Puchar Polski dla Lechii czy Jagiellonii?

2019-05-02 12:00:00(ost. akt: 2019-05-01 00:15:57)

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Dzisiaj oczy kibiców futbolu będą skierowane na Stadion Narodowy w Warszawie, gdzie w finale Pucharu Polski spotkają się Lechia Gdańsk, która walczy też o mistrzostwo, oraz Jagiellonia Białystok. Początek spotkania o godz. 16.
Faworyta ciężko jednoznacznie wskazać. Co prawda w tabeli Ekstraklasy wyżej jest oczywiście Lechia (2. miejsce), która ma 12 punktów przewagi nad zajmującą czwartą pozycję Jagiellonią. Ostatnio jednak gdańszczanie wpadli w dołek, czego efektem były dwie porażki na własnym stadionie w grupie mistrzowskiej. Przegrana w ostatnią sobotę z Legią spowodowała, że znacznie zmalały szanse gdańskiego klubu na zdobycie wymarzonego mistrzostwa Polski.

Natomiast dla Jagiellonii wygranie Pucharu Polski to ostatnia szansa na załapanie się do europejskich pucharów. W Ekstraklasie podopieczni Ireneusza Mamrota nie mieli problemów z dostaniem się do grupy mistrzowskiej, ale w końcowej fazie rozgrywek grają w kratkę i nie wiadomo, na którym miejscu zakończą ligową rywalizację.

Trudniejszą drogę do finału Pucharu Polski miała zdecydowanie Lechia, która już na początku musiała wyeliminować Wisłę Kraków, a w półfinale ograć Raków Częstochowa, który w 1/4 finału pokonał Legię. Jagiellonia do finału też nie dostała się za darmo, bo wyeliminować musiała m.in. Arkę Gdynia i Odrę Opole. W półfinale jednak białostoczczanie zagrali przed własną publicznością z Miedzią Legnica, a Lechia wszystkie spotkania rozgrywała poza Gdańskiem.
Jakie zatem będzie to spotkanie? O ocenę poprosiliśmy byłych piłkarzy związanych z naszym regionem.

- Obie drużyny wielkiej piłki w ostatnim czasie nie grają: Lechia przegrała z Legią, a Jagiellonia też nie imponuje skutecznością. Będzie to jednak mecz, który zadecyduje o tym, jaka drużyna zdobędzie Puchar Polski i zagra od trzeciej rundy w Lidze Europejskiej. Stawka jest olbrzymia, więc atmosfera na Narodowym będzie bardzo gorąca. Kibicuję Jagiellonii i wierzę w jej zwycięstwo, ale to tylko jeden mecz, który zadecyduje o historii. Po latach nie będzie mówiło się, kto brał udział w finale, tylko to zdobył Puchar. Oby piłkarze stworzyli fajne widowisko - mówi pochodzący z Białegostoku Jacek Chańko, były piłkarz Stomilu.

Natomiast Lechii będzie kibicować Karol Sobczak, wychowanek Czarnych Olecko. Nie ma w tym nic dziwnego, bo w latach 1990-95 Sobczak rozegrał ponad 150 spotkań w barwach klubu z Wybrzeża. - Lechia jest bliska mojemu sercu - nie kryje obecny burmistrz Olecka. - Spotkanie będzie pełne emocji, bo obydwa obecnie mają predyspozycje do straty sporo bramek. Wynik będzie zatem dosyć obfity. Stawiam na Lechię z dwóch powodów. Po pierwsze: jestem emocjonalnie związany z tym klubem, a po drugie: runda wiosenna dla Jagiellonii nie jest zbyt udana, w przeciwieństwie do Lechii. Już samo zapewnienie sobie udziału w europejskich pucharach to jest to wielki sukces gdańskiego klubu - dodaje Karol Sobczak.

Po raz drugi przed szansą zdobycia Pucharu Polski stanie pochodzący z Miłek koło Giżycka Daniel Łukasik, który jest podstawowym zawodnikiem Lechii. Wcześniej to trofeum Łukasik wywalczył w 2013 roku z Legią. Warto przypomnieć, że Puchar Polski zdobywali także inni zawodnicy pochodzący z naszego regionu: Łukasz Broź (Legia), Rafał Gikiewicz (Jagiellonia), Maciej Bykowski (Polonia Warszawa), Sylwester Czereszewski (Legia), Daniel Dyluś (Miedź Legnica) i Janusz Kupcewicz (Arka).

Skoro jesteśmy przy finale Pucharu Polski, to warto przypomnieć, że 30 lat temu decydujący mecz odbył się na stadionie przy al. Piłsudskiego 69a (wtedy jeszcze ul. Zwycięstwa). Przed olsztyńską publicznością Legia pokonała wówczas Jagiellonię 5:2 (3:1). Na wieść o tym, że finał Pucharu Polski odbędzie się w Olsztynie, w stolicy regionu zapanowała euforia. W szybkim tempie rozeszły się bilety, ostatecznie spotkanie to obejrzało 21 tysięcy fanów. Mecz ten był wówczas przepustką do nieistniejącego już Pucharu Zdobywców Pucharu.
Ponad 70 dziennikarzy za piłkarza meczu uznało wtedy Romana Koseckiego, strzelca pierwszej bramki dla Legii. EMIL MARECKI

Droga Jagiellonii
Lechia Dzierżoniów 1:0 (W)
GKS Katowice 1:0 (W)
Arka Gdynia 2:0 (W)
Odra Opola 2:0 (W)
Miedź Legnica 2:1 (D)

Droga Lechii
Wisła Kraków 1:1, k. 5:4 (W)
Resovia Rzeszów 3:1 (W)
Bruk-Bet Nieciecza 3:1 (W)
Górnik Zabrze 2:1 (W)
Raków Częstochowa 1:0 (W)

Zdobywcy PP (2009-18)
2018 - Legia Warszawa
2017 - Arka Gdynia
2016 - Legia Warszawa
2015 - Legia Warszawa
2014 - Zawisza Bydgoszcz
2013 - Legia Warszawa
2012 - Legia Warszawa
2011 - Legia Warszawa
2010 - Jagiellonia Białystok
2009 - Lech Poznań