Milwaukee zwycięzcą rundy zasadniczej. Czas na decydujące starcia!

2019-02-20 13:02:57(ost. akt: 2019-02-20 13:13:06)
 Milwaukee Team

Milwaukee Team

Autor zdjęcia: OSiR

Za nami ostatnia kolejka sezonu zasadniczego rozgrywek OLFA, których organizatorem jest Ośrodek Sportu i Rekreacji w Olsztynie. Swoją dominację na boisku Uranii potwierdziła ekipa Milwaukee Team, która pokonując MPEC oraz Falco tytuł mistrzowski ma niemal na wyciągnięcie ręki.
Piłkarskie emocje zainaugurowała konfrontacja Straży Pożarnej z Fortuną. Żegnający się z pierwszoligowymi parkietami Strażacy grają już tylko o honor, w przeciwieństwie do swoich rywali, którzy nie są bez szans na końcowy triumf. Brązowy medalista z ubiegłego sezonu nie pozostawił złudzeń ambitnym rywalom i pewnie sięgnął po komplet punktów. Worek z bramkami w 8. minucie „rozwiązał” Adrian Krawczyk, a po chwili drugiego gola dla Fortuny zdobył Paweł Oleśkiewicz. W decydującym kwadransie faworyci kontrolowali wydarzenia na boisku, dokładając jeszcze dwa trafienia (Przemysław Mikos i Łukasz Stankiewicz). Strażaków stać było jedynie na przeprowadzenie jednej skuteczniej akcji, po zakończeniu której Michał Turulski uniósł ręce do góry. Fortuna zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami wygrała 4:1 i umocniła się na pozycji wicelidera OLFA.

Beniaminek z Gutkowa przed rozpoczęciem 14. kolejki dość niespodziewanie zajmował trzecie miejsce w tabeli. Aby jednak nie wypaść poza top 4, Miazga potrzebowała co najmniej punktu w meczu z broniącym tytułu Falco. Grający „w kratkę” ligowi potentaci zaczęli z animuszem i już w 7. minucie za sprawą Jakuba Krajewskiego wyszli na prowadzeniu w tymże kluczowym dla układu tabeli spotkaniu. Charakterni piłkarze Miazgi Gutkowo to jednak zgrany i ambitny kolektyw, który przyzwyczaił nas do tego, że tanio skóry nie sprzedaje. W 14. minucie po strzale Michała Rytelewskiego wynik na tablicy świetlnej zmienił się na 1:1, toteż przed rozpoczęciem drugiej połowy wszystko było jeszcze możliwe. Problemem Miazgi był jednak brak zmienników, w efekcie „gasła” z minuty na minutę. Bardziej doświadczony zespół Falco nie mógł nie wykorzystać słabości rywali, czego efektem były bramki Arkadiusza Mazurkiewicza, Łukasza Zawadzkiego i Tomasza Jagielskiego. Słowa uznania należą się grającym z sercem zawodnikom Miazgi, którzy dwukrotnie jeszcze zmusili Adama Woźniaka do wyciągania piłki z siatki (Danieli Chudzik i bramka samobójcza). Zwycięstwo Falco 5:3 pod ścianą postawiło ekipę Miazgi, która - by móc bić się o medale - musiała liczyć na potknięcie Alcaru Renault…

Zwycięstwo Falco definitywnie przekreśliło iluzoryczne już szanse MPEC-u na znalezienie się w pierwszej czwórce sezonu zasadniczego. Przegrywająca w ostatnim czasie mecz za meczem drużyna Cezarego Serafina była zatem underdogiem w spotkaniu z będącym na fali zespołem Milwaukee Team. Błyszczeli przede wszystkim bracia Gorgol. Michał i Łukasz strzelili sześć bramek (po 3), zapewniając swemu zespołowi zasłużone zwycięstwo. Po jednym trafieniu dołożyli jeszcze Grzegorz Myślisz i Łukasz Sokołowski. Wprawdzie MPEC trzykrotnie znalazł drogę do bramki lidera (Rafał Stanisławski 2, Kacper Domański), ale wobec ośmiu trafień Milwaukee Team niewiele to zmieniło.

Porażka Miazgi bezsprzecznie wlała nadzieję w serca piłkarzy Alcaru Renault. Wszystko było w ich rękach i w przypadku zwycięstwa nad LUK-CAR reprezentanci francuskiego potentata motoryzacyjnego mieliby zapewniony awans do top 4. Początek należał jednak do ubiegłorocznych wicemistrzów OLFA. Bramka Łukasza Marciniaka w 9. minucie sprawiła, że siedzący na trybunach gracze z Gutkowa mieli powody do zadowolenia. Na dobra sprawę LUK-CAR do przerwy powinien prowadzić znacznie wyżej, ale nie wykorzystał szeregu dogodnych okazji (w tym rzutu karnego). Niefrasobliwość LUK-CAR została skarcona jeszcze przed przerwą, gdy w ciągu ostatnich 30 sekund Damian Rogalski dwukrotnie wpakował piłkę do bramki. Druga połowa całkowicie należała już do Alcaru Reanult. Trzecia bramka Damiana Rogalskiego i dwa trafienia Krzysztofa Ciarkowskiego to było zdecydowanie za dużo dla rażących nieskutecznością rywali, którzy odpowiedzieli jedynie bramką Andrzeja Furgały z rzutu karnego. Alcar wygrał 5:2 i rzutem na taśmę zapewnił sobie miejsce w najlepszej czwórce.

W ostatnim meczu wieczoru zmierzyły się drużyny Milwaukee Team i Falco. Wynik był kluczowy dla układu tabeli przed decydującą serią spotkań. W przypadku zwycięstwa Falco drużyna ta zrównałaby się z drugą Fortuną i miałaby tylko punkt straty do lidera. Początek spotkania nie wskazywał jednak, że praktycznie do ostatniej sekund końcowy wynik meczu będzie sprawą otwartą. Milwaukee szybko strzeliło trzy bramki (Michał Gorgol 2, Łukasz Gorgol) i kontrolowało wydarzenia na boisku. Tuż przed przerwą w iście ekwilibrystyczny sposób bramkę zdobył Bogdan Ślimak i było już tylko (a może aż) 3:1 dla Milwaukee. W drugiej połowie walka toczyła się na całego. Kiedy jednak Arkadiusz Mazurkiewicz strzelił dwie bramki odpowiednio w 20. i 27. minucie podział punktów wydawał się być jak najbardziej realny. Tyle tylko że Milwaukee nie zamierzało odpuszczać i na sekundy przed końcową syreną piłkę do siatki wpakował Grzegorz Myślisz. 4:3 dla Milwaukee!

OLFA I LIGA
1. Milwaukee Team 30 56:37
2. Fortuna 26 44:35
3. Falco 23 59:51
4. Alcar Renault 22 56:45
-------------------------------------
5. Miazga Gutkowo 22 44:47
6. MPEC 18 52:51
7. LUK-CAR 14 36:38
8. Straż Pożarna 7 30:73


STRZELCY
24 – Kacper Golks (MPEC)
14 – Damian Rogalski (Alcar Renault)
13 – Dominik Borzewski (Fortuna), Andrzej Furgała (LUK-CAR), Łukasz Gorgol (Milwaukee Team)
12 – Kamil Kulas (Straż Pożarna), Michał Rytelewski (Miazga Gutkowo)

Najbliższe mecze (4.03)
19.40 Milwaukee Team – Alcar Renault
20.20 Fortuna – Falco
21.00 Miazga Gutkowo – Straż Pożarna
21.40 MPEC – LUK-CAR