W Białej Piskiej derby województwa bez goli

2019-08-26 02:01:39(ost. akt: 2019-08-26 02:12:26)
W meczu Znicza z Concordią gole nie padły, a najlepszymi piłkarzami spotkania byli bramkarze obu ekip

W meczu Znicza z Concordią gole nie padły, a najlepszymi piłkarzami spotkania byli bramkarze obu ekip

Autor zdjęcia: Łukasz Szymański

W 5. kolejce piłkarskiej III ligi Znicz podzielił się punktami z Concordią Elbląg, za to zwycięstwa odniosły Sokół, który wygrał z Pogonią Grodzisk Mazowiecki i objął prowadzenie w tabeli, oraz Kaczkan Huragan, pokonując Ursusa Warszawa.
* Znicz Biała Piska – Concordia Elbląg 0:0
ZNICZ
: Radzikowski – Romachów (46 P. Kossyk), Maliszewski (46 Dzienis), Molski, M. Kossyk, Gondek, Kosiński, Furman, Fiedorowicz (81 Trąbka), Famulak (46 Ruszczyk), Giełażyn
CONCORDIA: Łakota – Maciążek, Szawara, Lewandowski, Bukacki, Maciejewski (81 Gulczyński), Danowski (59 Goljasz), Skierkowski (86 Wira), Pawłowski (64 Pelc), Tomczuk, Lisiecki

Znicz miał do wyrównania rachunki z Concordią za przegrany finał Wojewódzkiego Pucharu Polski z zeszłego sezonu, ale znów nie potrafił pokonać elblążan. W dodatku sobotnie derby regionu wypadły blado w porównaniu z czerwcowym starciem, w którym były emocje i dramaturgia godna meczu o dużą stawkę, a oba zespoły zdobyły łącznie siedem goli.

W sobotę ekipa z Białej Piskiej przedłużyła do pięciu serię meczów bez zwycięstwa na swoim boisku (wliczając w to także dwa spotkania z poprzedniego sezonu). Podopieczni Ryszarda Borkowskiego mieli problemy z dochodzeniem do sytuacji strzeleckich, a jeśli już się w nich znajdowali, to szwankowała skuteczność. W meczu z Concordią okazje do zdobycia gola miał praktycznie tylko Bartosz Giełażyn, ale były napastnik II-ligowego ROW Rybnik nie zaliczy tego występu do najlepszych. Pierwszą sytuację zmarnował już w 8. min: dostał piłkę na wolne pole i znalazł się przed bramkarzem Concordii, ale Paweł Łakota okazał się lepszy. 18-latek dobrze skrócił kąt, a następnie zasłonił dużą część bramki paradą godną bramkarza piłki ręcznej.

Elbląski beniaminek z meczu na mecz gra składem coraz mocniej odbiegającym od optymalnego, a w dodatku trener Łukasz Nadolny spotkanie w Białej Piskiej znów oglądał z trybun, pauzując za utarczkę słowną z arbitrem meczu w Zambrowie. Concordia wywalczyła pierwszy punkt w III lidze na wyjeździe, więc w jakimś stopniu cel osiągnęła, ale zwłaszcza w pierwszej połowie mogła pokusić się o gole.

Wspomnianą już sytuację Znicza z pierwszych minut goście potraktowali jako poważne ostrzeżenie, więc mądrze przenieśli ciężar gry pod bramkę Znicza. Adam Radzikowski po raz pierwszy został zmuszony do interwencji w 13. min, po strzale Rafała Lisieckiego, a chwilę później nie dał się zaskoczyć Sebastianowi Tomczukowi. Bramkarz Znicza potwierdził dobrą formę także w 20. min, gdy ponownie zatrzymał Lisieckiego, a także poradził sobie z dobitką Bartosza Danowskiego. W drugiej połowie „Radzik” zachował czujność i – tak jak jego vis a vis – zanotował mecz „na zero z tyłu”.
Znicz w najbliższą sobotę wybiera się do Ostródy na mecz z Sokołem, a elblążanie podejmą Ruch Wysokie Mazowieckie.

* Ryszard Borkowski, trener Znicza
– Przede wszystkim jestem zadowolony z drugiej połowy, w której pokazaliśmy charakter. Graliśmy w piłkę i nie pozwoliliśmy Concordii na stworzenie sobie groźnej sytuacji, z wyjątkiem kilku stałych fragmentów gry. O pierwszej części chciałbym zapomnieć, bo nie tak ona powinna wyglądać.
Jak nie da się meczu wygrać, to trzeba go zremisować i tego dokonaliśmy. Myślę, że ten podział punktów jest w miarę sprawiedliwy.

* Łukasz Nadolny, trener Concordii
– Szanujemy ten punkt, bo wywalczyliśmy go na ciężkim terenie. Znamy atuty zespołu Znicza; wiedzieliśmy, że są mocni fizycznie, groźni ze stałych fragmentów. W pierwszej połowie graliśmy dobrze, mieliśmy więcej z gry, więcej sytuacji. W drugiej z kolei dominację uzyskał Znicz.
Beniaminkowi gra się ciężko, uczymy się tej III ligi. Mamy nowy skład, bo kilka osób odeszło od nas w ostatnim momencie, więc mamy swoje problemy, ale po tych pierwszych meczach nie jest źle.

* Pogoń Grodzisk Mazowiecki – Sokół Ostróda 1:2 (1:2)
0:1
– Okuniewicz (7), 1:1 – Leszczyński (34 samob.), 1:2 – Kubicki (42)
SOKÓŁ: Leszczyński – Brzuzy, Wicki, Otręba, Żwir, Stryjewski (46 Tomkiewicz), Kołc, Rynkowski (72 Wasiak), Chwastek (89 Łyszyk), Kubicki, Okuniewicz (79 Wasiluk)

* Kaczkan Huragan Morąg – Ursus Warszawa 3:0 (2:0)
1:0
– Burzyński (11), 2:0 – Ressel (32 karny), 3:0 – Mętlicki (73); czerwona kartka: Stankiewicz (Huragan, 60, za drugą żółtą)
KACZKAN HURAGAN: Lawrenc – Ressel, Paliwoda, Burzyński, Stankiewicz, Szmydt, Łysiak, Mętlicki (80 Kucznier), Maćkowski, Grzybowski (85 Perlejewski), Galik (61 Kołosow)

* Inne mecze 5. kolejki: Legia II Warszawa – Unia Skierniewice 1:2, Lechia Tomaszów Mazowiecki – Polonia Warszawa 0:0, KS Wasilków – Broń Radom 0:1, Olimpia Zambrów – RKS Radomsko 4:1, Sokół Aleksandrów Łódzki – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:3, Ruch Wysokie Mazowiecki – Pelikan Łowicz 4:5.

PO 5. KOLEJKACH
1. Sokół O. 12 12:6
2. Legia II 12 10:4
3. Świt 11 11:7
4. Pelikan 10 17:9
5. Kaczkan 10 10:6
6. Sokół A. 10 12:9
7. Concordia 8 5:5
8. Olimpia 7 11:9
9. Unia 7 10:10
10. Broń 7 5:7
11. Radomsko 6 10:9
12. Znicz 6 7:7
13. Polonia 5 4:8
14. Lechia 5 5:5
15. Ursus 5 5:7
16. Ruch 3 5:6
17. Pogoń 0 5:16
18. Wasilków 0 1:14

Więcej o 5. kolejce - w poniedziałkowej „Gazecie Sportowej”.