Lech: Jeszcze nic nie zrobiliśmy

2019-03-19 12:00:00(ost. akt: 2019-03-19 12:09:13)
Przy piłce Grzegorz Lech

Przy piłce Grzegorz Lech

Autor zdjęcia: Artur Szczepański

- Doskonale zdaję sobie sprawę, że to już moja końcówka grania, dlatego każdy mecz jest dla mnie świętem. Chcę też, żeby drużyna podchodziła w taki sam sposób - mówi Grzegorz Lech, jeden z bohaterów spotkania Stomil - Wigry (2:1).
- Wygraliście 2:1 z Wigrami Suwałki. Trener Piotr Zajączkowski przed meczem apelował o spokój, ale pewnie trudno było o spokój, skoro był to pojedynek z bezpośrednim rywalem o utrzymanie. Ale ostatecznie udało się wam wygrać, dzięki czemu wydostaliście się ze strefy spadkowej. Gratulacje!
- Był to ciężki mecz, nie chcieliśmy się otworzyć i stracić bramki, żeby później nie gonić wyniku. Naszą mocną stroną są kontrataki i gra z ataku szybkiego. No i było widać, bo dwie bramki padły z takich akcji. Musimy to pielęgnować. Poza tym była poprawna gra w defensywie, chociaż troszkę te odległości były większe między nami, bo chcieliśmy stwarzać też sytuacje bramkowe. Dlatego ten mecz tak wyglądał. Drużyna z Suwałk też miała swoje sytuacje, ale na posterunku stanął Piotrek Skiba, generalnie wszyscy zapracowaliśmy na to zwycięstwo.
- Czujesz się bohaterem tego spotkania? Przecież najpierw rozpocząłeś akcję, którą chwilę później zakończyłeś zdobyciem gola, a potem zainicjowałeś akcję, po której padła druga bramka dla Stomilu.
- Ja do tego tak nie podchodzę, bo wszyscy zawodnicy Stomilu zasługują na pochwały. Mimo wszystko my jeszcze nic nie zrobiliśmy, cały czas musi u nas być chłodna głowa, bo tylko cel końcowy, czyli utrzymanie w I lidze, się dla nas liczy. Dlatego mecz z Wigrami to już historia. Cieszę się, że dobrze funkcjonujemy w ataku, gdy mamy odbiory, no i dobrze funkcjonujemy w obronie, gdy cały zespół broni. Tylko wspierając się taktycznie i mentalnie jesteśmy w stanie zdobywać punkty.
- Wyjście ze strefy spadkowej sprawi, że teraz już będzie się wam grało tylko lepiej?
- Powinno się nam grać troszeczkę łatwiej, natomiast - tak jak wcześniej wspomniałem - nic się nie zmieniło. Cały czas musimy mieć chłodną głowę, a w tygodniu musimy wszystko podporządkować pod kolejny mecz. Muszę dodać, że dobrą robotę robią zawodnicy, którzy nie są na piedestale i o nich się nie mówi i nie pisze, ale oni mocno naciskają podczas gier wewnętrznych w środę. Dzięki temu jest spora rywalizacja, a spotkania są na dobrym poziomie, co nam pomaga lepiej się przygotować do ligowych spotkań. To nie tylko jedenastka czy czternastka, która zagra w meczu, a cały zespół mocno pracuje nad tym, żeby klub zrealizował cel, jaki jest przed nami postawiony.
- Za nami trzy spotkania piłkarskiej wiosny. Zdobyliście siedem punktów. Jak podsumowujesz ten okres?
- Zdobyte punkty nas satysfakcjonują. Wiem, że każdy mecz się podsumowuje, możemy podsumować więc i trzy, ale na prawdziwe podsumowania przyjdzie czas dopiero po zrealizowaniu celu. Wiem, że się powtarzam, ale nie możemy się zachłysnąć tym, że nie przegraliśmy trzech spotkań. Przyjdą na pewno ciężkie momenty i będą potrzebni wszyscy zawodnicy, żeby dać z siebie maksa i się wzajemnie wspierać.
- Co byłem kluczem do zwycięstwa w meczu z Wigrami? Dobra organizacja w ataku czy tytaniczna robota w obronie?
- W tygodniu mieliśmy grę, gdzie troszeczkę chcieliśmy się odkryć. No i ekipa przygotowywana do meczu z Wigrami przegrała, więc wyciągnęliśmy wnioski z tego sparingu i poznaliśmy nasze mankamenty. Mówię o tym także dlatego, że ten przykład pokazuje naprawdę wysoki poziom tych naszych wewnętrznych gierek. Ważne, że w meczu z Wigrami ustrzegliśmy się błędów. Wiedzieliśmy, że wspólnie wychodząc do przodu i wspólnie walcząc w obronie jesteśmy w stanie wygrać. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Wigry są młodym zespołem i ciężko będzie przewidzieć, co piłkarze z Suwałk zrobią, bo młodość ma to do siebie. Przy straconym golu zawodnik gości przechytrzył kilku naszych piłkarzy, ale poza tym błędem graliśmy dobrze w obronie i nic więcej już do naszej bramki nie wpadło.
- Teraz przed wami spotkanie z liderem I ligi Rakowem Częstochowa.
- Patrząc na statystyki, jakie osiąga Raków w lidze i jak sobie radzi w rozgrywkach Pucharu Polski, to nogi mogą nam zadrżeć. Podejdziemy do tego meczu tak samo skoncentrowani jak zawsze i na takim samym poziomie odpowiedzialności za drużynę. Raków ma nieszablonowy styl grania i ciężko będzie się jemu przeciwstawić. Kolektywem i pazernością musimy wykorzystać swoje sytuacje i całą drużynę wybronić to, co będzie do wybronienia. Łatwo się nie poddamy, wie i Raków nie będzie miał łatwo w Olsztynie.
- Jeszcze trzy tygodnie temu praktycznie nie było klubu. Jak jest teraz? Jakie macie oczekiwania na przyszłość?
- Nie myślę o przyszłości. W szatni też o tym rozmawiamy, bo nie wybiegamy myślami za daleko. Teraz mamy mecz z Rakowem i na tym celu się skupiamy. Ale sprawy organizacyjne układają się coraz lepiej. Ludzie, którzy nad tym pracują, wiedzą, co robią. Mam nadzieję, że to wszystko się dopnie i poukłada. Ważne, że w tej chwili czujemy, że gramy w klubie pierwszoligowym. Wszystko jest na takim poziomie, że możemy skupić się tylko na tym, by przygotować się do meczu ligowego. Dziękujemy za to, że do Stomilu została wyciągnięta pomocna dłoń.
- Jak ty to robisz, że przeżywasz obecnie drugą młodość?
- Już tyle pytań o to było (śmiech). Łatwo nie jest, bo wiek daje o sobie znać. Staram się jednak o tym nie myśleć, przypominam sobie o tym dopiero, jak mnie ktoś zapyta. Po prostu znam swój organizm, wiem, kiedy mogę potrenować mocniej, a kiedy muszę odpuścić. Poza tym dużo poświęcam czasu na regenerację. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to już moja końcówka grania, dlatego każdy mecz jest dla mnie świętem. Chcę też, żeby drużyna podchodziła w taki sam sposób. Każdy mecz jest wyjątkowy, niepowtarzalny, niesie za sobą swoją historię, trzeba więc to pielęgnować i wyciągać jak najlepsze wnioski dla siebie i drużyny.
- Zespół walczy, klub stara się organizacyjnie, ale i kibice na trybunach też są chyba cały czas dla was dużym wsparciem?
- Każdy pracuje na to, żeby w klubie było tak jak jest teraz. Jak ktoś przestanie wierzyć w cel, jaki jest przed nami, to ten klub pęknie. Wszystkie te elementy muszą być na takim samym poziomie: kibice, drużyna i klub. Trzeba wspólnie dążyć do tego, żeby Stomil systematycznie rósł w siłę.

NAJLEPSI STRZELCY
* 8 goli - Rafał Kujawa (ŁKS Łódź), Valērijs Šabala (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Łukasz Sierpina (Podbeskidzie Bielsko-Biała),
* 7 goli - Krzysztof Drzazga (Puszcza Niepołomice), Roman Gergel (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Krzysztof Janus (Odra Opole), Juliusz Letniowski (Bytovia Bytów), Maciej Małkowski (Sandecja Nowy Sącz), Kamil Szymura (GKS 1962 Jastrzębie (Jastrzębie Zdrój)),
* 6 goli - Martin Adamec (Wigry Suwałki), Adrian Błąd (GKS Katowice), Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Grzegorz Lech (Stomil Olsztyn), Szymon Lewicki (Raków Częstochowa), Sebastian Musiolik (Raków Częstochowa), Tomáš Petrášek (Raków Częstochowa), Dani Ramírez (ŁKS Łódź), Jakub Wróbel (Garbarnia Kraków 5, GKS 1962 Jastrzębie (Jastrzębie Zdrój) 1)

EM, dryh

TABELA WIOSNY
1. ŁKS 9 7:0
2. Raków 9 5:0
3. Stomil 7 4:1
4. Chrobry 6 3:2
5. Odra 4 4:3
6. Stal 4 3:2
7. Tychy 4 4:4
8. Nieciecza 4 1:1
9. Warta 4 4:6
10. Jastrzębie 3 4:4
11. Wigry 3 3:3
12. Podbeskidzie 3 6:7
13. Chojnice 3 3:5
14. Garbarnia 3 2:6
Katowice 3 2:6
16. Sandecja 2 0:1
17. Bytovia 2 1:3
18. Puszcza 2 0:2

25. kolejka
* Chrobry Głogów - Odra Opole (22.03)
* Stomil Olsztyn - Raków Częstochowa (23.03, g. 15)
* Bytovia Bytów - ŁKS Łódź (23.03)
* Garbarnia Kraków - Wigry Suwałki (23.03)
* GKS Katowice - Chojniczanka Chojnice (23.03)
* Warta Poznań - GKS Tychy (24.03)
* Podbeskidzie Bielsko-Biała - Puszcza Niepołomice (3.04)
* Stal Mielec - Sandecja Nowy Sącz (3.04)
* Bruk-Bet Termalica Nieciecza - GKS Jastrzębie (3.04)



Grzegorz Lech (przy piłce) w tym sezonie I ligi zdobył sześć bramek dla olsztyńskiego Stomilu
Fot. Artur Szczepański




Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kebiz #2700108 | 88.156.*.* 19 mar 2019 12:39

    Mecz z Rakowem będzie "papierkiem lakmusowym" wartości i siły Stomilu. Jeśli zdołają ugrać chociaż remis, to jest nadzieja na pozostanie w lidze; jeśli "padną" to będzie kiepsko.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. kibic #2700169 | 89.228.*.* 19 mar 2019 14:00

      cały czas głowy chłodne dobrze powiedziane! siła tego klubu sa wychowankowie !!! zapierdzielaja az miło chce sie na to patrzec no i ludzie którzy doszli z charakterem !!! w koncu nie ma tu pseudograjkow!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz