Bez grania, ale z Japończykiem

2019-01-21 10:00:00(ost. akt: 2019-01-21 10:09:16)
Prezes Stomilu Maciej Radkiewicz i Kensuke Enjo

Prezes Stomilu Maciej Radkiewicz i Kensuke Enjo

Autor zdjęcia: Paweł Piekutowski

Jak już informowaliśmy, Japończyk Kensuke Enjo, 25-letni pomocnik z łotewskiego FK Auda Kekava (II liga), podpisał roczny kontrakt ze Stomilem. W sobotę olsztynianie mieli rozegrać drugi w tym roku sparing, ale do meczu na Dajtkach jednak nie doszło.
Zespół trenera Piotra Zajączkowskiego miał się zmierzyć w sobotę z trzecioligowym Kaczkanem Huraganem Morąg. Przynajmniej takie były pierwotne plany, bo skończyło się na tym, że spotkanie zostało odwołane. Olsztyński pierwszoligowiec podał trzy przyczyny podjęcia takiej decyzji, z których najważniejszą jest, niestety, brak piłkarzy do skompletowania solidnej jedenastki. Poza tym były także obawy o zdrowie zawodników, bo – jak wiadomo – boisko na Dajtkach lata świetności ma już za sobą. No i pojawiła się również sugestia, żeby przełożyć ten sparing ze względu na uroczystości pogrzebowe prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza...

Jeśli chodzi o ten pierwszy, kluczowy powód, to trener Zajączkowski dysponuje na tę chwilę bardzo wąską kadrą zespołu. Oczywiście, w treningach uczestniczą zawodnicy z grup juniorskich, ale przecież trudno opierać na nich budowę zespołu, który miałby skutecznie walczyć o pozostanie w pierwszej lidze. Realia są takie, że dopóki sytuacja w klubie się nie wykrystalizuje, to nie ma co mówić o kolejnych nowych piłkarzach, bo możliwe są tylko osłabienia drużyny...

I tak, w sobotę umowę z Sandecją Nowy Sącz podpisał 25-letni skrzydłowy Dominik Kun. Dotychczas podstawowy piłkarz Stomilu związał się z ligowym rywalem olsztynian połtoraroczną umową. Poza tym na testach w... kazachskim Okżetpesem Kokczetaw przebywa Tomasz Wełnicki. 28-letni obrońca jest teraz z drużyną na zgrupowaniu w Turcji, gdzie zagrał m.in. w sparingu przeciwko węgierskiemu Aqvital FC Csakvar. Przypomnijmy: wcześniej z zespołem Biało-niebieskich pożegnali się też Miłosz Trojak (Odra Opole), Ernest Dzięcioł, Szymon Jarosz, Piotr Głowacki (Stal Rzeszów), Łukasz Sołowiej, Remigiusz Szywacz oraz Adrian Serowiec. Nowego klubu szuka także Wołodymyr Tanczyk i... raczej nie powinien mieć problemu ze znalezieniem sobie nowego pracodawcy.

Sytuacja kadrowa zespołu może zmienić się dopiero wtedy, gdy wyjaśni się sytuacja finansowa Stomilu. Kupnem klubu podobno jest zainteresowany turecki biznesmen Sabri Bekdas, ale cały czas trwają w tej sprawie negocjacje. „Toczą się rozmowy z potencjalnymi nabywcami akcji spółki, jednak na razie nie wpłynęła żadna oferta kupna. Podczas najbliższej sesji olsztyńscy radni będą dyskutować o możliwości sprzedaży akcji zainteresowanym inwestorom. Ewentualnie podjęta uchwała będzie mieć charakter intencjonalny” — brzmi oficjalny komunikat z olsztyńskiego ratusza.
— Jako klub wykonaliśmy swoją pracę. Liczę na wsparcie radnych — powiedział prezes klubu Maciej Radkiewicz. — Wszelkie dokumenty na temat klubu zostały przedłożone radnym. Liczę tu na pełne zrozumienie, bo my robimy wszystko, żeby uratować Stomil. Jestem przekonany, że kibice będą cieszyli się ze sportowych sukcesów naszego klubu. Na ten moment nie chcę komentować szczegółów, ale jest to na tyle obiecujący projekt, że kibice będą się cieszyć z finału rozmów...

Odejście odejściami, a tymczasem klub z Olsztyna ogłosił pozyskanie nowego zawodnika. Jest nim 25-letni Kensuke Enjo, japoński pomocnik, którego ostatnim klubem był łotewski drugoligowiec FK Auda Kekava, gdzie występował od lipca 2018 roku. Oficjalna prezentacja zawodnika, który w zeszłą sobotę zagrał w sparingu Biało-niebieskich ze Zniczem Biała Piska, a teraz podpisał roczny kontrakt w Olsztynie, została przeprowadzona w salonie MIR-WIT Olsztyn, a więc oficjalnego dealera Toyoty. Na przedstawicieli mediów czekał tam również poczęstunek w postaci... sushi.
Enjo jest czwartym piłkarzem wywodzącym się z Kraju Kwitnącej Wiśni, który będzie występował w Stomilu Olsztyn. W przeszłości w biało-niebieskich barwach grali także Yasuhiro Kato, Naoya Shibamura oraz Tsubasa Nishi. Enjo porównuje się do Kato, wyróżniającego się swego czasu gracza „Dumy Warmii”.
— Nie znam go osobiście, ale słyszałem o nim — powiedział o swoim rodaku Kensuke Enjo. — Porównanie mnie m.in. do tego zawodnika jest dla mnie bardzo mobilizujące. Dzięki temu będę mógł pracować nad swoimi słabymi elementami i poprawiać je. Moimi mocnymi stronami są szybkość i drybling, a słabością – warunki fizyczne. Będę nad tym pracował, podobnie jak nad językiem polskim. Chcę się komunikować z moimi kolegami w ich ojczystym języku – dodał.
Prezes Stomilu Olsztyn, Maciej Radkiewicz odważnie stwierdził, że chciałby, aby Kensuke Enjo był jak... Shinji Kagawa z Borussii Dortmund. Zagadnięty o to nowy piłkarz olsztynian odpowiedział ze śmiechem: „Jest to presja w bardzo dobrym tego słowa znaczeniu! Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby być lepszym piłkarzem oraz żeby pomóc klubowi w osiąganiu jak najlepszych wyników”.

Kensuke Enjo rozpoczął karierę w Osaka University of Economics. Od stycznia 2016 roku przez rok występował w barwach Nara Club na czwartoligowym szczeblu japońskich rozgrywek. Zagrał tam w 10 meczach, zdobywając jednego gola. Następnym przystankiem była również czwarta liga, ale już w Tajlandii. Przez siedem miesięcy w Singburi Bangrajun FC zdobył cztery bramki, będąc najlepszym strzelcem zespołu. Do Europy zawitał pod koniec sierpnia 2017 roku, kiedy to przyjął ofertę gry w NK Slovenska Bistrica, w trzeciej lidze słoweńskiej. Tam w 16 występach zanotował trzy trafienia. Jak już wspominaliśmy, jego ostatnim klubem w dotychczasowej karierze był łotewski drugoligowiec FK Auda Kekava, gdzie 25-letni Japończyk zdobył osiem goli w 12 spotkaniach. Jego zespół był dosłownie o krok od zajęcia czwartego miejsca w Latvijas futbola 1. liga, dającego prawo gry w barażach o ekstraklasę.
Menedżer zawodnika, Tomasz Danowski stwierdził, że duże znaczenie w wyborze Stomilu miało samo miasto. — Yasuhiro Kato, Naoya Shibamura i Tsubasa Nishi bardzo chwalili miasto i ludzi. Stomil jest w pierwszej lidze, tak że jest to dobre miejsce do promocji — ocenił Danowski. — Kensuke jest w takim wieku i na takim etapie kariery, że jeśli chce coś osiągnąć, to musi spiąć się i zrobić to teraz. Tak, żeby wypromować się, jednocześnie prezentując dobrą grę oraz pomagając Biało-niebieskim utrzymać się w pierwszej lidze...
PAWEŁ PIEKUTOWSKI