Indykpol AZS może i nie zachwycił, ale liczą się punkty

* Cuprum Lubin – Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (19, -22, -20, -21)
CUPRUM: Gorzkiewicz (3 pkt), Grobelny (18), Marcyniak (4), Ziobrowski (12), Smith (11), Smoliński (7), Gruszczyński (libero) oraz Patucha (3), Wachnik (6), Toobal (3), Boruch (3), Zawalski (1), Biegun
INDYKPOL AZS: Woicki (5), Andringa (7), Poręba (6), Hadrava (24), Lux (8), Zniszczoł (8), Żurek (libero) oraz Gil, Kańczok (1), Wika, Kapelus (9)
MVP: Paweł Woicki (Indykpol AZS)

Wynik meczu, do którego olsztynianie przystąpili z niespełna 20-letnim Mateuszem Porębą na środku siatki (zastąpił Pawła Pietraszko), otworzył niezawodny Jan Hadrava, który zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki. Za moment niełatwą piłke skończył jednak Australijczyk Luke Smith, zrobiło się 1:1 i mniej więcej do połowy seta właśnie tak to wyglądało, że obaj rywale walczyli punkt za punkt. Przy stanie 13:12 goście nie skończyli jednak dwóch akcji, Cuprum – z ciągnącym grę zespołu Igorem Grobelnym – odskoczyło na 15:12 i dostało takiego wiatru w żagle, że już nie wypuściło z rąk inicjatywy.

Druga partia zaczęła się od prowadzenia Indykpolu AZS... 5:1, więc mogło się wydawać, że sytuacja została opanowana. Nic z tego: parę chwil później, podbijający sporo piłek w obronie, lubinianie doprowadzili do wyniku 6:6. I znów zaczęła się walka za cios, a losy tego zaciętego seta rozstrzygnęły się dopiero w końcówce, kiedy to goście – m.in. dzięki blokowi Hadravy na Grobelnym – odskoczyli na 21:18. I na szczęście doprowadzili rzecz do końca, zdobywając decydujący punkt po ataku Robberta Andringi.
W trzecim secie ekipa trenera Michała Gogola poszła za ciosem, a swoją dobrą grę udokumentowała pewnym zwycięstwem. Cuprum niezrażone jednak prowadzeniem gości w czwartej partii znów przycisnęło olsztynian i ryzykując zwłaszcza na linii zagrywki, od początku wyszło na prowadzenie. Było m.in. 10:6, 16:14 i 19:16, no i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że trzeba będzie grać tie-breaka. Od stanu 19:17 lubinianie stracili jednak nie tylko aż cztery punkty w jednym ustawieniu (19:21), ale i mozolnie budowaną pewność siebie. A Indykpol AZS, niczym wytrawny gracz, jak już poczuł "krew", to nie wypuścił przeciwnika z potrzasku...

Już w piątek Indykpol AZS podejmie w Uranii wicelidera z Warszawy (g. 20.30). Są jeszcze bilety na to spotkanie, ale że rozchodzą się one w błyskawicznym tempie, więc już teraz można bez większego ryzyka powiedzieć, że na trybunach zasiądzie komplet publiczności.

* Inne mecze 23. kolejki Warta Zawiercie – ZAKSA Kędzierzyn 1:3 (22, -19, -21, -16), ONICO Warszawa – Trefl Gdańsk 3:0 (19, 17, 18), Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 3:0 (21, 21, 17), Czarni Radom – Skra Bełchatów 2:3 (20, 21, -20, -21, -10), GKS Katowice – MKS Będzin 3:2 (20, -18, 15, -19, 6); pauzował Chemik Bydgoszcz.

TABELA PLUSLIGI
1. ZAKSA 18-2* 53 55:16
2. ONICO 16-5 48 52:27
3. Jastrzębie 15-6 44 49:30
4. Czarni 13-8 39 43:31
5. Warta 12-9 34 45:41
6. Skra 12-9 33 44:39
------------------------------------------------
7. Katowice 11-10 32 41:38
8. Indykpol AZS 9-13 30 44:45
9. Resovia 9-12 29 36:43
10. Trefl 8-11 23 33:40
11. Chemik 6-15 19 28:50
12. Cuprum 6-15 17 26:51
13. Będzin 1-21 7 18:63
* liczba zwycięstw i porażek