Znicz zgasł w Białej Piskiej

2019-04-08 11:00:00(ost. akt: 2019-04-07 20:08:58)

Autor zdjęcia: Łukasz Szymański

Największą sensacją 21. kolejki III ligi była porażka Znicza z Mazurem Ełk. W Białej Piskiej faworyzowani gospodarze nie wykorzystali nawet rzutu karnego. Poza tym cenne zwycięstwa odniosły Sokół Ostróda i Kaczkan Huragan Morąg.
* Sokół Ostróda - Victoria Sulejówek 3:1 (1:0)
1:0 - Kajca (40 k), 2:0, 3:0 - Hirsz (49, 56), 3:1 - Parobczyk (63)
SOKÓŁ: Bąbel - Maternik, Paczkowski, Otręba, Wojciechowski, Dampc (46 Kowalski), Łyszyk, Tomkiewicz (62 Danilczyk), Lisiecki (74 Panek), Kajca, Hirsz (90+1 Wasiak)
- Szkoda tej porażki, bo przez prawie całą pierwszą połowę realizowaliśmy swój plan i skutecznie się broniliśmy, aż do fatalnej 39. minuty, kiedy pechowe zagranie ręką zakończyło się rzutem karnym – powiedział Krzysztof Dębek, trener Victorii.
Piłkę na „wapnie” postawił kapitan Sokoła Marcin Kajca, strzelił w lewy róg bramki, a bramkarz poleciał w prawą stronę. Było to czwarte trafienie „Kajcowego” w rundzie wiosennej. Za chwilę mogło być 1:1, ale Wociel w sytuacji sam na sam z Maciejem Bąblem trafił w słupek.
Po przerwie ostródzianie szybko ustawili sobie mecz. W 49. min Robert Hirsz dostał podanie ze środkowej strefy, przyjął piłkę, zwodem położył na tyłku jednego z rywali, przymierzył przy słupku i Sokół prowadził 2:0. Za kilka chwil ostródzianie podwyższyli prowadzenie, „Hiru” strzelił z około 30 m, bramkarz chciał odbić strzał na bok, ale nieczysto trafił w piłkę i ta wylądowała w siatce. Też był to już czwarty wiosenny gol Hirsza. Niestety, gospodarzom nie udało się zagrać na zero z tyłu, bo w 63. min przyjezdni wyprowadzili kontratak, zakończony celnym uderzeniem Rafała Parobczyka.
- Mamy już wykonany cel minimum na ten sezon, czyli zapewniliśmy sobie utrzymanie, ale z uporem maniaka powtarzam, że teraz walczymy o II ligę. Zatem przed chłopakami najważniejszy egzamin, bo w kolejnych meczach muszą pokazać, czy do tej II ligi się nadają - Jarosław Kotas, trener Sokoła.

* ŁKS 1926 Łomża – Kaczkan Huragan Morąg 0:3 (0:0)

0:1 – Joao Augusto (52), 0:2 – Maciążek (71), 0:3 – Joao Augusto (81)
KACZKAN: Lawrenc – Stankiewicz, Maciążek, Biedrzycki, Paliwoda, Śledź (46 Bogdański), Łysiak, Michałowski (75 Grzybowski), Kruczkowski, Joao Auguso (82 Tomasz), P. Galik (85 Bartkowski)
Po meczu w Łomży sztab szkoleniowy Kaczkana Huraganu odetchnął z ulgą, bo w trzech wcześniejszych meczach morążanie zdobyli tylko punkt. Sytuacja zrobiła się niewesoła, ponieważ zespół z Morąga miał niewielką przewagę nad strefą spadkową. Dlatego podopieczni Czesława Żukowskiego pod dużą presją rozpoczęli mecz w Łomży. W pierwszej połowie obciążenie psychiczne nie było sprzymierzeńcem morążan, lecz kwadrans w szatni i spotkanie z trenerami dobrze podziałało piłkarzy. Nie minęło 10 minut drugiej części gry, a zespół z Warmii i Mazur prowadził 1:0. Akcję prawą stroną przeprowadzili Rafał Kruczkowski i Jakub Stankiewicz, ten drugi dośrodkował w pole karne, piłkę odbił bramkarz, ale dopadł do niej Joao Augusto i z bliska szczupakiem skierował ją do siatki. Później w roli asystenta wystąpił Piotr Łysiak, który dośrodkował z rzutu wolnego, a najwyżej do piłki wyskoczył Rafał Maciążek i z głowy podwyższył na 2:0. Ostatnie słowo w Łomży należało do Joao Augusto, Brazylijczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i przypieczętował pierwsze wiosenne zwycięstwo Kaczkana.
- Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa – przyznał trener Żukowski. – Po dobrej drugiej połowie zasłużenie zgarnęliśmy trzy punkty.

* Znicz Biała Piska – Mazur Ełk 0:2 (0:0)
0:1 – R. Kalinowski (50), 0:2 – Famulak (69)
ZNICZ: Czajkowski – M. Romachów (68 P. Kossyk), Dzienis, Maliszewski, M. Kossyk, Fiedorowicz (64 K. Radzikowski), A. Kosiński, Guzik (46 Jambrzycki), Furman, K. Kosiński (60 Dymiński), Adamiec
MAZUR: A. Radzikowski - Gołaszewski, Kalicki, Molski, Gużewski, Berezovskyi, Jagłowski (75 Gosiewski), Woźniak, Famulak, Zieniewicz, R. Kalinowski (83 Krupiński)

Młody zespół Mazura po wywalczeniu punktu przed tygodniem w starciu z Sokołem Ostróda poszedł za ciosem i sprawił olbrzymią niespodziankę, ogrywając na wyjeździe Znicza. Ełczanie powtórzyli wynik z poprzedniej rundy, gdy na swoim boisku także strzelili drużynie z Białej Piskiej dwa gole i zachowali czyste konto. Czyli aż 6 z 14 zgromadzonych punktów zdobyli w meczach z rywalem zza miedzy!
– Wygrywamy ze Zniczem, odkąd prowadzę Mazura – nie krył radości trener Przemysław Kołłątaj. – Wcześniej było odwrotnie, bo to Znicz był kilkukrotnie lepszy. Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Mamy charakterny zespół i tak to wyglądało. Pokonaliśmy rywala, który zanotował wygrane w trzech kolejnych meczach. Chłopcy, którzy dostali szansę, pokazali się z dobrej strony. Jestem bardzo zadowolony, bo pokazaliśmy determinację i konsekwencję do końca.
Długo wydawało się, że Znicz ma wszystko pod kontrolą, że w końcu przełamie szczelną obronę Mazura. Goście odrobili jednak pracę domową, przygotowując się na twardą walkę w bocznych sektorach boiska, którędy Znicz często napędza swoje akcje. W drugiej połowie miejscowi jeszcze bardziej podkręcili tempo, szybko stworzyli dwie sytuacje, lecz goli nie zdobyli.
Na wygraną Mazura ciężko zapracował cały zespół, ale bohaterami zostali strzelcy goli Rafał Kalinowski i Maciej Famulak oraz bramkarz Adam Radzikowski, wychowanek... Znicza. Młodszy z braci Radzikowskich (trochę starszy Konrad cały czas występuje w zespole z Białej Piskiej) przypomniał się miejscowym kibicom z najlepszej strony, będąc bardzo pewnym punktem swojej drużyny. W 15. min znakomitą interwencją na linii zażegnał pierwsze zagrożenie pod bramką Mazura, a w drugiej połowie dołożył do tego obroniony rzut karny egzekwowany przez Pawła Adamca, najskuteczniejszego zawodnika Znicza. Poza tym zaliczył kilka bardzo pewnych wyjść na przedpole, by walczyć z rywalami o górne piłki. Ełczanie ustrzegli się indywidualnych błędów w defensywie, które były ich zmorą w ostatnich meczach.
– Było wiadomo, że goście, choć grają młodym składem, to nie położą się na boisku. Gratuluję trenerowi Mazura i całej drużynie – powiedział Ryszard Borkowski, szkoleniowiec Znicza.
– Nam czegoś zabrakło. Chłopcy są tego świadomi, w szatni nie było wesoło, ale to jest sport. Bardzo boli, że przegrywamy z nimi drugi mecz, choć to drużyna z dołu tabeli, a prawie połowa jej dorobku to punkty zdobyte na nas. Musimy szanować każdego rywala, bo jak widać możemy przegrać z Ełkiem, na którego prawie wszyscy patrzą w tabeli z góry. Musimy się pozbierać, bo najbliższy mecz z Sulejówkiem również będzie bardzo ważny w naszej walce o utrzymanie. Gdyby jednak ktoś przed ligą powiedział, że będziemy mieli 9 punktów po czterech meczach, to wziąłbym taki wynik w ciemno. Wygraliśmy ciężkie mecze z Łomżą, Świtem i Huraganem, tylko z Mazurem się nie udało.

* Pozostałe wyniki 21. kolejki: Olimpia Zambrów – Legia II Warszawa 2:2, Polonia Warszawa – Ursus Warszawa 0:2, Pelikan Łowicz – Lechia Tomaszów Maz. 2:2, Broń Radom – Unia Skierniewice 3:1, Ruch Wysokie Maz. – Sokół Aleksandrów Łódzki 1:2, Świt Nowy Dwór Maz. – Legionovia Legionowo 0:2. mart, ŁSZ

PO 21 KOLEJKACH
1. Sokół A. 46 34:19
------------------------------------
2. Legionovia 40 46:26
3. Sokół O. 40 37:27
4. Lechia 40 33:24
5. Unia 37 30:14
6. Polonia* 35 37:25
7. Legia II* 33 33:24
8. Znicz 33 34:32
9. Olimpia 30 39:32
10. Broń 29 39:41
11. Pelikan 28 28:29
12. Kaczkan 26 37:42
13. Ursus 25 29:35
14. Świt 23 25:26
15. Ruch 21 29:50
-------------------------------
16. Victoria 19 26:40
17. Mazur 14 25:39
18. Łomża 6 20:56
* mecz mniej


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tylko OKS #2711821 | 157.25.*.* 8 kwi 2019 11:28

    Walczyć sokół walczyć. Pokażmy wszystkim, że II liga nam się należy nie tylko ze względu na piękny stadion, ale również za to, że potrafimy grać w piłkę. Może docenią to włodarze i zaczną myśleć o II lidze

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz