W Szczytnie było świątecznie i światowo

2019-07-21 20:31:29(ost. akt: 2019-07-21 20:37:32)
Uczestnicy 4Move Jurand Cup w komplecie. W środku w identycznych koszulkach stoją Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki. Pierwszy z prawej trener Ireneusz Bukowiecki

Uczestnicy 4Move Jurand Cup w komplecie. W środku w identycznych koszulkach stoją Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki. Pierwszy z prawej trener Ireneusz Bukowiecki

Autor zdjęcia: Archiwum organizatora

Pierwszy w historii mityng pchnięcia kulą w Szczytnie zakończył się wygraną Michała Haratyka (21,38 m). Drugie miejsce w 4Move Jurand Cup zajął gospodarz imprezy na Placu Juranda – szczytnianin Konrad Bukowiecki (20,95).
Aż trudno w to uwierzyć, ale aż do soboty Konrad Bukowiecki (od niedawna reprezentujący AZS UWM Olsztyn) jeszcze nigdy nie miał okazji wystartować w swoim rodzinnym Szczytnie. W tym roku wicemistrz Europy seniorów oraz mistrz Europy do lat 23 wziął więc sprawy w swoje ręce i – przy wsparciu m.in. miejscowych władz, działaczy i sponsorów – zorganizował mityng, na który zaprosił czołówke polskich kulomiotów, na czele z mistrzem Europy Michałem Haratykiem. Patrząc na to, z jakim odzewem spotkał się 4Move Jurand Cup (oficjalna nazwa tej imprezy), można bez większego ryzyka powiedzieć jedno: to był pierwszy, ale na pewno nie ostatni taki „zlot” miotaczy w Szczytnie...

Na liste zwycięzców szczycieńskiego mityngu jako pierwszy wpisał się Michał Haratyk, kontynuujący imponującą serię startów z wynikami powyżej 21 metrów. Zawodnik Sprintu Bielsko-Biała tym razem uzyskał w swojej najlepszej próbie 21,38 m, podczas gdy gospodarz mityngu, który obserwowało na Placu Juranda kilkaset osób, zajął drugie miejsce z wynikiem 20,95.

– Po młodzieżowych mistrzostwach Europy i uniwersjadzie, potrzebowałem chwili odpoczynku, więc ten ostatni tydzień poświęciłem na złapanie oddechu. Tym bardziej cieszę się z tego wyniku. Jestem też bardzo szczęśliwy, że udało się zorganizować te zawody – mówił już po konkursie Konrad Bukowiecki. – Tłumy kibiców na Placu Juranda, centralnym miejscu Szczytna, świetne wyniki i doskonała zabawa – czego więcej chcieć...

Tu przypomnijmy, że na tę chwilę oddechu 22-letni szczytnianin zapracował jak mało kto: w końcu nie co dzień wygrywa się dwie mistrzowskie imprezy, czyli Uniwersjadę w Neapolu oraz młodzieżowe mistrzostwa Europy w Gaevle, w ciągu... czterech dni!

W zorganizowanie tych zawodów zaangażowały się nie tylko władze Szczytna oraz lokalni parterzy, ale również... bliscy Konrada. Na długo przed początkiem zmagań na Placu Juranda odpowiedniego przygotowania rzutni doglądali ojciec i jednocześnie trener młodzieżowego mistrza Europy Ireneusz Bukowiecki, a także brat halowego rekordzisty Polski Maciej Bukowiecki. Ostatecznie wszystko udało się dopiąć na ostatni guzik i o godz. 16 zaczęły się zmagania najlepszych polskich kulomiotów. A ci nie zawiedli...

Zwycięski Michał Haratyk aż czterokrotnie przekroczył 21 metrów, a o mocy mistrza Europy z Berlina i Glasgow świadczy choćby to, że po paru jego próbach kula aż wypadała za barierki ograniczające sektor. Konradowi Bukowieckiemu, gorąco dopingowanemu przez kibiców, w tym i rodzinę, do granicy 21 metrów zabrakło tylko pięciu centymetrów. Trzecie miejsce w konkursie zajął były halowy mistrz kraju Jakub Szyszkowski ze Śląska Wrocław (19,50), a czwarty – z rekordem życiowym 19,33 – był Andrzej Naszko z Gwardii Szczytno (jego pierwszy w karierze wynik na otwartym stadionie powyżej 19 metrów).

A propos gospodarzy, świetnie w konkursie spisali się też inni szczytnianie. I tak, Sebastian Łukszo zajął z wynikiem 18,64 piąte miejsce, natomiast zdecydowanie najmłodszy w stawce Karol Kijewski ustanowił rekord życiowy, a 14,14 jest nie tylko jego rekordem życiowym, ale i najlepszym wynikiem w Polsce w jego roczniku (2005)!

Już po wszystkim „klan” Bukowieckich zgodnie podkreślał, że sportowy i organizacyjny sukces zawodów powinien przełożyć się na to, żeby nie była to tylko jednorazowa inicjatywa. Władze Szczytna już zapewniły, że są za tym, aby 4MOVE Jurand Cup już na stałe wpisał się do kalendarza lekkoatletycznego w naszym kraju. – Szczytno ma walory turystyczne, ale ma też świetnego sportowca i chce się nim chwalić – podkreślił burmistrz miasta Krzysztof Mańkowski. – Konrad to nasza sportowa wizytówka, jest bardzo związany z miastem, ma tutaj mieszkanie. Szczytno jest dumne, że ma takiego wielkiego sportowca.

Można się domyślać, że jeśli za rok znów dojdzie do tej imprezy, to również z udziałem największego rywala Bukowieckiego, który nie ukrywa, że lubi takie pozastadionowe mityngi. – Coraz częściej odbywają się takie konkursy, za tydzień na przykład startujemy w podobnych okolicznościach w Warszawie. Bardzo fajnie, że są takie imprezy, bo zawsze przychodzi na nie sporo kibiców, a dla nas to wielka przyjemność startować dla nich – mówił Michał Haratyk.

– Bardzo dziękuję wszystkim, którzy nam pomogli, bo po raz pierwszy organizowaliśmy taki mityng. Nie odbyłby się bez wsparcia miasta i sponsorów: marki 4Move oraz firm Pol-Kres Edwood i PPHU Planson – dodał na koniec Konrad Bukowiecki. Haratyk zwyciężając w Szczytnie, wywalczył w nagrodę... weekendowy pobyt w atrakcyjnie położonym pensjonacie Willa Stanisław w Lubuskiem.
Mityng 4Move Jurand Cup był jednym punktów programu trzydniowych Dni i Nocy Szczytna.