Sobczak: W Olsztynie mamy większe ambicje

2019-03-12 12:00:00(ost. akt: 2019-03-12 12:41:55)
Szymon Sobczak w akcji

Szymon Sobczak w akcji

Autor zdjęcia: Emil Marecki

- Lubię wyzwania, a przecież przed startem rundy wiosennej każdy skazywał nas na spadek. Jest jeszcze wiele spotkań, ale wszyscy, którzy na nas postawili krzyżyk, niech mocno nas obserwują - mówi Szymon Sobczak, zawodnik Stomilu.
- Jak ocenisz spotkanie z Sandecją Nowy Sącz? Zremisowaliście 0:0 z kandydatem do awansu do Ekstraklasy.
- Patrząc na tabelę to należy szanować ten punkt, ale gdy gramy w Olsztynie, wtedy mamy większe ambicje. Dobrze się nam gra przed własną publicznością, mieliśmy sytuacje, ale czegoś zabrakło w polu karnym. Wyglądaliśmy lepiej niż w poprzednim spotkaniu jeżeli chodzi o ograniczenie akcji przeciwnika. Sandecja nie miała praktycznie żadnej klarownej sytuacji, no i to nas cieszy, szkoda jednak, że nie strzeliliśmy bramki. Będziemy nadal nad tym pracować i myślę, że w spotkaniu z Wigrami będzie już zdecydowanie lepiej.
- W meczu z GKS Tychy miałeś więcej miejsca do gry, ale Sandecja najwyraźniej „odrobiła lekcję” i tym razem miałeś na boisku zdecydowanie trudniej.
- W tym ustawieniu, w jakim gramy, wszystko zależy od tego, jak rozprowadzamy piłkę. Z każdym meczem przeciwnik będzie nas analizował dogłębniej. Uważam, że kolejne spotkanie nie powinny nikogo dziwić. Jeżeli ktoś w dwóch pierwszych spotkaniach nie potraktował nas poważnie, to teraz się to zmieni.
- Przed wami arcyważne spotkanie z Wigrami Suwałki. Co myślisz o meczu z bezpośrednim kandydatem w walce o utrzymanie się w I lidze?
- Na początek chciałbym przeanalizować mecz z Sandecją. Nie chcę patrzeć w tabelę, nas to nie powinno dotyczyć, musimy grać swoje. Jeżeli będziemy dobrze funkcjonować na boisku, to punkty przyjdą same. Mam nadzieję, że Stomil będzie stwarzał sobie sytuacje, strzelał gole i wygrywał.
- W meczu z GKS Tychy zdobyłeś bramkę na 2:0 z rzutu karnego. Wprowadziło to spokój i ustaliło wynik spotkania. Było widać, że w meczu z Sandecją także chciałeś się wpisać na listę strzelców.
- W każdym meczu będzie u mnie widać głód zdobywania goli. Były dwa kontrataki, które mogły zostać rozegrane zdecydowanie lepiej. Fajnie to funkcjonowało z Tychami, ale tym razem czegoś zabrakło. Ale to się poprawi.
- Kontrakt ze Stomilem podpisałeś w ostatniej chwili, ale to nie znaczy, że przyszedłeś do Olsztyna z łapanki. Trener Piotr Zajączkowski już wcześniej był tobą zainteresowany, dlatego m.in. przebywałeś z olsztyńską drużyną na obozie. Czy po tak krótkim czasie już dobrze rozumiesz się z kolegami z drużyny?
- Już przed pierwszym meczem wyglądało to pozytywnie. Nie wszystko musiało być ujawniane, ale sztab trenerski już podczas obozu miał wszystko dogłębnie przeanalizowane. Należą się także słowa pochwały wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że Stomil dobrze wystartował organizacyjnie.
- Dlaczego zdecydowałeś się zagrać w Stomilu?
- Znałem trenera ze swojego wcześniejszego klubu (Calisia Kalisz - red.). Wiedziałem zatem, jaki futbol preferuje Stomil. Staram się do tego dopasować, żeby każdy na tym skorzystał. Poza tym lubię wyzwania, a przecież każdy przed startem rundy wiosennej skazywał nas na spadek. Jest jeszcze wiele spotkań i musimy pokazać się z dobrej strony, ale wszyscy, którzy na nas postawili krzyżyk, niech mocno nas obserwują. Wszyscy wiedzieli, jak było miesiąc temu w Olsztynie. Teraz jest inaczej i pewnie wiele osób chciałoby tutaj teraz być. Cóż, pewne sprawy trzeba umieć przewidywać.
- Do Olsztyna trafiłeś z Mielca. Co nie zagrało w Stali, że odszedłeś?
- Nie chcę o tym rozmawiać, dla mnie to temat zamknięty, bo teraz skupiam się na grze w Stomilu. Chcę pomóc nowej drużynie w walce o utrzymanie.
- Portale specjalizujące się w statystykach umieszczają ciebie w rubryce pomocnicy. W Stomilu grasz jednak jako napastnik. Dla wielu było to zaskoczenie.
- Nie mam kłopotów z grą w napadzie. Jeżeli trener mnie tam ustawia, to wychodzę i walczę. Zawsze lubiłem zdobywać bramki, jednak ostatnio rzeczywiście grałem częściej jako boczny pomocnik, ale jak wchodziłem do I ligi jako młodzieżowiec, to grałem jako typowy napastnik.
- Założyłeś sobie jakiś indywidualny cel na tę rundę?
- Głównym celem jest utrzymanie się ze Stomilem w I lidze. To jest najważniejsze. Mam też swój cel indywidualny, ale jest on możliwy tylko pod warunkiem bardzo dobrej gry całego zespołu.
- Była okazja poznać Olsztyn?
- Nie bardzo. Cały czas skupiam się na kolejnym meczu, bo te rozgrywane u siebie będą miały ogromne znaczenie dla układu tabeli. Mamy ogromne wsparcie trybun i nie można narzekać na jakość murawy.
- Jak przyjęła cię drużyna, bo Stomil zawsze słynął z dobrej szatni?
- To bardziej pytanie do moich kolegów, ale ja czuję się w niej bardzo fajnie. Wszyscy z dnia na dzień rozumiemy się coraz lepiej. Szatnię tworzą ludzie, a nie ściany. A że trzon drużyny został, więc każdy może się domyśleć, jak jest w szatni Stomilu. Jednak nic więcej nie powiem, bo co jest w szatni, to w szatni zostaje.

Emil Marecki

Najbliższe mecze Stomilu
* Stomil - Wigry (16 marca, g. 16)
* Stomil - Raków (23 marca, g. 15)
* Stomil - Jastrzębie (30 marca, g. 16)
* Stomil - Chojnice (6 kwietnia, g. 16)

SNAJPERZY
8 goli - Valērijs Šabala (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Łukasz Sierpina (Podbeskidzie Bielsko-Biała)
7 goli - Krzysztof Drzazga (Puszcza Niepołomice), Roman Gergel (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Krzysztof Janus (Odra Opole), Rafał Kujawa (ŁKS Łódź), Juliusz Letniowski (Bytovia Bytów), Maciej Małkowski (Sandecja Nowy Sącz)
6 goli - Martin Adamec (Wigry Suwałki), Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Szymon Lewicki (Raków Częstochowa), Sebastian Musiolik (Raków Częstochowa), Tomáš Petrášek (Raków Częstochowa), Dani Ramírez (ŁKS Łódź), Kamil Szymura (Jastrzębie), Jakub Wróbel (Garbarnia Kraków 5, Jastrzębie 1)
5 goli - Kamil Adamek (Jastrzębie), Maciej Domański (Raków Częstochowa), Michał Jakóbowski (Bytovia Bytów 4, Warta Poznań 1), Mateusz Kuzimski (Bytovia Bytów), Grzegorz Lech (Stomil Olsztyn), Iván Martín (Odra Opole), Rafał Niziołek (Odra Opole), Maksymilian Rozwandowicz (ŁKS Łódź), Daniel Tanżyna (GKS Tychy), Hubert Wołąkiewicz (Chojniczanka Chojnice)