Bez rekordu, ale i tak miło

2019-09-03 10:00:00(ost. akt: 2019-09-03 08:52:46)
Dorota Pawłowska z Piaseczna wygrała trzecią edycję WAMA Ladies Open 2019 w Olsztynie

Dorota Pawłowska z Piaseczna wygrała trzecią edycję WAMA Ladies Open 2019 w Olsztynie

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Podczas weekendu Korty Jodłowa przy ul. Olimpijskiej w Olsztynie przejęły w swoje władanie tenisistki, które rywalizowały w trzeciej edycji turnieju WAMA Ladies Open. Tak jak rok temu, triumfowała Dorota Pawłowska z Piaseczna.
Jednak nie udało się pobić rekordu frekwencji z poprzedniej edycji turnieju, bo tym razem do Olsztyna przyjechało 47 zawodniczek, które rywalizowały na Kortach Jodłowa w singlu, w grze podwójnej, a także w turnieju pocieszenia.

– Bardzo się cieszę, że udało się to wszystko sprawnie rozegrać – mówi Joanna Arłukowicz, dyrektor turnieju. – W tym roku rywalizowały panie z całej Polski. Wcześniej to były amatorskie mistrzostwa Warmii i Mazur, a teraz formuła rywalizacji była otwarta. Zrodziło się to wszystko z potrzeby: po dwóch świetnych edycjach, miałyśmy zgłoszenia z całego kraju. Takie było zapotrzebowanie środowiska tenisowego... Poza tym wzrósł także poziom rywalizacji na kortach, co bardzo mnie cieszy.

– Oprócz rywalizacji sportowej, WAMA Ladies Open jest doskonałą okazją do miłego spędzenia czasu. Mamy fajny obiekt, okolica też jest wspaniała, dziewczyny mają czas na integrację – dodaje Joanna Arłukowicz.
Drugi raz z rzędu najlepszą zawodniczką turnieju okazała się Dorota Pawłowska z Piaseczna, która w poprzedniej edycji WAMA Ladies Open wzięła udział... przypadkowo. – Byłam w Olsztynie na urlopie i znalazłam informację o tym turnieju – przypomina Pawłowska. – Przyjechałem tydzień później i udało mi się wygrać. Już wtedy wiedziałam, że za rok też chcę tutaj przyjechać (uśmiech)... Super wydarzenie, korty są położone w otoczeniu pięknej przyrody: w lesie, a zaraz obok jest jezioro. Atmosfera jest tutaj rewelacyjna – chwali zwyciężczyni imprezy przy Olimpijskiej.
– W tym roku poziom turnieju był wyższy – ocenia Dorota Pawłowska. – Miałam też trochę szczęścia, bo moje najgroźniejsze konkurentki trafiły do drugiej połówki drabinki i same się wyeliminowały. Wytrwałość, spokój, skupienie się na dobrej grze były kluczem do wygrania tego turnieju.
Joanna Arłukowicz ma teraz kilka dni zasłużonego oddechu, ale już powoli zaczyna myśleć o... czwartej edycji WAMA Ladies Open. Za rok rywalizacja ponownie odbędzie się w ostatni weekend wakacji.

– Jestem pełna energii, szczególnie po tych wszystkich pozytywnych ocenach naszej imprezy. Dziewczyny, które biorą przecież udział w różnych turniejach, zgodnie twierdzą, że ten nasz jest największą imprezą dla tenisistek amatorek, jaka odbywa się w naszym kraju – uśmiecha się z zadowoleniem Joanna Arłukowicz.

* WAMA Ladies Open 2019. Gra pojedyncza, półfinały: Dorota Pawłowska – Agnieszka Liepelt 6:2, 6:3; Monika Jaworska – Julia Karczewska 2:6, 6:4, 10-7; finał: Dorota Pawłowska – Monika Jaworska 6:3, 6:3.
Gra podwójna, półfinały: Judyta Pieczkowska/Urszula Kopeć – Monika Erzepki/Marzena Truskowska 6:4, 6:3; Monika Narwojsz/Arleta Tuzik – Monika Żywiecka/Agnieszka Liepelt 3:6, 2:6; finał: Judyta Pieczkowska/Urszula Kopeć – Monika Żywiecka/Agnieszka Liepelt 3:6, 3:6.
EM