Lata lecą, a w rękach ciągle moc

2019-08-09 12:00:00(ost. akt: 2019-08-09 12:35:20)
Michał Zwoliński na najwyższym stopniu podium w Turynie (z lewej)

Michał Zwoliński na najwyższym stopniu podium w Turynie (z lewej)

Autor zdjęcia: archiwum domowe

Podczas kajakarskich mistrzostw Europy weteranów w Turynie w jednych z głównych ról wystąpili olsztynianie Michał Zwoliński i Jarosław Gulak, bo w sumie zdobyli aż 11 medali. - Niesamowita sprawa - przyznaje lekko oszołomiony pan Jarosław.
Europejskie igrzyska mastersów są organizowane co cztery lata. Tym razem impreza odbyła się w Turnie, gdzie o medale m.in. walczyło dwóch przedstawicieli stolicy Warmii i Mazur: 30-letni Michał Zwoliński (Kayak Sport Club Olsztyn) i 61-letni Jarosław Gulak (OKSW).
- Byłem najmłodszym rocznikiem, który mógł wziąć udział w tych mistrzostwach - przyznaje Michał Zwoliński, który co prawda sześć lat temu zakończył przygodę z wyczynowym kajakarstwem, ale w tym roku - trochę za namową trenera Grzegorza Łabędzkiego - postanowił ponownie chwycić za wiosło, by powalczyć w mastersach.
- Poziom zawodów był bardzo wysoki, bo na przykład płynęli Włosi, którzy jeszcze rok temu byli w kadrze seniorów swego kraju - wyjaśnia Michał Zwoliński, który ostatecznie w Turynie wywalczył aż pięć medali.

- Pierwszego dnia, wspólnie z trzema kajakarzami Sparty Augustów, zdobyliśmy złoto w czwórce na 200 metrów. Ten medal najbardziej mnie ucieszył, bo nie dość, że jest to bardzo prestiżowa konkurencja, to jeszcze w pobitym polu zostawiliśmy kajakarskie potęgi, czyli Niemców, których pokonaliśmy o cztery setne sekundy, i Węgrów.

Następnego dnia ta sama czwórka zdobyła brąz na 1000 m, po czym jeszcze Michał Zwoliński wspólnie z Patrykiem Grygo z Augustowa na tym samym dystansie zdobyli brązowy medal w dwójce. Natomiast trzeciego dnia mistrzostw rywalizowały miksy, czyli pary mieszane. Partnerką olsztyńskiego kajakarza była Sandra Skowrońska z Białegostoku, no i trzeba przyznać, że warmińsko-podlaska współpraca dała znakomite efekty, czyli srebro na 1000 m i złoto na 200 m.
Udany występ w Turynie ma niespodziewane konsekwencje, bowiem podbudowany sukcesami Zwoliński myśli teraz o starcie w mistrzostwach Polski seniorów, które pod koniec sierpnia odbędą się w Poznaniu. - Może z młodzieżą z naszego klubu uda się coś osiągnąć - wyjaśnia pan Michał, a my trzymamy kciuki.
Jednak jeszcze więcej powodów do radości, a konkretnie aż sześć, miał we Włoszech Jarosław Gulak. - Niesamowita sprawa - tak sam skomentował swój występ. W Turynie pan Jarosław rywalizował w kategorii wiekowej 60-64 lata, która była jedną z liczniejszych, bo o medale walczyło około 40 zawodników.
Złote medale Jarosław Gulak zdobył w K-2 200 m (z Kazimierzem Kubiakiem z Gdańska) oraz w K-4 200 m (skład uzupełniło dwóch kajakarzy z Sieradza).

- Srebrne medale wywalczyłem na 200 i 1000 m w miksie, w którym był Kubiak, Szwajcarka oraz Francuzka - wylicza olsztynianin. - Poza tym z Kubiakiem zdobyliśmy brązowe krążki w K-2 1000 m i w 13-kilometrowym maratonie - dodaje Jarosław Gulak, który trenował kajakarstwo do 1985 roku, po czym wrócił do niego na początku XXI wieku.

- Powolutku, trochę dla zabawy, ale skończyło się to tym, że w 2016 roku zdobyłem złoto i dwa brązy podczas mistrzostw świata mastersów, a dwa lata później w Portugalii na tej samej imprezie wywalczyłem dwa tytuły wicemistrzowskie - kończy pan Jarosław.
ARTUR DRYHYNYCZ