Juventus za burtą, czyli trwa piękny sen Ajaxu!

2019-04-17 12:05:18(ost. akt: 2019-04-17 13:31:05)
Wojciech Szczęsny rozegrał świetną partię przeciwko Ajaxowi

Wojciech Szczęsny rozegrał świetną partię przeciwko Ajaxowi

Autor zdjęcia: www.facebook.com/Juventus

Po spektakularnym wyrzuceniu z Ligi Mistrzów broniącego trofeum Realu Madryt (4:1 na Santiago Bernabeu!), piłkarze Ajaxu wyeliminowali kolejnego faworyta. Młodzież z Amsterdamu w ćwierćfinale LM ograła w Turynie Juventus, któremu nie pomógł nawet świetnie dysponowany Wojciech Szczęsny...
* Juventus Turyn – Ajax Amsterdam 1:2 (1:1)
1:0
– Cristiano Ronaldo (28), 1:1 – Van de Beek (34), 1:2 – de Ligt (67)

JUVENTUS: Wojciech Szczęsny – Mattia De Sciglio (64 Joao Cancelo), Daniele Rugani, Leonardo Bonucci, Alex Sandro – Emre Can, Miralem Pjanić, Blaise Matuidi – Federico Bernardeschi (80 Rodrigo Bentancur), Paulo Dybala (46 Moise Kean), Cristiano Ronaldo
AJAX: Andre Onana – Joel Veltman, Matthijs de Ligt, Daley Blind, Noussair Mazraoui (11 Daley Sinkgraven, 82 Lisandro Magallan) – Lasse Schoene, Donny van de Beek, Frenkie de Jong – Hakim Ziyech (88 Klaas-Jan Huntelaar), Dusan Tadić, David Neres
Pierwszy mecz: 1:1; awans: Ajax.

W wyjściowym składzie aż sześciu zawodników nie starszych niż 23 lata oraz tylko dwóch graczy po trzydziestce (33-letni Duńczyk Lasse Schoene i 31-letni Serb Dusan Tadić), a na liście strzelców w Turynie 22-letni Donny van de Beek i niespełna 20-letni kapitan drużyny Matthijs de Ligt – śmiało można powiedzieć, że Ajax wnosi do tegorocznej Ligi Mistrzów powiew świeżości. Ale nie tylko, bo zespół trenera Erika ten Haga po prostu świetnie gra w piłkę. O czym przekonał się jeszcze w fazie grupowej Bayern Monachium (1:1, 3:3), a w 1/8 finału – sam Real, któremu nie wystarczyła pokaźna zaliczka z Amsterdamu (2:1), bo w Madrycie został wręcz upokorzony przez młokosów z Ajaxu (1:4).

Mimo to w ćwierćfinale to Juventus Turyn był faworytem, zwłaszcza po remisie 1:1 na Johan Cruyff ArenA. W rewanżu mistrzowie Włoch zaczęli od strzelenia gola w 28. min (niezawodny Cristiano Ronaldo, dla którego było to już 126. trafienie w Champions League) i wydawało się, że wszystko potoczy się tak, jak się spodziewali gospodarze. Sześć minut później Ajax jednak wyrównał (szczęśliwie, ale zasłużenie) i ten remis utrzymał się do przerwy. Druga połowa była już popisem gości, którzy kompletnie zdominowali Juventus, a który przez 20 minut mógł jednak liczyć na szczęśliwy koniec, bo miał między słupkami znakomicie usposobionego Wojciecha Szczęsnego. W 67. min polski bramkarz był jednak bezradny, kiedy – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego – 19-letni Matthijs de Ligt wbiegł między obrońców gospodarzy i posłał piłkę głową do siatki.

W tym momencie Juventus potrzebował do awansu dwóch goli, ale wciąż częściej atakowali goście, którzy mogli nawet podwyższyć prowadzenie. A bezradni Włosi byli dalecy od strzelenia choćby jednej bramki...
– Znów tego dokonaliśmy! Na początku było trudno, ale ogólnie graliśmy naprawdę dobrze. Przy wyniku 2:1 nawet się denerwowałem, bo nie mogliśmy wykończyć żadnej okazji. W dwóch rundach wyeliminowaliśmy faworytów i jesteśmy w półfinale. Następne mecze będą bardzo trudne, ale te też takie były, więc kto wie... – skomentował kolejny sukces Ajaxu de Ligt (cytowany przez stronę UEFA). Ajax zagra w półfinale Champions League po raz pierwszy od...1997 roku.

* FC Barcelona – Manchester United 3:0 (2:0)
1:0, 2:0
– Messi (16, 20), 3:0 – Coutinho (61)
Pierwszy mecz: 1:0; awans Barcelony.

W drugim ćwierćfinale losy awansu rozstrzygnęły się o wiele szybciej. Po zwycięstwie na Old Trafford (1:0), Barcelona już po 20 minutach rewanżu wygrywała u siebie z Manchesterem United 2:0 i było po emocjach... W ostatnich 31 meczach Ligi Mistrzów na Camp Nou gospodarze zanotowali 28 zwycięstw i trzy remisy.

Pozostali półfinaliści zostaną wyłonieni w środę: Manchester City podejmie Tottenham, który w pierwszym meczu wygrał w Londynie 1:0, natomiast FC Porto zmierzy się u siebie z Liverpoolem (Anglicy wygrali na Anfield Road 2:0).
W półfinałach Ajax zagra z Tottenhamem lub Manchesterem City, a Barcelona – ze zwycięzcą tej drugiej pary.