stefan Posch, Andreas Ulmer – Valentino Lazaro (77 Stefan Ilsanker), Julian Baumgartlinger, Konrad Laimer, Marcel Sabitzer, David Alaba – Marko Arnautovic

Obie drużyny przystąpiły do poniedziałkowego spotkania w odmiennych nastrojach. Polacy w piątek zafundowali kibicom nie lada „gniota” w Ljubljanie (0:2 ze Słowenią), tracąc pierwsze gole i punkty w eliminacjach EURO 2020, a na dodatek pokazując grę, która liderowi grupy zwyczajnie nie przystoi. Z kolei Austriacy urządzili sobie tego dnia „strzelnicę” w spotkaniu z zadziwiająco słabymi Łotyszami (6:0), mocno sygnalizując, że w grupie G jeszcze wszystko jest możliwe.

W porównaniu z meczem w Słowenii, Jerzy Brzęczek dokonał trzech zmian w podstawowym składzie. I tak, na środek obrony wrócił Kamil Glik (Michał Pazdan zasiadł więc na ławce), obok Grzegorza Krychowiaka w roli defensywnego pomocnika wystąpił 21-letni Krystian Bielik (za Mateusza Klicha), a duet napastników z Robertem Lewandowskim miał tworzyć Dawid Kownacki (Krzysztof Piątek znalazł się na rezerwie).

Od pierwszych minut ostro do pracy wzięli się... Austriacy, którzy niepomni tego, że grają na PGE Narodowym (gdzie Polska nie przegrała od pięciu lat!), od razu zaczęli zadomawiać się na połowie Biało-czerwonych. Nie minęły nawet cztery minuty, a Marko Arnautovic - przy biernej postawie Bednarka - sprawdził czujność Łukasza Fabiańskiego. Minutę później ładnie szarpnął Lewandowski, zacentrował na głowę Kamila Grosickiego, ale jego strzał był zbyt słaby.

W 10. min Polacy znów uruchomili krycie „na radar”, czyli pozwolili Valentino Lazaro na bezkarne harce na prawym skrzydle, a skończyło się to główką Arnautovica w spojenie słupka i poprzeczki! Pięć minut później, po szybkim wyjściu z własnej połowy czwórki Biało-czerwonych, Grosicki trafił w słupek, tyle że i tak nic by z tego nie było, bo chwilę wcześniej pomocnik Hull był na pozycji spalonej.

W 29. min idealną sytuację miał Lewandowski. Po kolejnym hokejowym zamku w wykonaniu Austriaków, którzy długimi minutami zamykali gospodarzy na ich połowie (!), Polacy wyszli z szybką kontrą: Grosicki zewnętrzną częścią stopy natychmiast posłał wrzutkę na 10. metr do „Lewego”, ale główka kapitana naszej reprezentacji poleciała nad poprzeczką. To powinien być gol... A dwie minuty później, po rzucie rożnym, lepiej przymierzył Kamil Glik, ale Cican Stankovic sparował piłkę na kolejny róg.

Końcówka pierwszej połowy przyniosła Polakom kolejny zawstydzający fragment gry, bo Austriacy nie pierwszy raz w tym meczu zaczęli grać z gospodarzami „w dziada”, w najlepsze zamykając ich na własnej połowie...

Po przerwie obraz gry niespecjalnie się zmienił. Ba, w 49. min mogło być 0:1, ale Fabiański nie dał się zaskoczyć w sytuacji sam na sam Arnautovicowi. I to właśnie tylko bramkarzowi West Ham United polski zespół mógł zawdzięczać to, że utrzymywał się w grze z „zerem” z tyłu. W 62. min groźny strzał z dystansu Stefana Lainera Fabiański przeniósł nad poprzeczką, a cztery minuty później goście kolejny raz bezkarnie rozgrywali sobie piłkę przed naszym polem karnym, a skończyło się to tym, że Arnautovic znów znalazł się w sytuacji sam na sam. Na szczęście, „Fabian” nie dał się zaskoczyć...

* Inne mecze grupy G: Łotwa - Macedonia Płn. 0:2 (Pandev 14, Bardhi 17); Słowenia - Izrael 3:2 (Verbić 43, 90, Bezjak 66 - Natcho 50, Zahavi 63).
GRUPA G
1. Polska 13 8:2
2. Słowenia 11 12:5
3. Austria 10 13:6
4. Macedonia Płn. 8 8:8
5. Izrael 8 11:11
6. Łotwa 0 1:21

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kibic #2789092 | 109.125.*.* 10 wrz 2019 15:16

    Byłem na Narodowym, oczy bolały od gry naszych chłopaków.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. klaus #2789010 | 88.156.*.* 10 wrz 2019 12:23

    Zafundowali kibicom,dwa żenujące widowiska! Krychowiak specjalista od obciachu!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. chciałem zeby polska przegrała #2788834 | 77.111.*.* 10 wrz 2019 05:23

    ale udało się im zremisować , żal oglądać takich lewych ,grosików ,zilinski

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz