Zmiana wyniku po złej zmianie

2019-08-24 14:00:00(ost. akt: 2019-08-23 13:06:31)

Autor zdjęcia: MKS Mazur Ełk\P. Godlewski

W 2. kolejce IV ligi Mazur Ełk podejmował Korsze. Był to z pozoru zwykły mecz spadkowicza z III ligi z niezłym czwartoligowcem. Na boisku doszło do podziału punktów (1:1), ale dzień później rozpętała się prawdziwa burza.
W sieci można było zobaczyć filmik, jak 15-letni zawodnika Mazura Ełk Szymon Dębek zdobył bramkę na 1:0 chwilę po tym, jak pojawił się na boisku. Wszyscy lubimy oglądać takie romantyczne sceny w futbolu, gdy zawodnik, na dodatek tak młody, wchodzi na boisku i za chwilę cieszy się ze zdobycia bramki. Jednak gdyby Mazur nie pochwalił się wyczynem swojego zawodnika, pewnie nie byłoby afery i... tego tekstu.

- Jeden z naszych kolegów dopatrzył się na tym filmie, że Mazur Ełk przy golu grał w dwunastu - tłumaczy Krzysztof Piwiszkis, najbardziej doświadczony piłkarz MKS Korsze. - Wszystko zaczęło się od tego, że Mazur przeprowadził podwójną zmianę. Sędzia przypilnował zejście jednego zawodnika, ale drugiego już nie. No i padł gol, a dopiero wtedy ten dwunasty zawodnik wykorzystał zamieszanie i zszedł z boiska.

Skąd w ogóle całe to zamieszanie, że sędzia nie przypilnował zejścia zawodnika z boiska? Otóż od tego sezonu wszedł nowy przepis, zgodnie z którym piłkarz schodzi z boiska bliżej tej linii, przy której aktualnie się znajduje. Czyli zawodnik, który zostaje zmieniony, nie musi już teraz iść przez całe boisko, żeby zejść z placu gry. No i sędziowie tego spotkania popełnili błąd, bo nie zwrócili uwagi na to, czy faktycznie zawodnik Mazura zszedł z boiska. Chociaż po meczu tłumaczyli, że zawodnik ich perfidnie oszukał, bo najpierw zszedł, a następnie na boisko wrócił.
Sam zainteresowany, czyli Damian Prusinowski, po wybuchu afery tłumaczył się, że nie wiedział, iż zmiana dotyczy także jego. A gdy w końcu się dowiedział, to natychmiast opuścił boisko. Trwało to łącznie... 40 sekund, a nieuwaga lub nieuczciwość kosztowało Mazur utratę remisu, bo Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej zweryfikował spotkanie jako walkower na korzyść drużyny z Korsz.

- Spodziewaliśmy się takiego rozstrzygnięcia - przyznaje Piwiszkis. - Nastąpiło złamanie regulaminu, bo Mazur grał w dwunastu. Przepisy zostały ewidentnie złamane, ponieważ zawodnik świadomie został dłużej na boisku. Gdyby to była jedynie pomyłka, to od razu po golu by z boiska nie uciekł.

Karę otrzymali także sędziowie tego spotkania oraz oceniających ich pracę obserwator - przez dwa miesiące nie będą wyznaczani na mecze forBET IV Ligi.
Mazur Ełk już zapowiedział odwołanie od tej decyzji, jednak może się okazać, że opłata za wniesienie odwołania może pójść na marne, bowiem przepisy piłkarskie nie przewidują możliwości, żeby na boisku przebywało dwunastu zawodników jednej drużyny.
EM