Tokio nie dla Sarnackiego

2019-08-08 10:00:00(ost. akt: 2019-08-08 09:55:48)
Maciej Sarnacki podczas finałowej walki w Katowicach

Maciej Sarnacki podczas finałowej walki w Katowicach

Autor zdjęcia: Piotr Sucharzewski

25 sierpnia w Tokio rozpoczną się mistrzostwa świata w judo. Niespodziewanie w składzie polskiej reprezentacji nie znalazł się Maciej Sarnacki z olsztyńskiej Gwardii, chociaż jako jedyny Polak ma w tej chwili olimpijską kwalifikację.
Brak powołania dla zawodnika olsztyńskiej Gwardii jest tym bardziej zaskakujący, że Sarnacki jest w zasadzie jedynym polskim judoką, który w światowym rankingu zajmuje na tyle wysokie miejsce, że może marzyć o starcie w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio.
- Zaskoczenie jest tym większe, bo przed ogłoszeniem składu kadry na mistrzostwa świata nikt nie rozmawiał z zawodnikami, których władze związku postanowiły wykluczyć - mówi Andrzej Grudziński, trener i zarazem prezes Gwardii Olsztyn. - Chodzi to o Maćka oraz Piotra Kuczerę z Rybnika i Karolinę Pieńkowską z Warszawy. Ja to odbieram jako karę za to, że są to zawodnicy niepokorni, którzy ośmielają się mieć swoje zdanie. Takie decyzje kadrowe to zwykłe kolesiostwo i kumoterstwo, a przed wszystkim złośliwość. Sytuacja jest dramatyczna, bo zawodnicy, którzy w tej chwili spełniają kryteria, nie są powoływani na mistrzostwa świata, natomiast w składzie są judocy, którzy nie dość, że nie spełnili tych kryteriów, to nawet jeszcze nigdy nie stali nawet na podium mistrzostw Polski! Oczywiście nie mają też najmniejszych szans na udział w igrzyskach. Przecież to jest działanie na szkodę naszej dyscypliny - ocenia prezes Grudziński.
W tej chwili Maciej Sarnacki w olimpijskim rankingu kategorii wagowej +100 kg zajmuje 26. miejsce (na igrzyska pojedzie najlepszych 28 judoków). Niestety, absencja na MŚ może zaowocować wypadnięciem z tej grupy.

- A przecież na dotychczasowe starty Maćka wydaliśmy wiele pieniędzy, no i teraz może się okazać, że były to pieniądze wyrzucone w błoto, jednak w związku nikogo to nie interesuje - dodaje wzburzony prezes olsztyńskiej Gwardii. - Na pewno tego tak nie zostawimy, ale w sprawie składu kadry na mistrzostwa świata już nic zrobić nie możemy, bo ogłoszono go dosłownie w ostatniej chwili, chociaż jednocześnie bilety do Tokio kupiono już dwa tygodnie wcześniej! Czyli zarząd związku już od dawna doskonale wiedział, kto poleci do Japonii, ale ukrywał te nazwiska do końca, by nie dać nam możliwości złożenia odwołania - nie ma wątpliwości Grudziński.

Działanie władz Polskiego Związku Judo przypomina odcinanie gałęzi, na której się siedzi, bo może się to skończyć tym, że na igrzyskach w Tokio polskich judoków po prostu nie zobaczymy. - Jest to też niezgodne z naszym statutem, zgodnie z którym władze związku powinny działać dla dobra judo, a tu się robi dokładnie odwrotnie - nie ma wątpliwości prezes Grudziński. - Wiem, że jest to jakaś prywatna wojenka trenera kadry Mirosława Błachnio, ale nie rozumiem, dlaczego zarząd się godzi na takie działania. Po co najpierw ustala się jakieś zasady, a potem się je łamie?

A tak zamieszanie wokół składu kadry na portalu społecznościowym skomentował Krzysztof Wiłkomirski, brązowy medalista mistrzostw świata (2001) i Europy (2003), który obecnie pracuje jako trener:
Niechęć, najogólniej mówiąc, Związku do Maćka jest powszechnie znana i nie jest czymś nowym. Nie zawsze między zawodnikiem a sztabem trenerskim kadry będzie sielankowa współpraca, ale w przypadku zawodnika, który czy to się komuś podoba czy nie, jest liderem (jednym z liderów kadry) taka współpraca jest obowiązkiem. Na tę chwilę Maciej jest JEDYNYM mężczyzną, który ma kwalifikację do Tokio 2020.

Absencja Sarnackiego ma mistrzostwach świata nie oznacza końca jego szans na udział w igrzyskach, ale na pewno mu w tym nie pomoże, bo są to zawody o bardzo wysokim współczynniku, czyli za każdą wygraną walkę można dostać dużo punktów rankingowych.

- Igrzysk w Tokio nie odpuścimy - zapowiada zdecydowanym głosem Andrzej Grudziński. - Zbyt wiele nas to kosztowało, na przykład jako klub musieliśmy opłacić start Maćka w Chorwacji, bo związek umył ręce, mówiąc, że za te zawody nie zapłaci, zresztą nie pierwszy już raz. A przecież Sarnacki nie reprezentował w Zagrzebiu Gwardii Olsztyn, tylko Polskę. A na mistrzostwa świata nie jedzie reprezentacja trenera Błachnio, tylko reprezentacja Polski. Błachnio to swoją reprezentację może wystawić na mistrzostwach regionu. I wtedy niech sobie wystawia kogo tylko chce. Generalnie jest to bardzo podwórkowe zagranie trenera kadry, który od lat sekuje naszego judokę. Zaczęło się wtedy, gdy Błachnio został trenerem kadry narodowej juniorów. Miał wtedy swojego zawodnika, więc Maciej siedział w Olsztynie, nie pojechał na żadną imprezę - przypomina prezes olsztyńskiej Gwardii, co potwierdza sam Maciej Sarnacki. - Już wtedy tak naprawdę zaczął się proces eliminacji mnie z kadry. Potem w 2017 roku, kiedy pan Błachnio miał epizod pracy z kadrą, też nie rekomendował mojej osoby do startu w mistrzostwach Europy, ale ostatecznie wziąłem udział w tej imprezie, po czym jako jedyny reprezentant Polski dotarłem do półfinału. No i teraz historia się powtórzyła, zatem decyzja o braku powołania była dla mnie i spodziewana, i niespodziewana zarazem - przyznaje judoka Gwardii Olsztyn.

- Niespodziewana ze sportowego punktu widzenia, natomiast spodziewana z punktu widzenia relacji z trenerem kadry. Przypomnę, że w ostatnich mistrzostwach Europy tylko ja doszedłem do siódmego miejsca, poza tym zdobyłem brązowy medal podczas Grand Prix Hagi, jestem też aktualnym mistrzem kraju i z polskich judoków zajmuję najwyższe miejsce w światowym rankingu. I jestem jedynym Polakiem z kwalifikacją olimpijską. Jedynym.

Niespodziewane powołania władze Polskiego Związku Judo uzasadniały koniecznością odmłodzenia reprezentacji. - Rok przed igrzyskami? - dziwi się Sarnacki. - Przecież to nie ma sensu. Tak jak wysyłanie na mistrzostwa świata zawodników, którzy na swoim koncie nie mają nawet brązowego medalu mistrzostw Polski. Broni jednak nie składam, na pewno do maja będę walczył o utrzymanie olimpijskiej kwalifikacji, której już trener Błachnio nie będzie mógł mi odebrać. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że związek będzie mnie chciał wyautować, nie zgłaszając do kolejnych zawodów.

* Czołówka rankingu olimpijskiego: 1. Guram Tushishvili (Gruzja) 2705 punktów; 2. Lukas Krpalek (Czechy) 2411; 3. Hisayoshi Harasawa (Japonia) 2330; Or Sasson (Izrael) 2117 (...) 26. Maciej Sarnacki 929; 27. Yerassyl Kazhybayev (Kazachstan) 923;;; 28. Sven Heinle (Niemcy) 876.
* Czołówka rankingu światowego: 1. Guram Tushishvili (Gruzja) 6876 punktów; 2. Lukas Krpalek (Czechy) 4397; 3. David Moura (Brazylia) 4332 (...) 18. Maciej Sarnacki 2644.

ARTUR DRYHYNYCZ

MACIEJ SARNACKI
Urodził się 10 lutego 1987 w Olsztynie. Wychowanek Gwardii rywalizujący w kategorii +100 kg, w latach 2005-10 reprezentował AZS AWF Warszawa. Dwukrotny medalista Letniej Uniwersjady: srebro w 2011 i i brąz w 2013 roku; brązowy medalista mistrzostw Europy w 2016 w turnieju drużynowym, wielokrotny mistrz Polski, olimpijczyk z Rio de Janeiro (2016).



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. PiSowskie #2773846 | 37.8.*.* 8 sie 2019 11:24

    metody działania...

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz