W ataku zagrał trzeci... bramkarz

2019-05-27 12:00:00(ost. akt: 2019-05-26 20:14:58)
Andrzej Kosiński

Andrzej Kosiński

Autor zdjęcia: Łukasz Szymański

W III lidze Mazur prowadził już 2:0 z Ursusem, niestety, po przerwie rywale doprowadzili do remisu, bo ełczanie opadli z sił. Poza tym nadal trwa fatalna seria Kaczkana, Znicz już się utrzymał, a Sokół znowu zagrał młodzieżowcami.
* Kaczkan Huragan Morąg - Unia Skierniewice 1:5 (1:2)
0:1 – Wyszogordzki (12 k), 1:1 – Bartkowski (29), 1:2, 1:3 – Warchoł (45, 61), 1:4. 1:5 – Kiwała (64, 71)
KACZKAN: Lawrenc - Boczko, Maciążek, Biedrzycki, Paliwoda (46 Tomasz), Mroczkowski, Michałowski, Łysiak (81 Januszkiewicz), Śledź, Galik (53 Grzybowski), Bartkowski

W zeszłym sezonie zespół Czesława Żukowskiego zakończył rozgrywki na wysokim piątym miejscu, poza tym zdobył Wojewódzki Puchar Polski, jednak teraz walczy o pozostanie w III lidze. Porażka 1:5 z Unią ma smak bardzo gorzkiej pigułki. Morążanie wiosną punktują lepiej tylko od zamykającej tabelę Łomży i znów zanotowali spadek w tabeli, zrównując się punktami z będącym wciąż w strefie spadkowej Mazurem.
Po kilkunastu minutach goście objęli prowadzenie z rzutu karnego. Kaczkan Huragan zdołał odpowiedzieć bramką Michała Bartkowskiego, ale tuż przed przerwą Damian Warchoł zdobył drugiego gola dla ekipy ze Skierniewic. Ten sam zawodnik podwyższył wynik w 61. min, a gospodarzy dwoma kolejnymi trafieniami pogrążył Szymon Kiwała. Jakby tego było mało, to w drugiej połowie kontuzji nabawił się Paweł Galik, natomiast w najbliższym wyjazdowym meczu z Sokołem Aleksandrów Łódzki za kartki pauzował będzie Daniel Michałowski.

* Sokół Ostróda - Polonia Warszawa 0:2 (0:1)
0:1, 0:2 - Pieczara (11 k, 63 k); czerwona kartka: Panek (10)
SOKÓŁ: Bąbel - Łyszyk, Paczkowski, Panek, Otręba (76 Pietkiewicz), Wojciechowski – Wasiak, Kajca (66 Wenglorz), Tomkiewicz (46 Mikołajczyk), Ziółkowski – Lisiecki (60 Wojewoda)

Polonia na wyjazdach prezentowała się przeciętnie - pięć zwycięstw, trzy remisy i sześć porażek. Sokół na swoim obiekcie spisywał się rewelacyjnie - dziewięć zwycięstw, cztery remisy i tylko jedna porażka. Ostatni raz w Ostródzie zespół Jarosława Kotasa przegrał 22 września ze swoim imiennikiem z Aleksandrowa Łódzkiego.
W zeszłej kolejce w meczu z Bronią o sile Sokoła stanowili młodzieżowcy, bo wystąpiło ich aż siedmiu. Co więcej, gola na wagę trzech punktów zdobył 17-letni Dominik Wasiak, wychowanek Stomilu, który zasilił szeregi ostródzian w marcu. W meczu z Polonią w pierwszej jedenastce Sokoła wystąpiło sześciu graczy o statusie młodzieżowca, poza tym zespół z Ostródy nie mógł liczyć na kontuzjowanych Kamila Maternika oraz Roberta Hirsza.
O końcowym wyniku przesądziła sytuacja z 10. min, gdy w polu karnym ręką zagrał Tomasz Panek, za co obejrzał czerwoną kartkę, a po chwili Krystian Pieczara nie pomylił się z jedenastego metra.
W przerwie Pawła Tomkiewicza zmienił Maciej Mikołajczyk, który jest nominalnym... bramkarzem, ale tym razem zagrał jako napastnik, no i mógł wpisać się nawet na listę strzelców, bo jego strzał z 16 m był minimalnie niecelny.
Wynik meczu z rzutu karnego ustalił Pieczara - było to jego 27. trafienie w tym sezonie.
* Krzysztof Chrobak, trener Polonii: - Cieszą trzy punkty, ale mam mieszane uczucia, bo zdaję sobie sprawę, że Sokół nie zagrał w swoim podstawowym składzie. Widzę, że zaczyna się pogoń za punktami do Pro Junior System. Obyśmy nie zawalili fajnego projektu, który ma promować młodych zawodników. My gramy cały sezon trzema-pięcioma młodzieżowcami, bo taką mamy kadrę. Tych graczy promujemy i będziemy do końca sezonu tak grali. Natomiast trener Sokoła wystawił prawie cały skład młodzieżowców, czego żałuję, bo przyjechaliśmy powalczyć, a wyszedł nam mecz bez historii.
* Jarosław Kotas, trener Sokoła: - Wypada mi przeprosić kibiców i rywali, ale ja cały czas krytykuję ten projekt. Uważam, że w PZPN poszli trochę na łatwiznę, bo dla mnie nie ma znaczenia, czy piłkarz ma kilkanaście, czy też kilkadziesiąt lat. Jeśli umie grać w piłkę, to niech gra bez względu na wiek. Jeśli na trybunach siedzi Robert Hirsz, a w ataku gra trzeci bramkarz, bo to nabija nam jakieś punkty, to jest to taki nasz sygnał do piłkarskiej centrali, aby obudzili się. Może byłoby rozsądniej, aby przed sezonem każdy klub dostał od PZPN sto tysięcy. Moglibyśmy wtedy wyjechać na obóz, dokonać przeglądu kadry, a zawodnicy cieszyliby się, że mają wartościowe przygotowania do sezonu. Tymczasem nam z góry się narzuca, że musi grać dwóch młodzieżowców. Dlaczego muszą? Nie potrafią grać, więc nie będą grali.

* Znicz Biała Piska – Broń Radom 2:1 (1:0)
1:0 – A. Kosiński (4), 2:0 – Dymiński (70), 2:1 – Paterek (90); czerwone kartki: Sala (78, Broń, za drugą żółtą), Paterek (90, Broń, za drugą żółtą)
ZNICZ: Czajkowski – M. Kossyk, A. Kosiński, Maliszewski, Denert, M. Romachów (83 Ruszczyk), P. Kossyk (85 Sztachański), Guzik, Fiedorowicz (70 Jambrzycki), Adamiec, K. Kosiński (24 Dymiński)

W Białej Piskiej spotkały się zespoły, które po raz ostatni z ligowego zwycięstwa cieszyły w pierwszej połowie kwietnia. Znicz w 22. kolejce pokonał 2:1 Victorię, natomiast Broń kolejkę wcześniej dość niespodziewanie odprawiła 3:1 Unię. W między czasie radomianom zaczęło zaglądać w oczy widmo spadku, no i w Białej Piskiej swojej pozycji nie poprawili, z kolei Znicz dzięki wygranej praktycznie zapewnił sobie utrzymanie.
Obie bramki dla gospodarzy zdobyli zawodnicy, którzy zanotowali debiutanckie trafienia w tym sezonie. Wynik w 4. min otworzył Andrzej Kosiński precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego z około 20 m. Na 2:0 w 70. min podwyższył Paweł Dymiński. Rezerwowy w tym sezonie napastnik na ligowego gola czekał niemal rok, a jak już wpisał się na listę strzelców, to w sposób bardzo efektowny, bo w sytuacji sam na sam przelobował bramkarza Broni.
Znicz dopuścił do nerwówki w ostatnich minutach. Nie udało się dobić gości skuteczną kontrą, a w doliczonym czasie Broń zdobyła gola kontaktowego po rzucie rożnym. Emocji było więcej, bo strzelec bramki chwilę później obejrzał drugą żółtą kartką, a że wcześniej dwa upomnienia zebrał także inny zawodnik Broni, więc goście mecz kończyli w dziewiątkę.
- Kontaktowy gol należał się Broni, ale jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo te trzy punkty przypieczętowały nasze utrzymanie. Musimy teraz odpoczywać i regenerować się przed finałem Wojewódzkiego Pucharu Polski - podsumował Ryszard Borkowski, trener Znicza.
Po środowym meczu Znicza w półfinale WPP z Granicą Kętrzyn wydłużyła się kontuzjowanych graczy. Najpoważniejszy wydaje się uraz Mateusza Furmana, który musi przejść zabieg zespolenia uszkodzonej kości śródstopia. Gdyby tego było mało, już na początku meczu z Bronią uraz zasygnalizował Karol Kosiński i szybko opuścił boisko. Na szczęście jego zmiennik stanął na wysokości zadania.

* Mazur Ełk – Ursus Warszawa 2:2 (2:0)

1:0 – Jagłowski (16), 2:0 – R. Kalinowski (27), 2:1 – Muszyński (74), 2:2 – Skowroński (81 k)
MAZUR: Radzikowski – Gołaszewski, Kalicki, Molski, Berezowskyi, Jagłowski (70 Żęgota), Woźniak (D. Kalinowski), Gużewski, Łapiński, Zieniewicz (80 Gosiewski), R. Kalinowski (50 Famulak)

Mazur po serii trzech zwycięstw stanął przed szansą wydostania się ze strefy spadkowej, jednak nie zdołał pokonać Ursusa. Ełczanie prowadzili do przerwy już 2:0, ale po zmianie stron opadli z sił i stracili dwie bramki. Wynik na stronę Mazura już w doliczonym czasie mógł przechylić Maciej Famulak, jednak spudłował w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
- Pierwsza połowa spotkania toczona była pod nasze dyktando i udało nam się zdobyć dwie bardzo ładne bramki – mówi Przemysław Kołłątaj, trener Mazura. – Niestety, w drugiej połowie zabrakło nam sił, poza tym znów pojawiła się niefrasobliwość w grze obronnej, przez co straciliśmy dwie bramki. Możemy żałować sytuacji z doliczonego czasu gry, ale w mojej ocenie remis to sprawiedliwy wynik. Dopisaliśmy do konta kolejny punkt, który w końcowym rozrachunku może być bardzo ważny. Prawda jest taka, że naszym celem było dogranie sezonu do końca, a tymczasem w ostatnich czterech meczach zrobiliśmy dziesięć punktów. Jestem dumny z chłopaków i tego, co udało nam się osiągnąć w ostatnich tygodniach.

* Inne wyniki 29. kolejki: Legia II Warszawa – Legionovia Legionowo 0:1, Victoria Sulejówek – Lechia Tomaszów Maz. 2:4, ŁKS Łomża – Ruch Wysokie Maz. 3:0, Olimpia Zambrów – Pelikan Łowicz 3:0, Świt Nowy Dwór Maz. – Sokół Aleksandrów Łódzki 1:1.
PP, ŁSZ

PO 29 KOLEJKACH
1. Legionovia 64 64:28
----------------------------------
2. Sokół A. 62 47:22
3. Unia 55 46:24
4. Lechia 54 48:34
5. Sokół O. 52 45:38
6. Legia II* 47 44:30
7. Olimpia 45 55:42
8. Polonia* 45 48:34
9. Znicz 41 41:46
10. Ursus 38 43:45
11. Pelikan 35 36:43
12. Świt 34 43:43
13. Broń 31 45:58
14. Ruch 31 38:61
15. Kaczkan 29 47:61
-------------------------------------
16. Mazur 29 34:47
17. Victoria 24 38:56
18. Łomża 8 21:71
* mecz mniej